
W Kaliszu trawniki zamiast chodników? Na początku tygodnia na portalu „Życia Kalisza” zamieściłem tekst „Chwasty z centrum Kalisza”. Dotyczył wysokich chwastów porastających chodnik na skrzyżowaniu Placu Kilińskiego z ulicą Warszawską (dostępny na portalu). Wybujałe ponad metrowej wysokości osty odciągały uwagę od pobliskich klombów pełnych kwiatów. Zakładałem, że na publikację zareagują służby odpowiedzialne za porządek i chwasty zostaną usunięte. Tak też się stało. W czwartek co prawda zniknęły chwasty, ale chodnik nadal szpecą pokaźnych rozmiarów kępy traw.
Wydaje się, że sprawcą zaistniałej sytuacji jest moja osoba. Otóż we wspomnianym tekście operowałem pojęciami chwasty i osty. Ani razu nie napisałem nic na temat traw, które także wyrosły pomiędzy płytami chodnikowymi.
I stało się. Osoba, bo nie podejrzewam, że osoby, której zlecono usunięcie chwastów potraktowała polecenie dosłownie i usunęła wyłącznie osty i inne chwasty oszczędzając kępy traw. Choć nie musiało tak być.
Nie można wykluczyć, że prace związane z porządkowaniem chodnika zaplanowano na dwa dni. Skąd takie przypuszczenie? Może tego dowodzić pozostawiony na miejscu foliowy worek wypełniony wcześniej usuniętymi chwastami. Przecież nikt nie pozostawiłby go pod ścianą pobliskiego budynku gdyby zakończył robotę.
Co to oznacza? Od dzisiaj skrzyżowania nie szpecą już wysokie chwasty a wybujałe trawy i wór pełen usuniętej zieleniny.
Oj, podejrzewam, że Stanisław Bareja nie wymyśliłby takiego sposobu porządkowania kilku metrów kwadratowych chodnika.
(grz)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
to prawda,Tylko koło ratusza ładnie.Miasto zaniedbane pod każdym względem.To co zbudowano ,czy zrobiono kiedyś ,jest.Aktualnie katastrofa.Jechałem ulicą częstochowska ze znajomymi z Kielc.Nie mogli się nadziwić ,że można tak zaniedbać miasto.Ostrów ,Jarocin,Leszno.Nie sięgamy im do pięt