Z dorobkiem 12 zwycięstw KKS Kalisz zakończył I rundę rozgrywek grupy 2. III ligi na trzecim miejscu i ma tylko punkt straty do lidera. W klasyfikacji strzelców prowadzi Hubert Antkowiak.
Walka o mistrza jesieni w grupie 2. III ligi trwała do ostatniej kolejki. Korespondencyjny pojedynek toczyły Mieszko Gniezno, Lech II Poznań i KKS Kalisz. Najłatwiejsze zadanie wydawali się mieć podopieczni Dariusza Marca, którzy mierzyli się z Bałtykiem Gdynia, zespołem z dolnych rejonów tabeli. Już pierwsze minuty meczu pokazały, że nikt kaliskiej drużynie zwycięstwa nie podaruje. Goście byli dobrze zmotywowani, nieźle radzili sobie w defensywie i gospodarze długo nie mogli znaleźć na to recepty. Po kwadransie okazję miał Ivan Vidal, ale nie zmieścił piłki w bramce po strzale z ostrego kąta. W 34. minucie Hiszpan wypatrzył jednak w polu karnym Huberta Antkowiaka, a najlepszy strzelec rozgrywek, mimo że miał wokół siebie całą defensywę Bałtyku, zdołał oddać skuteczny strzał. Minutę później KKS mógł prowadzić 2:0, bowiem po dośrodkowaniu Robert Tunkiewicza i muśnięciu piłki przez Mateusza Gawlika goście tylko cudem nie stracili gola. Chwilę później o szczęściu mogli mówić kaliszanie, gdyż najpierw uderzenie Pawła Łysiaka instynktownie obronił nogami Adam Wasiluk, a po dobitce piłka przeleciała wzdłuż linii bramkowej. Całą sekwencję akcji z obu stron zakończył rzut karny, który arbiter podyktował po zagraniu ręką jednego z piłkarzy Bałtyku. Do piłki podszedł Robert Tunkiewicz, strzelił silnie, ale Maksymilian Witkowski to uderzenie obronił. W drugiej połowie tempo spotkanie wyraźnie siadło, a i z jakością ofensywy było gorzej. Nie na tyle jednak, aby brakowało okazji do zdobycia goli. W 63. minucie znów błysnął Witkowski, który wybronił znakomicie uderzenie Ivana Vidala po wrzutce Tunkiewicza. Goście mogli pokusić się o trafienie w 80. minucie, gdy zaskakujący strzał oddał Paweł Łysiak, a piłkę z trudem odbił Wasiluk. W końcówce meczu można się było przekonać, jaką wartością dla drużyny jest Hubert Antkowiak, który znów był w dość trudnej sytuacji, ale jednak oddał strzał lewą nogą i w to miejsce, w które chciał. 15 bramek w pierwszej rundzie dało mu prowadzenie w klasyfikacji strzelców.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie