
27 listopada (poniedziałek) przed Sądem Rejonowym w Kaliszu rozpoczął się proces byłej dyrektorki Zespołu Szkolno – Przedszkolnego nr 3 w Kaliszu ( Dobrzec).
Prokurator postawił oskarżonej pięć zarzutów. Oskarża byłą dyrektorkę między innymi o podsłuchiwanie pracowników, przywłaszczenie mienia, wypłacenie niektórym pracownikom nienależnego wynagrodzenia.
Prokuratorskie oskarżenia dotyczą także trzech innych osób, które w porozumieniu z byłą dyrektorką placówki miały działać na niekorzyść miasta Kalisza przyjmując nieprzysługujący im ekwiwalent.
- Jedna z oskarżonych osób w ogóle nie wykonywała pracy. Jej zatrudnienie było niejako fikcyjne. Oskarżenia co do innych osób dotyczą wypłaty nienależnych ekwiwalentów z tytułu rozwiązania stosunku pracy przy wykorzystaniu mechanizmów wprowadzenia w błąd miasta Kalisza i nienależnej odprawy z tytułu zaległego urlopu – mówił prokurator Piotr Miniecki z Prokuratury Rejonowej w Kaliszu.
Daria J. była zatrudniona jako nauczycielka wspomagająca. Zdaniem prokuratury kobieta nie wykonywała pracy, za którą dostała ponad 14,8 tys. zł. wynagrodzenia i 1,4 zł z pracowniczego funduszu świadczeń socjalnych. Kolejną osobą jest zatrudniony na stanowisku pracownika administracyjnego Tomasz K. (mąż byłej dyrektorki), zdaniem prokuratora po zwolnieniu otrzymał ekwiwalent za niewykorzystanie urlopu wypoczynkowy za okres dłuższy niż należny w kwocie ponad 2 tys. zł.
Angelika K. (córka byłej dyrektorki) była zatrudniona jako nauczycielka języka angielskiego. Zdaniem śledczych przy zwolnieniu mała otrzymać nienależną jej odprawę w wysokości ponad 38,8 tys. zł.
Z zarzutem postawionym Angelice K. nie zgadza się Beata Szymczak, mecenas ją reprezentująca. Dysponuje opinią Regionalnej Izby Obrachunkowej w Poznaniu po przeprowadzonej kontroli w szkole pod kątem prawidłowości wypłaty wspomnianej odprawy. - Wskazano, że organy przeprowadzające kontrolę dokonały jej z całkowitym pominięciem Karty Nauczyciela. Pani Ewelina Dudek, naczelnik Wydziału Edukacji UM w Kaliszu, stwierdziła, że to było polecenie służbowe. To była polityka kadrowa i ona poleciła Monice K. zmianę warunków zatrudnienia dla córki i w następstwie tych działań doszło do rozwiązania stosunku pracy – mówiła mec. Beata Szymczak.
Oskarżeni nie uczestniczyli w rozprawie. Reprezentowały je: mecenas Beata Szymczak i mecenas Anna Karwowska – Bednarek. Poinformowały, że ich klienci złożą zeznania na koniec postępowania sądowego. Kolejną rozprawę wyznaczono na początek przyszłego roku.
O bulwersującej sprawie niejednokrotnie informowaliśmy na portalu i w tygodniku Życie Kalisza. Prokuratura wszczęła postępowanie po donosie złożonym przez Urząd Miasta Kalisza po ujawnieniu nieprawidłowości w czasie kiedy po 20 latach kierowania Zespołem Szkolno - Przedszkolnym nr 3 w Kaliszu (Dobrzec) Monika K. przegrała konkurs na stanowisko dyrektora.
Od początku pracy nowej dyrektorki w szkole zaczęły się liczne kontrole. Powodem były anonimy jakie wpływały do różnych instytucji. W jej obronie stanęli nauczyciele i rodzice. Podejrzewając, kto może być autorem anonimów, zdecydowali się przekazać zwierzchnikom oświatowym informacje o nieprawidłowościach, których miała dopuszczać się poprzednia dyrektor. W tej sprawie wysłali pisma do UM Kalisz sprawującego nadzór organizacyjny nad placówką i kaliskiej Delegatury Kuratorium Oświaty w Poznaniu, a także na spotkaniach z Grzegorzem Kulawinkiem, wiceprezydentem Kalisza. W ich wyniku prezydent Kalisza zarządził przeprowadzenie kontroli Audyt wykazał szereg poważnych nieprawidłowości i podsłuchy, stąd złożono donos do prokuratury.
(grz)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Rodzice musieli wskazywać nieprawidłowości, to nie wiem, czemu kontrole placówki niczego nie wykazywały. Nie było ich? Czy przymykały oko? Czy kontrolerzy byli niekompetentni? Dziwne.