W Kaliszu zacznie działać sąd arbitrażowy

Prawdopodobnie jeszcze w tym roku spory między przedsiębiorcami z Kalisza i regionu będą mogły być rozstrzygane przez Sąd Arbitrażowy, który powstaje w naszym mieście

Do trzech razy sztuka
  – Regionalna Izba Gospodarcza już od dłuższego czasu zabiegała o to, by ulżyć przedsiębiorcom i powołać sąd arbitrażowy, celem polubownego rozstrzygania sporów między przedsiębiorcami wobec stale przedłużających się procedur sądów gospodarczych rozstrzygających te spory – mówi Andrzej Spychalski, były prezydent Kalisza, senator V kadencji.
Niestety, wcześniejsze próby powołania sądu arbitrażowego w Kaliszu skończyły się niepowodzeniem. – Zabrakło nam sił w przebudowie świadomości przedsiębiorców, którzy nie zawierali w umowach i kontraktach klauzul o możliwości rozpatrywania spraw przez sądy polubowne – wyjaśnia A. Spychalski.

Teraz, zdaniem A. Spychalskiego, jest inaczej. – Nawiązaliśmy kontakty z młodymi, ambitnymi prawnikami z Krakowa, którzy podjęli się próby utworzenia takiego sądu w naszym mieście. Inicjatorem pomysłu jest Rafał Fras, pełnomocnik Regionalnej Izby Gospodarczej w Kaliszu ds. Sądu Arbitrażowego, czynnie zaangażowany w proces tworzenia kaliskiego sądu arbitrażowego – dodaje A. Spychalski.

Dla realizacji przedsięwzięcia konieczne były również zmiany w statucie RIG, które walne zgromadzenie uchwaliło  28 marca br.   
Obecnie trwa budowa struktur Sądu Arbitrażowego i Centrum Mediacji. Został już powołany Przewodniczący Rady Arbitrażowej, którym został mec. Paweł Sikora (partner
w krakowskiej kancelarii prawnej Kubas, Kos, Gałkowski). W skład Rady Arbitrażowej wejdą również: mec. Bartosz Groele (wiceprzewodniczący), mec. Michał Babicz, mec. Maria Gabryelczyk, mec. Maciej Geromin, mec. Mariusz Tomasik orz mec. Kamil Zawicki. Powołano również ponad 20 arbitrów (docelowo będzie ich więcej) oraz 6-osobowy zespół mediatorów. – W większości są to osoby spoza Kalisza, co nie jest bez znaczenia dla rozstrzygania konfliktów między lokalnymi przedsiębiorcami – podkreśla były senator.
W statucie przewidziano również funkcję Dyrektora Generalnego Sądu, którym zostanie Andrzej Spychalski.

Najważniejszy jest czas
– Idea sądów polubownych w polskim systemie prawnym  nie jest niczym nowym. Dwa największe to sąd przy Krajowej Izbie Gospodarczej (KIG) czy Konfederacji Lewiatan. Funkcjonują też mniejsze sądy regionalne, np. w Warszawie czy Poznaniu. Nie ma natomiast takiej jednostki w pobliżu, stąd pomysł na naszą, kaliską inicjatywę. Należy jednak wyjaśnić, że obszar działania mniejszych sądów polubownych nie jest ograniczony terytorialnie. Przeciwnie, wszystkie mają charakter ogólnokrajowy. Innymi słowy, Sąd Arbitrażowy w Kaliszu będzie mógł rozstrzygać sprawy przedsiębiorców z całej Polski – wyjaśnia mec.  Paweł Sikora, przewodniczący Rady Arbitrażowej Sądu Arbitrażowego w Kaliszu.

Najważniejszym celem powstawania sądów arbitrażowych jest, zdaniem mecenasa P. Sikory, popularyzacja takiej formy rozwiązywania konfliktów między przedsiębiorcami, która wobec przedłużających się procedur w sądach powszechnych, znacznie skraca czas ich rozstrzygania. – Zgodnie z regulaminem arbitrażowym Sądu, wyrok  musi być, co do zasady, wydany w ciągu 9 miesięcy od daty wpłynięcia pozwu, a w przypadku procedury przyspieszonej - 6 miesięcy. Czyli znacznie szybciej, jak czas rozstrzygania w sądach powszechnych. W wielu przypadkach ma to decydujące znaczenie dla funkcjonowania, a nawet istnienia firm – podkreśla prawnik i dodaje, że wyroki sądów polubownych mają taką samą moc prawną, jak wyroki sądów powszechnych. Istotne jest też to, że postępowanie przed sądem polubownym ma charakter jednoinstancyjny, co oznacza, że od jego wyroków nie ma odwołania.  
Kto będzie mógł zostać arbitrem? – W sądach powszechnych orzekają wyłącznie sędziowie. Natomiast w sądzie arbitrażowym może to być prawnik - mecenas (adwokat, radca prawny), ale może orzekać też np. ekonomista. W sprawach o charakterze gospodarczym oznacza to znaczące przyspieszenie – dodaje Andrzej Spychalski.               (pp)