
Kaliski zespół w popularnym programie TVN
Kaliski zespół wokalny The Sunday Singers zakwalifikował się do drugiej edycji cieszącego się ogromną popularnością programu telewizyjnego Mam talent!
Spontanicznie i bezstresowo
Pierwsza edycja programu Mam talent! realizowanego przez ekipę TVN–u okazała się dużym medialnym sukcesem. Nic więc dziwnego, że castingi do drugiej edycji programu cieszyły się ogromnym powodzeniem. Swoich sił postanowili spróbować także członkowie istniejącego od kilku lat, kaliskiego zespołu The Sunday Singers.
– Oglądając program ktoś z nas rzucił, że jak będzie druga edycja, to jedziemy! I tak się stało. Jednak wybraliśmy się bardziej na imprezę, niż na pre–casting – mówi Maria Szczap, wokalistka The Sunday Singers.
Na casting odbywający się w Poznaniu nie zdążyli. Postanowili przejechać się zatem do Wrocławia. Członkowie grupy wykonującej utwory a capella nie wiązali zbyt dużych nadziei z tym wyjazdem. Jak przyznają, mieli jedynie zarysowaną koncepcję występu. Na jednej z prób przygotowali kilka utworów składających się na muzyczny mix. By nie być zaszufladkowanymi w jednym gatunku muzycznym, wyćwiczyli m.in. utwór Steviego Wondera i Beatlesów. I pojechali ...
Wyalienowani
Podczas, gdy wszyscy przygotowujący się do występu usilnie trenowali głos i mięśnie, kaliszanie po cichutku zajęli zacienione miejsca w parku i czekali na swoją kolej. – Staliśmy trochę z boku. Nawet przyszedł moment, kiedy zadałem pytanie, co my tutaj robimy, patrząc na grupy krążących nieopodal „kosmitów”. My pojechaliśmy po przygodę – dodaje Adam Michalak.
Ubrani w białe koszule wyczekiwali. Było duszno, a Maria od samego rana czuła się bardzo źle. – Na pre– castingi przyjeżdża masa ludzi. Co chwilę przechodził ktoś w słuchawkach i dosłownie się darł. Zewsząd słychać było stare polskie szlagiery. Muzyka dobiegała nawet z toalety, dziewczyny śpiewały piosenki m.in. Edyty Górniak. My zaśpiewaliśmy raz czy dwa razy w parku. Tak po prostu – wspomina Eryk Szolc.
Sundaysi otrzymali numer „startowy” 2171. Znudzeni oczekiwaniem poszli na obiad. – Nawet nie liczyliśmy na to, że wejdziemy tego samego dnia. Kiedy wróciliśmy z obiadu byliśmy zrezygnowani, bo cały czas kotłował się tłum ludzi – dodaje Adam.
– Kiedy nas poproszono, byliśmy już zmęczeni, śpiący. Szliśmy przez tłum czekających ludzi. Weszliśmy do cichego pomieszczenia i za chwilę poproszono nas na scenę kameralną Teatru Lalek – mówi Eryk. (ab)
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wspaniale! Promujcie Kalisz! Oby tak dalej. Czekam na odcinki programu
pięknie! gratulacje i trzymam kciuki!