 
                            
                        
                                                 
                                                                                Decyzja Ministerstwa Edukacji Narodowej o ograniczeniu prac domowych nie jest korzystna dla uczniów. Tak wynika z raportu Instytutu Badań Edukacyjnych, który wydał w tej sprawie rekomendacje dla resortu kierowanego przez Barbarę Nowacką
Portal dorzeczy.pl przypomina, że w kwietniu ub. roku MEN wprowadził przepisy ograniczające zadawanie prac domowych w szkołach podstawowych. W klasach I – III nie są zadawane prace domowe pisemne i praktyczno-techniczne natomiast w klasach IV – VIII prace domowe mogą być zadawane, ale nie są obowiązkowe.
Od początku przepis nie podobał się zarówno nauczycielom jak i rodzicom, zaniepokojonym wpływem jaki decyzja może mieć na rozwój ich dzieci. 
Kto miał rację – Nowacka czy nauczyciele i rodzice?
Po roku obowiązywania nowych przepisów eksperci Instytutu Badań Edukacyjnych opracowali raport, który pokazuje, jakie skutki przyniosła likwidacja prac domowych. Dokument opracowano na podstawie opinii nauczycieli oraz dyrektorów z 2081 szkół w całej Polsce. Wyniki są miażdżące dla MEN.
Nie ulega wątpliwości, że decyzja dała dzieciom więcej wolnego czasu i mniej stresu ale ponad 90% nauczycieli zauważyło, że uczniowie mają trudności z utrwalaniem materiału, „84% wskazało obniżenie chęci do nauki a 77% nauczycieli z klas IV – VIII zauważyło zmniejszenie samodzielności uczniów” – czytamy na dorzeczy.pl.
Z raportu IBE wynika, że znaczna grupa nauczycieli chce przywrócenia prac domowych, zwłaszcza w przypadku przedmiotów egzaminacyjnych – języka polskiego, matematyki i języków obcych.
„Zwolennicy utrzymania dotychczasowego ograniczenia są nieliczni i argumentują głównie dobrem uczniów i nowymi realiami technologicznymi. Zestawiając oba nurty, widać wyraźnie, że w dyskursie dyrektorów przeważa krytyka obecnych rozwiązań i oczekiwanie korekty wprowadzonej zmiany w stronę przywrócenia, przynajmniej części, dotychczasowych praktyk” – czytamy w raporcie.
Dyrektorzy placówek oświatowych chcieliby także aby regulacje MEN określały jedynie ogólne ramy, pozostawiając szkołom przestrzeń do podejmowania praktyki w zakresie zadawania prac domowych”. (pp)
Źródło: dorzeczy.pl, IBE PIB
Foto: pixabay
 
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A PO CO PRACE DOMOWE ?? PRZECIEŻ TO MA ROSNAĆ --TEMPA , GŁUPIA MASA, NADAJACA SIĘ TYLKO NA SZPARAGI DO NIEMIEC !!!!!!!!!!!!!!!! POPRZEDNIO , ZAWSZE POLSKA MIAŁA BARDZO DOBRZE WYKSZTAŁCONĄ MŁODZIEŻ , MĄDRYCH ZDROWYCH LUDZI , A DZIŚ CO ROŚNIE ---- BYLE CO ??? ZERO CZYTANIA MĄDRYCH KSIĄŻEK , ZERO UTRWALANIA MATMY , FIZYKI ITD ---- NIC TYLKO BADZIEIWE --NAWET DOBRZE I POPRAWNIE PO POLSKU MÓWIĆ NIE POTRAFIĄ . JEDEN WIELKI WSTYD !!!!!!!!!!!!