
Swój czwarty mecz sparingowym rozegrali piłkarze ręczni Energi MKS Kalisz. W Arenie Kalisz podopieczni trenera Rafała Kuptela byli o jedno trafienie gorsi od MMTS Kwidzyn
Trenerzy obu zespołów ustalili, że mecz kontrolny w Arenie Kalisz rozgrywany będzie w formacie 3x20 minut. Po pierwszej tercji kaliszanie prowadzili 8:7. W drugiej odsłonie spotkania zespół trenera Rafała Kuptela powiększył swoją przewagę do trzech trafień (18:15). Wydawało się, że jest to kapitał, który pozwoli Enerdze MKS zakończyć tę grę kontrolną zwycięsko.
Jednak na kilka minut przed końcem meczu, gdy gospodarze prowadzili 23:20, gwałtownie spadła ich skuteczność pod bramką rywali. W ciągu siedmiu minut kaliska drużyna nie zdobyła ani jednej bramki, a drużyna z Kwidzyna trafiła pięć razy z rzędu i objęła prowadzenie 25:23. Końcówka rywalizacji była bardzo emocjonująca ze szczęśliwym finałem dla gości, którzy zwyciężyli ostatecznie 26:25.
- Sparingi traktujemy jako mecze treningowe. Chcemy przećwiczyć w warunkach meczowych wszystko to, co robimy na treningach i zgrać się – mówi kapitan Energa MKS Kalisz, Mateusz Kus – Zmęczenie daje się we znaki, ciężko trenujemy w okresie przygotowawczym. Na pewno nogi są jeszcze ciężkie i brakuje świeżości, ale nie możemy dziś zwalać niczego na zmęczenie, bo Kwidzyn również intensywnie trenuje i też są zmęczeni. Dziś chyba popełniliśmy za dużo błędów w ostatnich 20 minutach – dodaje.
(dd)
Fot. Energa MKS Kalisz
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie