Reklama

Święty zły, czyli jak brzmią pomniki?

07/08/2022 05:30

Sierpień wyznacza połowę kanikuł. W tym czasie błogich nadal długich wieczorów, nierzadko upalnych, odżywa pamięć. Tutaj, w Kaliszu, to pamięć bolesna. Oto znów, „świętujemy”, wspominamy zdruzgotane przed 108 laty miasto. Znam kilka rodzin, na których mentalności, piętno roku 1914 odznaczyło trwały ślad. Pamiątki, częściej niematerialne, jak wspomnienia są krynicą wiedzy o tamtym czasie. Inne pamiątki? Cóż, w tym nieszczęśliwym przypadku, równie ważna jest pamięć o tym co nie istnieje. O ludzkich życiach, i o miastu zniszczonym w 95 procentach. Pomnik zburzenia miasta powstać miał z rąk Niemców dowodząc nie wiadomo dokładnie czemu. To projekt paradoksu 

 Spora ilość pomników wpisała się w panoramę Kalisza na kilkanaście, a nawet na kilkadziesiąt lat. Wystarczy wskazać obelisk – pamiątkę zjazdu cesarzy Niemiec i Rosji z 1835 roku, czy popiersie cara Aleksandra III – ustawione przed Trybunałem w roku 1900. I w końcu rok 1914. Kalisz leży w gruzach. A pośród nich (może nie do końca pośród nich, ale o tym w dalszej treści) miał się wznieść obelisk przywracający pamięć zwycięskim żołnierzom niemieckim i ich „dziełu”. Ciężko w tych przypadkach o złoty środek pomiędzy zakazem pamiętania, a lękiem o zapomnieniu. 

Po niemiecku

Wiecznaja sława gierojam, czyli „Wieczna sława żołnierzom” – to napis z pylonu na cmentarzu czerwonoarmistów w Kaliszu. Pro gloria et patria – w dosłownym tłumaczeniu „Za sławę i honor”, to z kolei zawołanie z projektu opisywanego tutaj pomnika niemieckiej wiktorii. Łacińska sentencja była przed wiekiem nieodłącznym elementem wielu odznaczeń wojskowych w Cesarstwie Niemieckim. Na frontowej ścianie projektowanego pomnika znalazł się także gotycki napis Unseren helden – czyli „Nasi bohaterowie”. Symbol walecznego ducha wojsk niemieckich miał mieć formę pionowego obelisku z wizerunkiem orła Cesarstwa Niemieckiego u szczytu.
Do obecnych czasów zachowało się jeszcze jedno wyobrażenie pomnika. Na kolejnej rycinie widzimy go wtopionego w pejzaż miasta. Lecz czy to rzeczywiście Kalisz? Trzeba dobrej wyobraźni by pokojarzyć panoramę na projekcie z widokiem ówczesnego Kalisza. Nie znajdujemy tutaj żadnych charakterystycznych budynków znanych z licznych fotografii sprzed 100 laty. Jest za to rzeka. Nie pokuszę się jednak aż o tak nieprawdopodobne skojarzenie jej z Prosną. Zastanówmy się wobec tego gdzie Niemcy mogliby zaplanować budowę symbolizującą ich triumf na starym kontynencie. Mógł to być teren wyniesiony ponad dolinę Prosny. Naturalne wzniesienie terenu pomogłoby dostrzec obelisk z najdalszych krańców miasta. Taka praktyka nie była by nowością w Kaliszu. Wyżej wspomniana kolumna ze statuą Napoleona Bonaparte także miała górować nad miastem. Tak więc okolice Chmielnika i Tyńca to jedna z kilku hipotetycznych lokalizacji pomnika. Drugą, chyba bardziej prawdopodobną jest Park Miejski. Ten rozbudowywano od XIX wieku i planowano jego ekspansję w stronę ulicy Łódzkiej. Otwarta przestrzeń znajdująca się tam wówczas, tylko czekała na wizję architekta który nada jej właściwy dla zielonej okolicy charakter. Wystarczy spojrzeć na panoramiczną wizję Henryka Glicensteina, by stwierdzić że pomnik miał być częścią rozległego założenia ogrodowego.  

