
W piątek pracownicy Powiatowego Urzędu Pracy w Kaliszu uroczyście świętowi obchody 100-lecia Publicznych Służb Zatrudnienia.
Uroczystości zorganizowano w podkaliskim Szałe. Do wspólnego świętowania zaproszono liczne grono gości wspierających i współpracujących z PUP. Obecni byli między innymi: Stanisław Szwed, sekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, Jan Mosiński, poseł na Sejm RP, Wiesław Szczepański, przewodniczący Sejmiku Województwa Wielkopolskiego, Krzysztof Grabowski, wicemarszałek województwa wielkopolskiego, Krystian Kinastowski, prezydent Kalisza, Mateusz Podsadny, wiceprezydent Kalisza, Krzysztof Nosal, starosta kaliski i wicestarosta Zbigniew Słodowy, Leszek Aleksandrzak, były poseł na Sejm RP oraz przedstawiciele lokalnych samorządów. Na początek zebrani obejrzeli prezentację multimedialną, przybliżającą proces tworzenia się rynku pracy w Polsce od 1919 roku, kiedy to Józef Piłsudski, Naczelnik Państwa, podpisał Dekret o organizacji państwowych urzędów pośrednictwa pracy i opieki nad wychodźcami. Natomiast gospodarz spotkania Artur Szymczak, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Kaliszu, dokonał podsumowania działalności placówki w ostatnich latach. Zaczynała ona działalność, kiedy na terenie Kalisza i powiatu kaliskiego zarejestrowanych było ponad 18 tys. osób. Aktualnie liczba ta nie przekracza 3 tys. – Realizujemy usługi, kierowane nie tylko do bezrobotnych, ale także do przedsiębiorców. Mały odsetek poszukujących pracy nie oznacza zmniejszenia naszej aktywności. Nie ograniczamy działań wyłącznie do aktywizacji i przedsiębiorców. Realizujemy nowy produkt dla firm, mam na myśli środki z Krajowego Funduszu Szkoleniowego. Środki, które przeznaczane są na podnoszenie kwalifikacji zatrudnionych pracowników. Od kilku lat nowym poważnym wyzwaniem jest realizacja wszystkich formalnych zadań związanych z zatrudnianiem cudzoziemców. Aktualnie na terenie Kalisza i powiatu kaliskiego pracuje około 15 tys. obcokrajowców, głównie Ukraińców – mówił A. Szymczak.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Przeraziła mnie liczba obcokrajowców podana w artykule,które pracują w naszym mieście i powiecie.15 tyś miejsc pracy to liczba porażająca.Gdyby nie Ukraińcy-bo o nich głównie mówimy ,nie byłoby u nas żadnego bezrobocia.Pracodawcy musieliby w końcu podnieść płace,bo 90% ofert w PUP ,to płaca minimalna.w ostatnich latach wyjechało 3 mil Polaków z kraju.Dlaczego nie zachęca się by te osoby wróciły?Wygnać Polaków na zachód,a na ich miejsce sprowadzić wchód.Paranoja!
Zamknąć tą instytucje nierobów !
Osoby,które zarejestrowane są w PUP są to przeważnie osoby zbyt zdrowe na rentę a zbyt chore do pracy fizycznej.Dużo osób jest z 3 grupą inwalidzką,osoby bez żadnych kwalifikacji,podobne do osób w moim wieku po 50-tce,gdy trudno mówić o jakimś przekwalifikowaniu się .Także dużo osób tylko rejestruje się dla ubezpieczenia zdrowotnego.Mam wielką pretensje do PiSu,że nie spełnił swojej obietnicy wyborczej , by zgodnie z konstytucją ,każdy obywatel miał prawo do ubezpieczenia zdrowotnego.