
Fizjoterapeuci, diagności i radiolodzy kontynuują swój protest. Sytuacja w okrąglaku zaognia się. Dyrekcja poszukuje rozwiązań, które mają zapewnić ciągłość funkcjonowania szpitala, mimo ekstremalnej sytuacji
Protest fizjoterapeutów, laborantów i radiologów, domagających się podwyżki wynagrodzeń, trwa od poniedziałku 23 września. Funkcjonowanie szpitala jest bardzo utrudnione. W pierwszym tygodniu protestu około 60 osób przebywało na zwolnieniach lekarskich. Część osób wzięła urlopy. Nie pracowała ponad połowa ze 117 członków związku zawodowego fizjoterapeutów i diagnostów.
Szpitalny Oddział Ratunkowy przyjmował tylko osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowia lub życia. Oddział rehabilitacyjny szpitala przestał przyjmować pacjentów. Część osób wysłano na przepustki, a pozostającymi na oddziale 10 pacjentami opiekowali się lekarze i pielęgniarki. Czynności rehabilitacyjne wykonywała tylko jedna osoba – szef fizjoterapeutów.
W tej sytuacji lek. Alina Bartczak, z-ca kierownika oddziału rehabilitacyjnego, kontaktowała się telefonicznie z fizjoterapeutami przebywającymi na L-4, pytając czy i kiedy zamierzają powrócić do pracy.
Z relacji przekazanych przez protestujących przewodniczącej Związku Zawodowego Pracowników Diagnostyki Medycznej i Fizjoterapii wynikało, że fizjoterapeuci odczuli te rozmowy jako nacisk na nich. W ich rozmowach telefonicznych z szefową oddziału miało paść stwierdzenie, że jeśli taka sytuacja będzie się utrzymywać, to oddział zostanie zamknięty i nie będą mieli do czego wracać.
– Fizjoterapeuci zaniepokoili się losem pacjentów oddziału rehabilitacyjnego, którzy mieliby być odesłani do innego szpitala. Mimo odczuwanego nacisku i widma przykrych dla nich konsekwencji nadal podtrzymują swój protest – powiedziała Anna Krzemińska, przewodnicza związku zawodowego.
Lekarz Alina Bartczak zaprzeczyła, aby kogokolwiek straszyła zwolnieniem z pracy.
– Nie jestem wyrazicielem woli ani też wytycznych dyrekcji szpitala w sprawie zwolnień. Cała ta sytuacja jest efektem zrozumiałej, ogromnej frustracji protestujących. Planując pracę oddziału, miałam obowiązek skontaktowania się z osobami przebywającymi na zwolnieniach, aby dowiedzieć się, kiedy wrócą i będą kontynuować rehabilitację pacjentów. Część pracowników poszła na zwolnienia jeszcze przed rozpoczęciem protestu, mam więc prawo przypuszczać, że te osoby po wyzdrowieniu i upływie zwolnień powrócą do pracy. W rozmowach telefonicznych pytałam, czy pracownicy wrócą ze zwolnień w pełnym, czy też ograniczonym składzie – wyjaśniała lek. Alina Bartczak, z-ca kierownika oddziału rehabilitacyjnego.
Dyrektor szpitala Radosław Kołaciński złożył do ZUS informację o masowych zwolnieniach lekarskich, przedłożonych przez protestujących. Jak zapewniał rzecznik lecznicy, nie jest to jednak forma ich szykanowania.
– ZUS został poinformowany o konieczności sprawdzenia zasadności zwolnień lekarskich, wziętych jednocześnie przez około 60 osób. Dyrektor jako funkcjonariusz publiczny musiał spełnić ten obowiązek, o czym protestujący byli wcześniej uprzedzani – wyjaśnił Paweł Gawroński, rzecznik szpitala, i zapewnił, że dyrekcja podtrzymuje poparcie dla protestujących i ich słusznych roszczeń.
Pod koniec ubiegłego tygodnia okazało się, że protest będzie kontynuowany. W tej sytuacji dyrektor szpitala Radosław Kołaciński w minioną niedzielę wieczorem zwołał posiedzenie sztabu kryzysowego, aby ustalić zmiany w organizacji pracy szpitala i zapewnić maksymalne bezpieczeństwo i opiekę pacjentom.
