
Ważne zwycięstwo w kontekście gry w rundzie play off odnieśli piłkarze Energi MKS Kalisz. W Lubinie pewnie pokonali miejscowe Zagłębie, ale nadal nie mogą być pewni miejsce w czołowej ósemce Orlen Superligi. Kibice już czekają na zaległy mecz z Ostrovią, który odbędzie się w środę w Arenie Kalisz
Kaliski zespół musi się mocno starać, aby zapewnić sobie miejsce w czołowej ósemce, uprawniające go gry w rundzie play off. Dlatego mecz w Lubinie był dla podopiecznych trenera Rafała Kuptela tak ważny. Miejscowemu Zagłębiu awans do czołówki już raczej nie grozi, podobnie problemy z utrzymaniem się w Orlen Superlidze. Starcia lubińsko-kaliskie zawsze jednak mają swój smaczek i nie inaczej zapowiadała się kolejna ich odsłona.
Kaliszanie rozpoczęli mecz z przytupem, obejmując po sześciu minutach prowadzenie 3:0. Swoją znakomitą serię skutecznych rzutów w tym spotkaniu rozpoczął Matija Starcević, wykorzystując na dobry początek rzut karny. W ósmej minucie Zagłębie zmniejszyło straty do jednej bramki (3:4), ale nie było w stanie doprowadzić do wyrównania, co – jak się później okazało – stało się regułą w tym meczu. W 16. minucie po trzech z rzędu skutecznych rzutach Joela Ribeiro gospodarze mieli już pięć oczek straty (5:10). Znowu musieli je odrabiać, co udało się im tylko w pewnym stopniu, gdyż po pierwszej połowie przegrywali 11:14.
Miejscowi dobrze weszli w drugą odsłonę spotkania, bowiem po rzucie Pawła Krupy w 35. minucie jeszcze raz zbliżyli się do Energi MKS na jedno trafienie (14:15). Na trzy bramki (15:18) kaliszanie ponownie „odskoczyli” w 40. minucie po jeszcze jednym karnym wykorzystanym przez Starcevicia. „Miedziowym” nadal jednak nie brakowało determinacji, aby walczyć w tym meczu o korzystny wynik. Kilka razy zbliżali się na jedną bramkę do rywala, ale nie potrafili zrobić jeszcze jednego kroku, aby zrównać się z nim dorobkiem bramkowym. W 51. minucie niezawodny tego dnia Starcević doprowadził do stanu 20:24 dla Energi MKS, co miało już na dobre pognębić przeciwnika. Zagłębie zdołało jeszcze zmniejszyć tę różnicę do dwóch goli (22:24), ale potem na boisku królowali już przyjezdni, którzy nie dali sobie odebrać jakże cennych trzech punktów. W końcówce meczu z bardzo dobrej strony pokazał się Łukasz Kucharzyk, zdobywając dwie bramki dla swojej drużyny.
Energa MKS Kalisz zajmuje siódme miejsce w tabeli Orlen Superligi z dorobkiem 31 punktów. Ale musi się mieć na baczności, bowiem grupa pościgowa (Górnik Zabrze i Azoty Puławy) jest blisko. W środę (05.03., g. 20.30) w Arenie Kalisz dojdzie wreszcie do zaległego meczu derbowego Energa MKS – Ostrovia. Patrząc na dotychczasową postawę obu drużyn, kaliszanie nie są faworytem tego spotkanie, ale derby – jak wiemy od lat – rządzą się swoimi prawami.
(dd)
MKS Zagłębie Lubin – Energa MKS Kalisz 23:28 (11:14)
Zagłębie: Byczek, Krukiewicz, Schodowski – Michalak 6, Iskra 4, Krysiak 3, Dudkowski 3, Krupa 2, Drozdalski 2, Kałużny 2, Czuwara 1, Pedryc, Gębala, Pulit.
Rzuty karne: 4/4. Kary: 12 min.
Energa: Hrdlicka, Szczecina – Starcević 10, Ribeiro 6, Kucharzyk 3, Wróbel 3, Moryń 2, Kus 2, Fedeńczak 2, Drej, Doncow, Molski, Bekisz.
Rzuty karne: 5/5. Kary: 14 min.
Widzów: 414
Fot. Orlen Superliga
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie