Reklama

Wedety znad Prosny

23/05/2021 06:00

 Maj to tradycyjna pora realizacji Kaliskich Spotkań Teatralnych. Covidowe obostrzenia spowodowały, że już drugi rok z rzędu Kalisz łamie tradycję i przesuwa święto kaliskiego teatru na wrzesień. I choć po sąsiedzku nad Prosną nie będzie już wtedy kwitł kasztan a z wieczornych spektakli o tej porze roku przyjdzie wracać już grubo po zapadnięciu zmroku (i pewno w grubszych sweterkach), miejmy nadzieję, że pod względem merytorycznym impreza na tym czasowym poślizgu nie ucierpi. A ja wszystkim tym kaliszanom, których myśli w maju krążą jednak wokół teatru, spróbuję niniejszym choć trochę zrekompensować ten niedosyt i ten tekst poświęcić aktorkom (bo mam wrażenie, że o panach-aktorach pisano już więcej), które w przeszłości – dla tego w tytule użyłem archaicznego, już dziś nie używanego określenia artystek większego formatu – w jakiś tam sposób z naszym miastem były  związane.

 Poczet aktorskich  kobiecych znamienitości otwiera urodzona w październiku 1869 r. Stanisława Dobrowolska (pseudonim teatralny – Dzirytówna, operowy – Doliwa). Była córką znanego kaliskiego księgarza i społecznika Bronisława Szczepankiewicza, występowała w teatrach Krakowa, Lwowa ale i Kalisza. Była aktorką ale także pianistką i śpiewaczką (sopranistką) i w tej roli gościły ją także sceny włoskie. Później została pedagogiem – aktorskiego rzemiosła uczyła m.in. Mieczysławę Ćwiklińską czy Lucynę Messal. Warto dodać, że mąż Stanisławy – Adam także pochodził z kaliskiego, później dał się poznać jako wybitny historyk teatru i muzyki polskiej. Dzirytówna zmarła w listopadzie 1952 r. w Warszawie.   
Tekla Trapszo-Krywultowa, urodziła się w Kaliszu 23 października 1873 r. Była dzieckiem nieślubnym, pochodziła jednak z rodziny o dużych tradycjach aktorskich, i od dziecka występowała w zespole ojca Anastazego. Po śmierci matki – Anny, Eugenii, Walerii z Ćwiklińskich – wraz z ojcem i rodzeństwem: Ireną i Marcelim (takoż aktorami) wyjechała z Kalisza. Profesjonalny i dorosły jej debiut miał miejsce w Łodzi – zagrała tam Anielę w „Ślubach panieńskich” a rola ta stała się jedną z jej ulubionych i w latach następnych. Później grała w teatrach krakowskich i warszawskich, z którymi kilkakrotnie występowała też w rodzinnym Kaliszu. Między innymi w lipcu 1900 r., kiedy to wraz z siostrą i aktorami teatru Rozmaitości wzięła udział w otwarciu nowego gmachu Teatru Miejskiego. Najchętniej obsadzano ją w rolach dziewcząt. W małej Trapszównie wszystko składało się na urok niedojrzałości: drobna figurka, twarzyczka dziewczęcia, dzwoneczkowaty głosik. A w innej opinii: … „cudowna Tekla Trapszo, po Popielce najbardziej urocze dziewczę na scenie”. Jedenaście lat później zadebiutowała też w filmie  grając rolę Jasy w „Sądzie bożym” Knake-Zawadzkiego –  ekranizacji „Sędziów” Stanisława Wyspiańskiego, zostając tym samym pierwszą kaliszanką, która wystąpiła na srebrnym ekranie. Karierę teatralną zakończyła pod koniec lat dwudziestych XX w. ale jeszcze przez pewien czas występowała w filmach znanych reżyserów. Ogółem zagrała w 15 filmach wcielając się głównie w role matek, ciotek czy opiekunek. Zmarła w Warszawie w październiku 1944 r. (tuż po upadku Powstania).

  W lutym 1907 r. (w innych źródłach 1910 r.) w Kaliszu urodziła się Zofia Koreywo-Leitgeber, czasami zapisywana też jako Korejówna, aktorka i scenarzystka. Wywodziła się z szanowanego litewskiego rodu, była absolwentką kaliskiego gimnazjum im. Anny Jagiellonki, gdzie była gwiazdą przedstawień szkolnych. Uważna za jedną z najpiękniejszych wówczas kaliszanek (oczy śliczne […], cera bajecznie świeża o połysku i barwie kości słoniowej), pozowała do portretu Madonny w kościele franciszkańskim. W 1929 r. debiutowała rolą w niemym filmie „Ponad śnieg”, zrealizowanym według prozy Żeromskiego. Jednak większą sławę zyskała jako aktorka teatralna. Występowała u Jaracza w teatrze Ateneum czy w poznańskim Teatrze Polskim, kroniki teatralne nie zanotowały jednak jej występów w Kaliszu.  Dożyła sędziwego wieku (pod koniec życia była… suflerką), zmarła w Warszawie w kwietniu 1991 r.
Także w Kaliszu, 25 stycznia 1923 r. urodziła się Krystyna Borowicz. Po ukończeniu studiów na PWST początkowo występowała na deskach stołecznych teatrów, później związała się także z Teatrem Telewizji oraz z filmem. Zagrała w kilkudziesięciu produkcjach  – najczęściej role drugoplanowe, m.in. w „Kochajmy syrenki”, „Wojnie domowej”,  „Nie lubię poniedziałku”, „Stawiam na Tolka Banana” no i – co ważne z naszego, kaliskiego  punktu widzenia – w „Nocach i Dniach” (postać Winczewskiej). Zmarła w Warszawie w  2009 r.