– Sytuacja w szpitalu jest bardzo trudna i napięta. Od 23 września z dnia na dzień rosła liczba nieobecnych w pracy. W miniony piątek okazało się, że na L-4 przebywa 70 pracowników. Część korzysta z urlopów na żądanie. Ogółem spośród 117 członków związku w pracy nie ma ponad 70 osób – poinformował w poniedziałek rzecznik szpitala.
Oddział rehabilitacyjny funkcjonuje w bardzo ograniczonym zakresie. Po wypisaniu większości pacjentów na przepustki, pozostały na nim 3 osoby. Ze zwolnień do pracy powróciło dwoje rehabilitantów.
Nie funkcjonuje zupełnie Zakład Leczniczego Usprawniania (rehabilitacja ambulatoryjna). 20 września odwołano przyjęcia wszystkich pacjentów z zaplanowanej tury zabiegów.
Jak przyznał rzecznik szpitala, w niedzielę na posiedzeniu sztabu kryzysowego rozważano nawet zamknięcie SOR-u czerwonego, czyli zaniechanie przyjęć pacjentów do natychmiastowego leczenia na przykład na sali operacyjnej, z powodu braku usług rtg.
– Istniało duże ryzyko, że jeśli w pracy stawi się tylko kierownik techników rtg, to będzie pracował tylko do godz. 13:00. SOR jednak funkcjonuje. W pracowni rtg sytuacja poprawiła się. Obsługiwany jest rentgen oraz tomograf komputerowy – poinformował w poniedziałek Paweł Gawroński.
Wszyscy w napięciu oczekują na rezultat czwartkowego spotkania przedstawicieli Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Diagnostyki Medycznej i Fizjoterapii z Ministrem Zdrowia, które odbędą się w siedzibie ministerstwa. Ich rezultat przesądzi o tym, czy protest będzie zakończony, czy kontynuowany.
Szpital przygotowuje się na ewentualną kontynuację akcji protestacyjnej.
– Zostały podjęte działania zmierzające do zatrudnienia techników elektroradiologii z całego kraju. Już 18 września, a więc jeszcze przed rozpoczęciem protestu w naszym szpitalu, zostały powiadomione okoliczne ośrodki POZ, szpitale, Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, ośrodek zarządzania kryzysowego, marszałek, wojewoda i NFZ, że istnieje duże ryzyko niezrealizowania świadczeń. W piątek poinformowaliśmy o tym, że sytuacja się zaognia. Mimo to do szpitala trafiają pacjenci w stanie zagrożenia życia i uzyskują pomoc – poinformował rzecznik.
Daria Kubiak
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
PROPONUJE --COFNĄĆ WSZYSTKIE L-4 - TO , DOPIERO BEZCZELNOSC --- STRAJKUJESZ , NIE MASZ ZAPŁACONE ZA TE DNI --- LUDZIE , TOŻ TO TEN STRAJK ---I TE ICH L-4 ---SZYTE GRUBYMI NIĆMI ---A GDZIE BYLI , ONI WSZYSCY ---PRZEZ 8 LAT RZĄDÓW PLATFORMY OSZUSTÓW ????? CZEMU WTEDY NIE STRAJKOWALI ???? PRZECIEZ MOGLI . ALE PEWNO , Z LĘKU PRZED KOPNIAKAMI ---JAK TO ZWYKLE PEOWCY ROBILI WOBEC STRAJKUJACYCH . A DZIŚ ---HULAJ DUSZA ---KAŻDY ROBI CO CHCE --JEDNAK POLAK , TO TAKIE NASIENIE , ŻE MUSI CZUC TZW ---MORES --KRÓTKO ZA USTA --BO INACZEJ NIE MA UMIARU .
Dyrektor szpitala mianowany na to stanowisko bez konkursu członek PO ,jest przyczyną tego bałaganu,marszałek województwa go mianował to niech pomocy mu udzieli .Pchał się na afisz i co Kołaciński nic nie potrafisz !!!!? L4 wydane bezpodstawnie wyciągnąć konsekwencje !!!!