
Czy kaliszanie wiedzą gdzie mogliby się schronić gdyby na miasto spadły rakiety i bomby. Czy ogólne w mieście są jakiekolwiek schrony a jaka jest ich łączna pojemność? Te pytania są jak najbardziej na czasie gdy na Ukrainie trwa wojna.
- Plany przewidują, że o bezpieczeństwie (czynnie) mieszkańców Kalisza zadba się dopiero z chwilą rozpoczęcia działań wojennych. Na terenie miasta są schrony ale ich liczba jak i lokalizacja nie są podawane do publicznej widomości. Założenie jest takie, że na wypadek „W” osoby w wieku nieprodukcyjnym, a także które w warunkach wojennych nie miałyby przypisanych do realizacji określonych zadań byłyby przetransportowane do rejonów ewakuacji, które wyznaczone są też poza terenem powiatu kaliskiego. Stąd ze schronów korzystałyby osoby pozostające na miejscu. Lokalizacja schronów związana jest głównie z firmami, które zlokalizowane są na ternach zakładów produkcyjnych jeszcze z poprzedniego ustroju kiedy działały w nich formacje obrony cywilnej – mówi Aleksander Quoos, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Spraw Obronnych Urzędu Miejskiego w Kaliszu.
Wojny nie będzie dajmy spokój z OC
O tym jaką wagę od ponad 30 lat przywiązywało państwo polskie do kwestii obrony cywilnej nie tylko na czas „W” ale także klęsk żywiołowych dowiadujemy się z raportu Najwyższej Izby Kontroli z 2012 roku sporządzonego po kontroli 14 gmin. Struktury OC działały tylko w połowie gmin. W pozostałych albo w ogóle ich nie powołano albo działały na papierze. Żadna z gmin nie finansowała OC ze swoich środków.
- Obrona cywilna w Polsce nie jest przygotowana do wykonywania żadnego ze swoich zadań. W przypadku wystąpienia klęski żywiołowej nie jest w stanie przyłączyć się do sprawnego usuwania jej skutków. Podczas wojny nie ochroni ludności cywilnej ani krytycznie ważnych obiektów. W jej magazynach zalegają zużyte maski przeciwgazowe i sygnalizatory promieniowania z lat siedemdziesiątych. Obrona cywilna w Polsce funkcjonuje tylko na papierze – czytamy w raporcie NIK. Od opublikowania raportu minęło 10 lat a więc dużo czasu by wszystko zaczęło funkcjonować OK.
Przez kolejne lata nic się nie zmieniło
Błędne myślenie, niewiele a raczej nic się nie zmieniło. W 2022 roku nadal aktualny jest kolejny wniosek zawarty w raporcie NIK-u. - Minister zaniedbał wszystkie swoje prawne obowiązki dotyczące nadzoru nad obroną cywilną. Ponadto do tej pory nie zakończył prac nad rozpoczętym w 2006 r. projektem ustawy, która kompleksowo uregulowałaby organizację OC i dostosowała przepisy do obecnej sytuacji i infrastruktury Polski. Obowiązujące normy prawne, mające swe źródło w ustawie z 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony RP, nie zapewniają możliwości skutecznego koordynowania i realizacji działań związanych z ochroną ludności. Wielokrotnie zmieniane i uzupełniane przepisy wprowadzają chaos kompetencyjny, powielają inne akty prawne, a nawet się wykluczają – czytamy.
Potrzebna była wojna w Ukrainie by decydenci wzięli się w końcu do roboty
W ostatnich dniach a więc 16 lat od rozpoczętych prac nad projektem ustawy Sejm RP uchwalił ale dopiero ustawę o obronie ojczyzny. Ta jednoznacznie zakończyła żywot ustawy o powszechnym obowiązku obrony określającej rolę i zadania OC. Przedstawiciele koalicji rządzącej zapowiadają, że na dniach trafi do posłów projekt ustawy, która uporządkuje kwestie ochrony ludności i obrony cywilnej kraju. Wiodącymi służbami mają być Państwowa Straż Pożarna i Ochotnicza Straż Pożarna.