  2 stycznia 1929 r. w Kaliszu urodziła się Barbara Marszel, aktorka teatralna, filmowa, telewizyjna i estradowa. Była córką współwłaściciela znanej kaliskiej fabryki cukierków, absolwentką Gimnazjum im. Anny Jagiellonki, później przez całe życie zawodowe związana była  ze scenami warszawskimi: Syreną, Nowym i Polskim. Ponadto można było ją zobaczyć w telewizyjnej „Kobrze” i kilku filmach oraz… usłyszeć we Flinstonach (dubbing roli Betty). Dużą popularność przyniosły jej występy estradowe i radiowe m.in. w „Podwieczorku przy mikrofonie” (Marszelówna do tablicy). Była żoną wiceministra kultury i sztuki Jana Wilczka. Zmarła w styczniu 1988 r.

  Naszą galerię zamknie dziś Kazimiera Wilgusz, późniejsza Starzycka-Kubalska. Urodzona w 1919 r. wprawdzie w  Wadowicach (jak nic mijała się na tamtejszych ulicach z, o rok młodszym, Karolem Wojtyłą), ale przez długie lata związana z Kaliszem i sceną kaliską. Bardzo u nas popularna „Kaja” występowała początkowo w teatrach Krakowa, Kielc i Radomia ale w  1957 r. wraz z mężem Tadeuszem Kubalskim przyjechała do Kalisza i od tej pory swoje życie i karierę teatralną związała z naszym miastem. Za swoje kreacje sceniczne nagradzana była wielokrotnie na Spotkaniach Teatralnych. Zagrała w ponad 150 teatralnych premierach. W 1997 r. obchodziła jubileusz 50-lecia artystycznej pracy zawodowej. Kaję podziwialiśmy w teatrze ale i spotykaliśmy ją często w czasie spacerów z pieskim na kaliskich plantach (ciekawe, jak by oceniła obecną rewitalizację tego zieleńca).  Zmarła w Kaliszu (ściślej – w szpitalu w Wolicy) w kwietniu 2005 r. 

  Opowieść o bardziej aktorkach związanych z kaliską sceną można by przecież kontynuować w oparciu o artystki bardziej już współczesne – urodzone w Kaliszu lub przez pewien czas związane z naszą sceną, Byłoby o czym pisać, ale – niestety – teatralna kurtyna zaczyna powoli opadać (czytaj: redaktor wymownie zaczyna liczyć przeznaczone dla mnie szpalty). 
Wiele informacji z tego artykułu zawdzięczam opracowaniom pana Andrzeja Androchowicza ale i kolejne poszukiwanie śladów kaliskich artystek sceny może okazać się dość ekscytującym zajęciem. A to ktoś z Warszówki wspomina o „bardzo znanej” (?) aktorce mieszkającej tam tuż obok dworu Wyganowskich, a to na słowo „aktorka” natykam się na grobowych inskrypcjach podczas spacerów po kaliskich cmentarzach. A przecież pamiętać należy, że przez długie lata prestiż – ba, reputacja – Pań wykonujących ten zawód nie należał do budzących szacunek. Przecież raptem jeszcze wiek temu proboszcz w kościele św. Mikołaja, wybitny skądinąd ksiądz Jan Sobczyński, w profesji aktorek dopatrywał się działań niemal szatańskich. Tym bardziej intrygującą wydaje się historia (opisana przeze mnie w „Sekretach Kalisza” – jak autoreklama to autoreklama) zmarłej w naszym mieście w początkach XIX w. w tajemniczych okolicznościach „narzeczonej” Bogusławskiego Anny Lampel. Pochowanej z wszelkimi „kościelnymi” honorami prawdopodobnie w podziemiach kanonickiej świątyni. Całe szczęście, że tropiciel niemoralności ks. Sobczyński, chyba ten fakt przeoczył, bo jak nic wkroczyłby zbrojnie do krypt. Ale historia muzy Bogusławskiego to już inna historia.
Piotr Sobolewski

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do