
Liczyła się każda minuta, bo w ogarniętym pożarem mieszkaniu znajdowały się dwie osoby. Policjantki kaliskiej komendy sierż. Weronika Jackowska oraz st. post. Monika Jakubowska, nie wahały się ani chwili i ruszyły z pomocą, która nadeszła dosłownie w ostatniej chwili. Te dramatyczne wydarzenia rozegrały się w nocy 16 grudnia na osiedlu Dobrzec. Dzięki szybkiej reakcji funkcjonariuszek, nie doszło do tragedii
Dochodziła godz. godz. 1.30 w nocy. Wielu mieszkańców bloku przy al. Wojska Polskiego 60 była już pogrążona we śnie. Nagle gruchnęła wiadomość o pożarze budynku. Niestety, nie wszystkim lokatorom udało się uciec.
Na interwencję został skierowany patrol w składzie sierż. Weronika Jackowska oraz st. post. Monika Jakubowska z Wydziału Prewencji i Profilaktyki Społecznej. Kiedy policjantki przyjechały na miejsce, zauważyły stojącą w oknie kobietę, która wzywała pomocy – relacjonuje podkom. Anna Jaworska-Wojnicz, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu. – Okazało się, ze względu na pożar nie mogła samodzielnie wydostać się z mieszkania. Policjantki postanowiły natychmiast interweniować.
Kiedy kobieta rzuciła klucze od mieszkania, wbiegły na klatkę i otworzyły drzwi. Tuż przy drzwiach, w oparach gęstego, duszącego dymu zauważyły leżącego mężczyznę, który był nieprzytomny i nie reagował na bodźce.
Sierż. Weronika Jackowska oraz st. post. Monika Jakubowska błyskawicznie ewakuowały poszkodowanego na zewnątrz i udzieliły mu pierwszej pomocy przedmedycznej, a następnie przekazały go pod opiekę załogi karetki pogotowia, która dojechała na miejsce. Następnie wspólnie ze strażakami ewakuowały z budynku pozostałych mieszkańców – dodaje podkom. Anna Jaworska-Wojnicz.
W sumie z budynku ewakuowano 14 osób. Dwie trafiły do szpitala. Dzięki szybkiej reakcji policjantek, nie doszło do tragedii. W sprawie pożaru trwa postępowanie, które ma szczegółowo wyaśnić okoliczności i przyczyny tego zdarzenia.
Jeśli zauważyłeś pożar:
– co się pali
– gdzie się pali
– czy zagrożeni są ludzie.
Nie rozłączaj się pierwszy! Operator Centrum Powiadamiania Ratunkowego, który odbierze Twoje zgłoszenie, zada Ci dodatkowe pytania odnośnie zgłaszanego zdarzenia. Zapyta o Twoje imię i nazwisko, dokładny adres lub poprosi o inne informacje, które mogą być przydatne dla służb ratunkowych. Poczekaj więc, aż to dyżurny rozłączy się jako pierwszy, oczywiście pod warunkiem, że nie stanowi to dla Ciebie dodatkowego zagrożenia.
(red), fot. PSP Kalisz
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.