Regulacje prawne ni jak nie pasujące do dzisiejszych realiów to nie jedyny problem dotyczący pożądanego funkcjonowania OC. Poważniejszymi jest brak uprawnień egzekucyjnych oraz środków finansowych. – Nie mamy prawa zmusić właściciela firmy by angażował się u siebie w działania związane z obroną cywilną. Możemy co najwyżej prosić. A właśnie to oni powinni zadbać o bezpieczeństwo swoich pracowników na czas działań wojennych – kontynuuje Naczelnik.
Natomiast o bezpieczeństwo mieszkańców powinny zadbać wspólnoty. - Najprostszą formą mogą być wzmocnione i odpowiednio wyposażone piwnice kamienicach i blokach. Tak powinno być, ale rzeczywistość jest zupełnie inna. Aktualnie mamy nawet problemy z instalacją syren alarmowych. Bywają właściciele kamienic, którzy nie godzą się by na ich budynku znajdowała się syrena alarmowa – dodaje Dominik Kałużny, zastępca naczelnika Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Spraw Obronnych UM w Kaliszu.
Poza starymi schronami istniejącymi na terenie dawnych zakładów pracy nie ma bezpiecznych miejsc gdzie mogliby schronić się kaliszanie przed ostrzałem wroga na czas nim zostaną ewakuowani. Zabraknie też miejsca w schronach czy pomieszczeniach z nazwy będącymi schronami nawet dla tych, którzy pozostaną na czas wojny w mieście.
– Przed rokiem 1989 w Kaliszu mieliśmy nawet schron przeciwatomowy, który znajdował się przy ulicy Granicznej. Dzisiaj jest to siedziba fundacji „Miłosierdzie”. W zakładach pracy były struktury OC oraz schrony. W kamienicach i blokach funkcjonowały wzmocnione piwnice. Takie przykładne znajdowały się w pierwszych blokach przy ulicy Bogumiła i Barbary. Piwnice były wzmocnione, wyposażone w metalowe drzwi. Wyjścia ewakuacyjne i otwory dostarczające powietrze znajdowały się poza strefą ewentualnego zburzenia bloku. Dzisiaj nie ma po ich śladu. Piwnice przestały pełnić swoją rolę. Zniknęły znajdujące się na trawnikach wyjścia awaryjne, bo na ich miejscu trzeba było tworzyć kolejne miejsca parkingowe. Jak dobrze pamiętam ostatnia wzmocniona piwnica w nowym bloku na Osiedlu Dobrzec została przygotowana na początku lat 90-tych – twierdzi A. Quoos.
Obywatelu sam zadbaj o swoje bezpieczeństwo
Wniosek nasuwa się oczywisty. Kiedy nie ma formacji OC mieszkańcy powinni sami zadbać o swoje bezpieczeństwo. Nawet mimo chęci nie jest to łatwe. Trudno to czynić mieszkając w blokach jak i na osiedlach domów jednorodzinnych. W tym ostatnim przypadku nie ma szans by schronicie w piwnicy, bo większość domów budowana jest bez podpiwniczenia.
Należy wątpić czy w zakresie bezpieczeństwa obywateli zmieni coś zapowiadana ustawa. Z pewnością zagwarantuje większą koordynację a tym samym skuteczność w zakresie realizacji takich zadań jak np. powódź, susza czy też inne klęski żywiołowe. Natomiast wątpię czy cokolwiek zmieni się w działaniach dotyczących bezpieczeństwa w czasie „W”.
Grzegorz Pilecki
P.S. Zdjęcie nr 1- od lewej: Dominik Kałużny, Aleksander Quoos, zdjęcie nr 2,3 - pomiędzy blokami przy ulicy Bogumiła i Barbary ( na widocznym trawniku) znajdowało się awaryjne wyjście z piwnicy służącej za schron.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pomiedzy blokami Wal Staromiejski a Bankowa byl schron pp.wejscie bylo przykryte mmblacha .ale parking w dodatku dziki powstal w tym miejscu. Nalezy dojsc do tego bo latwo go zlokalizowac.