Reklama

Sowy mieszkają w kaliskim parku

23/05/2019 10:37

Pewnie nie wszystkim jest wiadomo, że w kaliskim parku mieszkają sowy, a konkretnie puszczyki i sowa uszatka. Być może niektórzy wieczorni spacerowicze słyszeli charakterystyczne pohukiwanie puszczyka, które owiane jest legendami i atmosferą grozy. Zupełnie niesłusznie, bo puszczyk to przepiękna sowa, pomocna w utrzymaniu w ryzach populacji gryzoni; w sposób naturalny, a nie poprzez trucizny

  Warto puszczyki polubić zarówno z powodu ich bardzo ważnej roli w kaliskim ekosystemie, jak i ich charakterystycznego piękna. Tak jak je polubił Jacek Kołata - miłośnik zwierząt, hodowca puszczyków i puchacza europejskiego. Puszczyki z jego hodowli planowane są do wypuszczenia na wolność, jak tylko para z woliery zostanie mamą i tatą. Właśnie ich potomstwo, po uprzednim przygotowaniu, będzie miało szanse do życia w naturalnym środowisku, może nawet w naszym parku.
 
  „Wypuszczę je tam, gdzie zgodzi się Dyrektor Ochrony Środowiska. Jako kaliszanin chciałbym, aby miejscem wypuszczenia było moje miasto rodzinne. Każde wypuszczenie musi być mocno przemyślane, musi być przygotowane miejsce do gniazdowania - koniecznie w ilości większej od ilości wypuszczanych par.  Mogą to być duże budki lęgowe, zawieszone na drzewach, umieszczone na strychach wysokich budynków, wież kościelnych czy też w nieczynnych kominach.” – wyjaśnia Jacek Kołata. „Moich puchaczy - Franka i Zosi - niestety, nie mogę wypuścić na wolność, ponieważ są piątym pokoleniem, żyjącym w wolierze. Nigdy nie przystosowałyby się do życia poza klatką.”

  Sowy od zawsze fascynowały człowieka swoim wyglądem, niepokojącymi dźwiękami i skrytym, nocnym trybem życia; nie zawsze wychodziło to sowom na zdrowie, ponieważ średniowieczne zabobony spowodowały, że były tępione. Współcześnie - intensyfikacja rolnictwa, wzmożony ruch turystyczny oraz inne zmiany krajobrazowe powodują, że te pożyteczne ptaki są coraz rzadsze; dlatego wszystkie gatunki sów są w Polsce objęte całoroczną ochroną. Nadchodzą ciepłe, letnie wieczory, więc spacerując późną godziną nadstawmy uszu na pohukiwanie, syczenie, piski i kłapania dziobem – to rozmawiają kaliskie puszczyki. Usłyszeć je łatwiej niż zobaczyć, bo to mistrzowie kamuflażu. Uszanujmy nasze puszczyki i dajmy im możliwość wychowywania piskląt.        
ENS  

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do