Reklama

Ruiny czy jeszcze zabytki?

05/12/2021 07:00

2240 pozycji liczy kaliska Gminna Ewidencja Zabytków. W przypadku miasta z najstarszą metryką w Polsce nie powinno to specjalnie dziwić. Zdziwienie budzi natomiast fakt, że w wykazie znajduje się mnóstwo ruin i obiektów przeznaczonych do rozbiórki. – Jaki sens ma utrzymywanie ruin w wykazie zabytków, skoro i tak przeznaczone są do rozbiórki? Czy wpis do rejestru nie odstrasza potencjalnych inwestorów, którzy mogliby w takich miejscach budować nowe obiekty – pyta czytelnik zwracając uwagę na problem

Nie będzie specjalnie odkrywczym stwierdzenie, że nasze miasto jest zaśmiecone ruderami. Chopina 11, Chopina 17, Jabłkowskiego 14, Asnyka 3, Handlowa 11. Takich przykładów jest znacznie, znacznie więcej. Sprawdziliśmy, okazuje się, że wszystkie figurują w Gminnej Ewidencji Zabytków. Jakie kryteria decydują o wpisie do takiej ewidencji?
– Ewidencję zabytków prowadzi prezydent, wójt lub burmistrz. Obejmuje zabytki nieruchome oraz archeologiczne. Głównym kryterium jest ustawowa definicja zabytku. Dany obiekt musi mieć wartości historyczne, artystyczne i naukowe. Jeśli natomiast właściciel uzna, że obiekt jest w fatalnym stanie technicznym to może złożyć wniosek do konserwatora wojewódzkiego oraz prezydenta miasta o wykreślenie go z ewidencji. Taki sam wniosek może złożyć również Miasto. Wydział Gospodarowania Mieniem w zasobach komunalnych ma takie obiekty. Reasumując, decyzja w tej sprawie należy do konserwatora – może wykreślić obiekt z ewidencji ale nie musi. Bez jego zgody prezydentowi nie wolno podjąć decyzji o wyłączeniu obiektu – wyjaśnia Anna Woźniak, główny specjalista ds. ochrony zabytków kaliskiego Urzędu Miejskiego i dodaje, że wiek budynku nie jest kryterium  decydującym o wpisie do ewidencji. – Obecnie figurują w niej budynki z lat 50. XX wieku, jak w przypadku socrealistycznych bloków, czy kościół przy ulicy Polnej, który powstał w latach 70. Wartość artystyczna i historyczna a niekoniecznie wiek obiektu ma znaczenie – podkreśla A. Woźniak. 
Czy wpis do ewidencji oznacza problem dla właścicieli takich obiektów czy potencjalnych zainteresowanych ich nabyciem? Z całą pewnością polskie prawo w tej kwestii oznacza ograniczenie prawa własności. – Ustawodawca bowiem tak skonstruował przepis, że obiekt może trafić do ewidencji bez wiedzy właściciela a ten nic z tym nie może zrobić. Z dnia na dzień może dowiedzieć się, że jest właścicielem zabytku, który podlega ochronie. Przywilejem natomiast jest możliwość ubiegania się o dotacje z budżetu samorządu. Przedtem takiej możliwości nie było. To pewna zachęta dla właścicieli takich budynków do tego aby troszczyć się o nie i starać się o dotacje - ocenia A. Woźniak.
Czy takie zachęty przekonują również potencjalnych inwestorów, zainteresowanych kupnem ruin figurujących w ewidencji? – Mamy świadomość, że wiąże się to pewnymi obciążeniami i większymi kosztami. Nie mówię tu o rejestrze zabytków, gdzie pole manewru jest bardzo małe ale ewidencji gminnej. W tym przypadku jest łatwiej ale i tak wszystkie zamierzenia i projekty muszą być uzgadniane z konserwatorem. Na pewno koszty robocizny są większe. Poza tym, w przypadku wielu kaliskich upadłych nieruchomości częstym problemem jest nieuregulowany stan prawny. To też odstrasza wielu potencjalnych inwestorów – wyjaśnia przedstawiciel firmy deweloperskiej prosząc o anonimowość. (pp)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do