Reklama

Trener dumny z piłkarzy

04/05/2016 12:35

W obecności 1000 kibiców KKS Kalisz pokonał w III lidze Elanę Toruń i nadal liczy się w rywalizacji o utrzymanie w III lidze. Wiele zależeć będzie od dwóch kolejnych meczów, które kaliszanie rozgrywają w tym tygodniu.

 Dawno już Stadion Miejski przy Wale Matejki nie gościł tylu fanów sportu. Na III-ligowy mecz KKS – Elana przyszło 1000 kibiców, w tym kilkuset z Torunia. W poprzedniej rundzie właśnie kibice obu drużyn byli antybohaterami meczu na toruńskim stadionie, bowiem w pewnym momencie doszło tam do regularnej bitwy między krewkimi fanami. Teraz obie grupy mają „zgodę”, co było widać w trakcie sobotniego meczu. Przy głośnym dopingu obu kibicowskich obozów oglądaliśmy niezły mecz, którego stawka nieco jednak paraliżowała piłkarzy. W pierwszej połowie nie było zbyt wielu bramkowych okazji, ale padły trzy gole. Bardzo ważny był pierwszy z nich – autorstwa Joshuy Kayode Baloguna. Nigeryjczyk okazał się nie lada spryciarzem. Najpierw znakomicie wystartował do piłki, która w środku boiska odbiła się od jednego z piłkarzy KKS i zupełnie niespodziewanie znalazła się w okolicach pola karnego Elany, a następnie oszukał bramkarza, uderzając leciutko piłkę czubkiem buta. Futbolówka wtoczyła się do bramki.
– Widziałem, że jest trochę miejsca, gdzie mógłby właśnie w taki sposób uderzyć piłkę i wyprzedzić bramkarza. To był na pewno ważny gol i cieszę się, że udało mi się go strzelić – stwierdził Jushua Balogun.  Dawno już Stadion Miejski przy Wale Matejki nie gościł tylu fanów sportu. Na III-ligowy mecz KKS – Elana przyszło 1000 kibiców, w tym kilkuset z Torunia. W poprzedniej rundzie właśnie kibice obu drużyn byli antybohaterami meczu na toruńskim stadionie, bowiem w pewnym momencie doszło tam do regularnej bitwy między krewkimi fanami. Teraz obie grupy mają „zgodę”, co było widać w trakcie sobotniego meczu. Przy głośnym dopingu obu kibicowskich obozów oglądaliśmy niezły mecz, którego stawka nieco jednak paraliżowała piłkarzy. W pierwszej połowie nie było zbyt wielu bramkowych okazji, ale padły trzy gole. Bardzo ważny był pierwszy z nich – autorstwa Joshuy Kayode Baloguna. Nigeryjczyk okazał się nie lada spryciarzem. Najpierw znakomicie wystartował do piłki, która w środku boiska odbiła się od jednego z piłkarzy KKS i zupełnie niespodziewanie znalazła się w okolicach pola karnego Elany, a następnie oszukał bramkarza, uderzając leciutko piłkę czubkiem buta. Futbolówka wtoczyła się do bramki.
– Widziałem, że jest trochę miejsca, gdzie mógłby właśnie w taki sposób uderzyć piłkę i wyprzedzić bramkarza. To był na pewno ważny gol i cieszę się, że udało mi się go strzelić – stwierdził Jushua Balogun.

Więcej w Życiu Kalisza
 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do