Reklama

Wirus z Wuchan - spowodował problemy w Kaliszu

31/01/2020 12:00

  Statystyczny kaliszanin przeżył w swoim życiu może jedną może dwie grypy, ale za to  wiele  światowych epidemii czy nawet pandemii grypopochodnych:  hiszpanka, Hong-Kong, świńska grypa (2 razy), ptasia grypa (3 razy),  SARS i MERS. Wszystkie przyszły i jakoś zniknęły. Teraz czeka nas koronawirus z Wuchan.  Wywołuje on mniej skutków śmiertelnych, głównie wśród ludzi osłabionych, cierpiących na inne choroby, niedożywionych i starszych, ale jest wysoce zaraźliwy.

Pierwszy problem jaki się pojawił w Kaliszu w związku z wirusem to brak w aptekach masek na twarz.

- Już tydzień temu Kaliszanie wykupili wszystkie maski. Nie ma też możliwości by zamówić je w hurtowniach, poinformował jeden z kaliskich aptekarzy.
Sprawdziliśmy kilka kolejnych aptek. Tam również nie ma już  masek. Udało się tylko w jednej  aptece zlokalizowanej przy ul. Częstochowskiej na przeciw cmentarza.
  Maski są potrzebne przy ewentualnych podróżach lotniczych, gdyż na wielu lotniskach sprawdzana jest temperatura pasażerów. W przypadku stwierdzenia, że jest podwyższona, pasażer nie zostanie wpuszczony na pokład bez maski.  Zatem z powodu braku jednorazowej maski za 1 zł,  możemy mieć nie lada kłopoty i dodatkowe koszty.

  Podobnie trudno jest teraz kupić płyn do dezynfekcji w aerozolu nadający się do wykorzystania podczas podróży.

  Drugim problemem spowodowanym wiadomością o wirusie są liczne rezygnacje z opłaconych już  wycieczek samolotem. Bardzo wiele  osób, które miały wykupione wczasy w Azji rezygnuje z nich tracąc zapłacone pieniądze. Automatycznie spadły ceny na tych kierunkach wakacyjnych. Wycieczkę do Tajlandii, za którą dawniej trzeba było zapłacić  około 7 tys zł teraz  można kupić za 3,5 tys zł.
Kolejnym problemem jest epidemia strachu wywołana przez wielokrotne powtarzanie w mediach informacji o wirusie (technika "prania mózgu"). Przypomnijmy, że za czasów pierwszej epidemii świńskiej grypy w USA, więcej ludzi zmarło z powodu skutków ubocznych masowych szczepień przeciwko tej grypie niż z powodu samej grypy.

  Warto też zwrócić  uwagę na potencjalny problem, który dopiero może się pojawić,  gdy do "walki" z epidemią będą chcieli włączyć się producenci czegoś  przeciwko wirusowi. Będziemy wtedy bezpodstawnie straszeni.
 Na przykładzie  ostatniego straszenia nas odrą z Ukrainy pamiętamy zapewne, jak "autorytety" medyczne  zalewały nas wizjami skutków tej choroby w postaci zapalenia mózgu i jednocześnie  milczały o tym, że skutki te występują  głównie u dzieci niedożywionych. W społeczeństwach dobrze się odżywiających odrę zalicza się do chorób lekkich.

A.W.

 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2020-02-09 16:42:15

    Może lepiej sprawdzić pisownię nazwy miasta zanim się kliknie enter,

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2020-03-08 18:37:25

    Ciekawe skąd ten wirus wyszedł, z jakiego instytu.. Może to chiński sposób na przeludnienie? Jaki był cel? Bo napewno to nie przypadek..

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2020-03-08 18:38:16

    Ciekawe skąd ten wirus wyszedł, z jakiego instytu.. Może to chiński sposób na przeludnienie? Jaki był cel? Bo napewno to nie przypadek..

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do