Najwybitniejszy współczesny rzeźbiarz żydowski

W ten sposób na temat autora opisywanego tutaj pomnika dla Kalisza, wypowiadały się artystyczne elity międzywojnia zarówno w Europie jak i w Ameryce. Henryk (Henoch) Glincenstein dziś pozostaje w naszym kraju niestety artystą zapomnianym. Urodzonego w 1870 roku w Turku w żydowskiej rodzinie Izajasza Glicensteina i Róży Berkowicz uczono po równo – powołania do sztuki i patriotycznych postaw. Zapatrzony na fach ojca, który był miejscowym kamieniarzem, młody artysta dość szybko określił swoje plany życiowe. Już w wieku 13 lat wybrał samodzielne życie, na które pozwalało mu utrzymywanie się ze sprzedaży własnoręcznie wykonanych figurek szachowych i podobizn zwierząt. Później przyszła błyskotliwa kariera. Pod okiem ucznia Jana Matejki jego styl nabrał cech indywidualnych. To zaś pomogło w dostaniu się do akademii monachijskiej – jednej z najbardziej prestiżowych uczelni na ówczesnej mapie Europy. Artysta tuż przed 1914 rokiem zamieszkał w Berlinie. Pierwszą wojnę światową spędził jednak w Warszawie. Stamtąd po 1918 roku wyemigrował za granicę; najpierw do Rzymu, następnie za ocean Atlantycki, do Nowego Jorku. Ostatnim dziełem artysty była rzeźba De profundis – dokumentująca holokaust. Artysta uniknął masowej eksterminacji żydów, zmarł w roku 1942. 

Sygnowanie miasta krwią

Od najdawniejszych czasów, pomniki były jedną z najprostszych postaci upamiętniania historycznego. Były i do dziś są przeznaczone do tego by przetrwać epokę, w której powstały i zostawić spadek dla przyszłych pokoleń. Symbol triumfu Niemiec, który stanąć miał w Kaliszu spełniać miał także funkcję narzędzia walki ideologicznej. Jeszcze jeden istotny fakt dotyczący obelisku pozostaje jak na razie w sferze przypuszczeń. Nie wiadomo kiedy administracja pruska planowała budowę tego pomnika pamięci. Czy był to sierpień pamiętnego roku w którym zniszczono Kalisz? 
Być może rok 1915, w maju którego władze niemieckie ogłosiły własną wersję zagłady miasta?  Tego jak na razie nie wiadomo. Prawdopodobne jest tylko to, że projekt powstał w Warszawie, w której wtedy zamieszkiwał Glicenstein. Już od 1914 roku za to zaczęły wychodzić pocztówki z obrazami zburzonego Kalisza. To pewien ewenement. Czy owo dzieło „Dziwnego świętego” – jak określano Wilhelma II – cesarza niemieckiego, na wschód od Prosny, było wyobrażeniem siły, czy może bestialstwa? Punkt widzenia w tym przypadku zależał faktycznie od punktu umiejscowienia na mapie Europy. Wilhelm w propagandzie rysunkowej, niósł pokój. Aureola nad jego obliczem, była absurdem wokół którego stworzono wiele wrogich, prześmiewczych nowych tytułów cesarskich. Jak Polacy, Żydzi, Rosjanie i inni pod jarzmem czarnego orła niemieckiego, chociażby w 1915 roku, podchodzili do druku ruin Kalisza zdruzgotanego decyzjami wysoko postawionych w pikielhaubach? To zagadnienie arcyciekawe, i arcytrudne aktualnie do rozpatrzenia. Świadków tamtych dni, już nie ma. Nie ma świadków takich scen: 
(…)drzwi do kuchni wyrąbane, a na podłodze dwa trupy z rozłupanemi czaszkami, drzwi do sypialnego pokoju wyrąbane, łóżka z pościeli opróżnione walały się zbroczone krwią po ziemi, a obok nich trzy trupy: dwie kobiety w koszulach i spódnicach i dziewczynka około 7 lat, wszystkie trzy głowy rozłupane tak, iż mózg rozprysnął się naokoło, wyrąbane drzwi wskazywały na to, że mieszkańcy ze strachu nie chcieli otworzyć, a po wyrąbaniu drzwi wściekli zdobywcy rozpłatali im czaszki. Po tym widoku byłem tak rozstrojony, że zaniechałem już dalszych poszukiwań, chociaż wskazywano dom Kloca, gdzie wiele trupów się znajduje oraz po całym parku robiono polowanie na spacerowiczów. Była to rodzina Kapłana, ojca tej rodziny rozstrzelono pod wiatrakiem razem z grupą 9 osób, wybranych z pomiędzy 300… „Dziwny święty”, doczekał się wielu literackich pomników nienawiści. Wśród nich, słowa jednego z mieszkańców miasta: „O Ty, zbrodniarzu, który obmyśliłeś świat podbić, bodaj byś żył, a ciężar jego by cię przygniatał z wszystkiemi sprawionemi przez ciebie nieprawościami. Bądź przeklęty na wieki…”
Czy Kalisz miał zostać zburzony według wojennego planu? W poniedziałek 3 sierpnia 1918 roku, a więc dokładnie 108 lat temu, do siedzącego na ławce urzędnika, dosiadło się dwóch Niemców, mówiąc: „Schade um diese schóne Stadt” szkoda tego pięknego miasta. 

Mateusz Halak


 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    leon - niezalogowany 2022-08-07 11:25:38

    patria to znaczy ojczyzna a nie honor

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    czytelnik - niezalogowany 2022-08-08 23:04:53

    Fajne te artykuły Pana Mateusza ale prawie w każdym można znaleźć jakiś błąd: odsłonięty 12 lipca 1900 roku pomnik cara Aleksandra II a nie III. Pozdrawiam

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do