Reklama

Polskie ślady na krańcu Europy. Gibraltar (I)

02/04/2023 06:00

Gibraltar to brytyjskie terytorium zamorskie. Jego historia jest niezmiernie ciekawa a spór o ten kawałek ziemi między Hiszpanią a Wielką Brytanią od lat jest bardzo zażarty. Anglicy jasno pokazują na tym kawałku skalistej ziemi, że dla nich najważniejszy jest ich interes narodowy. Dzień w dzień poszerzają swoje terytorium zasypując morze i budując nowe, super drogie domy. Warto o tym wiedzieć bo wjechać jest tam łatwo ale powrót na hiszpańską ziemię może być ciekawym doświadczeniem. Ale na razie przekraczam granicę hiszpańską i wjeżdżam na terytorium brytyjskie. Droga prowadzi przez... pas startowy dla samolotów! Uważam, że trzeba przyjechać tutaj jak najwcześniej, bo około godziny 10 rozpoczynają się regularne loty a na czas startów i lądowań droga jest zamykana i można wtedy utkwić w gigantycznym korku. 

  Kolejną ciekawostką jest tutejsza waluta. To funt gibraltarski uznawany tylko i wyłącznie w tym miejscu, więc kupując cokolwiek należy uważać, żeby nie wydano nam bezwartościowych papierków. Płacić można oczywiście w Euro, ale kurs ustala pan sprzedawca, który najpierw patrzy na nas, później w sufit a następnie oznajmia, że za tyle może sprzedać dany towar. Nie należy się wykłócać, że w kantorze jest inny kurs, to nic nie da – indywidualny turysta to nie jest „dobry biznes”, „dobry biznes” to jest klient, który chce kupić całego „tira” np. papierosów.
Ale ja nie przyjechałem tutaj po ich fajki i alkohol tylko szukać na kresach Europy polskich śladów. Przecież w tym miejscu 4 lipca 1943 roku zginął w katastrofie lotniczej premier i naczelny wódz Polskich Sił Zbrojnych generał Władysław Sikorski. Zadziwiający wypadek, bo Anglicy utajnili akta sprawy na lat 40 (do 1983 roku) a następnie na kolejne 50 lat (do 2033 roku). Jeżeli byłaby to czysta sprawa nie byłoby potrzeby utajniania dokumentów na 90 lat! W polityce nie ma przyjaźni, są tylko interesy. Jeżeli ktoś tego nie rozumie to niech wraca do piaskownicy. Nasi sojusznicy Anglicy, jak już nie byliśmy im potrzebni to nie zezwoli nam nawet w 1946 roku wziąć udziału w Londyńskiej Paradzie Zwycięstwa. Sojusz ze Stalinem był ważniejszy niż nasza przelana krew.
Pomnik poświęcony tej tragedii stał niegdyś w bardzo niefortunnym miejscu, tuż obok warsztatu samochodowego, dopiero w roku 2013 został przeniesiony i zbudowany na nowo z piaskowca przywiezionego z Polski. Głównym elementem tego pomnika jest oryginalne śmigło Liberatora, samolotu w którym zginął Sikorski. 600 metrów stąd, w 16 sekundzie lotu katastrofa zakończyła pewną epokę dla polskiego narodu.

  Kolejne wzruszająca ciekawostka związana z Polską znajduje się przy głównej arterii miasta Main Street w Katedrze Diecezji Gibraltarskiej.  
W Katedrze tej w lewej nawie jest tablica pamiątkowa (w języku angielskim) upamiętniająca tamte ponure wydarzenia a nad tablicą jest umieszczona duża kopia obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. To tutaj, tuż po wypadku, przez dobę były przechowywane zwłoki Władysława Sikorskiego. A skąd ten obraz? Zachęcam do samodzielnego poszukiwania informacji, bo to pasjonująca zabawa.

P.S. A za tydzień opowiem jak kilkadziesiąt kilometrów od Gibraltaru, w pewnym andaluzyjskim miasteczku odnalazłem ślad związany z Wielkopolską.

Sławomir Gralka

 

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do