
Na obrzeżach wschodniej części powiatu kaliskiego, tuż przy granicy z województwem łódzkim, znajduje się niewielka wieś Lipka. Na jej terenie, na liczącym ponad 160 ha gospodarstwie rybackim, działa Stanisław Błaszkowiak, hodowca ryb z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem. 19 września, na terenie łowiska specjalnego, które jest integralną częścią gospodarstwa rybackiego, wspólnie z Kaliskim Starostwem Powiatowym zorganizował wspaniały festyn pod nazwą „Święto Karpia”.
Swoją obecnością uświetnili go Starosta Kaliski Krzysztof Nosal, wicestarosta Zbigniew Słodowy oraz grono członków władz powiatu. Nie zapomniano również o sołtysach gospodarujących w przyległych do gospodarstwa wsiach, którzy zostali zaproszeni do wspólnego świętowania. Konferansjerką oraz biurem informacji zajmował się dziennikarz Radia Centrum Paweł Figiel. Wszystko, od początku do końca, profesjonalne i dopięte na przysłowiowy ostatni guzik. Dla organizatorów pikniku najważniejsze było jednak stworzenie klimatu wspaniałego wypoczynku dla wszystkich przybyłych. Jak przystało na łowisko specjalne, jednym z kluczowych wydarzeń były zawody wędkarskie, w których startowały zespoły rodzinne. Najwięcej radości miały więc dzieci, które w wielu przypadkach zachowywały się na łowisku, jak rasowi zawodnicy. (Koniecznie obejrzyjcie zdjęcia w internetowym wydaniu ŻK). Choć ryby, być może przestraszone nabrzeżnym hałasem, nie chciały brać, udało się wyłonić zwycięzców niecodziennych zawodów. O ile każde zawody wędkarskie wywołują wśród łowiących emocje i napięcia spowodowane nadzieją zwycięstwa, o tyle postawy fair play rzadko się na nich spotyka. A jednak taką postawą wyróżniła się drużyna, która, zanim padł sygnał rozpoczęcia zawodów (kilka minut!), złowiła około 2 kg karpia. Gdyby karp ten znalazł się w siatce łowiących, jak się później okazało, dałby zwycięstwo. Po zakończeniu zawodów, kiedy sędziowie przystąpili do ważenia złowionych ryb, okazało się, że siatka opisywanej drużyny była pusta! Krzysztof Prus z dwoma synami nie chcieli, aby ryba złowiona przed czasem mogła być przedstawiona do wagi. – Byłoby to nieuczciwe – stwierdził z rozbrajającą szczerością ojciec, przy całkowitej zgodzie synów. Oczywiście postawę taką należało uhonorować specjalnym wyróżnieniem, co organizatorzy uczynili. Swoją drogą to bardzo budujące, że w społeczeństwie wciąż możemy spotkać osoby, które wychowują swoje pociechy w myśl zasad uczciwości, przyzwoitości i fair play. Może taka postawa zainteresuje choćby niektórych rodziców dzieci, które startują w zawodach organizowanych z okazji Dnia Dziecka?
Wielką ciekawość wzbudzał basen, w którym gospodarz łowiska prezentował różne hodowane gatunki ryb. Pływał w nim szczupak, karp, karaś, wzdręga, lin, okoń, sandacz i ryba, której genetyczne korzenie sięgają czasów dinozaurów – jesiotr. Dla wielu uczestników pikniku, była to pierwsza okazja do dokładnego jej obejrzenia, a niektórzy mogli jej wręcz dotknąć.
W trakcie trwania Święta Karpia wystawiona była skarbonka, w którą ludzie dobrego serca mogli wrzucać datki na rzecz ratowania życia malutkiej, bo zaledwie rocznej, Jagódki Michalak. W numerze 38. z 22 września, pisaliśmy w ŻK o potrzebie pomocy, na którą oczekują zrozpaczeni rodzice. Przeczytajcie w internetowym wydaniu gazety o tej historii, a być może również dołączycie do grona darczyńców. Na stoisku, które przygotowały panie Okupniczanki, można było spróbować smacznych wypieków, za które zapłata przeznaczona była także na ten piękny cel.
Pod egidą Starostwa Powiatowego w Kaliszu, odbywał się tego dnia również rajd rowerowy, którego jednym z celów była Lipka. To tutaj, na terenie łowiska specjalnego, uczestnicy którzy dotarli do celu, otrzymali dyplomy ukończenia Rajdu Ścieżkami Rowerowymi Powiatu Kaliskiego. Tę liczącą około 65 km trasę ukończyło wiele osób, co potwierdza fakt, że turystyka rowerowa, podobnie jak wędkarstwo, jest bardzo popularną formą wypoczynku.
Nie sposób w krótkim materiale, opisać wszystkich atrakcji, które przygotowali organizatorzy tej wspaniałej imprezy. Dzieci mogły się wyszaleć w wielkim dmuchanym zamku, lub zobaczyć swoje twarze, wymalowane przez zaproszoną plastyczkę, na podobieństwo kocich czy tygrysich pyszczków. Były również serwowane regionalne dania, a na zakończenie zabawa przy dźwiękach skocznej muzyki. Dla każdego coś miłego, podczas Święta Karpia”, stało się rzeczywistością.
I jeszcze jedna ważna informacja. Wszystkich nagrodzonych tego dnia uczestników, uhonorowali osobiście Starosta Kaliski K. Nosal oraz jego zastępca Z. Słodowy. To bardzo ważne, bo często się zdarza, że fundatorzy, np. jakiegoś pucharu, nie zadają sobie w ogóle trudu przybycia na zakończenie danej imprezy. Zwykle w zastępstwie, przysyłają któregoś z swoich podwładnych (często nawet to się nie zdarza) uważając, że sponsorowanie pucharu sprawę kończy. Tym większe zatem podziękowania należą się obu Panom Starostom, może inni notable wezmą z nich przykład.
Jeżeli za rok, usłyszycie o Święcie Karpia na Lipce, zróbcie wszystko aby tu być. Świetna zabawa w doskonałym towarzystwie i piękne otoczenie, wynagrodzą każdy wysiłek.
Marek Grajek
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie