Reklama

Zabójcze kontry Stali, błędy KKS. Porażka niebiesko-biało-zielonych z liderem eWinner II ligi

19/08/2021 08:30

Podobnie jak w poprzednim sezonie Stal Rzeszów okazała się lepsza od KKS Kalisz na Stadionie Miejskim przy Łódzkiej. Lider tabeli potwierdził swoje wysokie aspiracje, a kaliska drużyna, mimo ambitnej postawy, musiała uznać wyższość rywala

  Na finiszu sezonu 2019/2020 Stal była bliska awansu do Fortuna I Ligi, ale przegrała rywalizację z lokalnym rywalem, Resovią. Również w następnej kampanii „Żurawie” byli zaliczani do drużyn, które mogą powalczyć o awans, ale ostatecznie „wylądowali” na 10. miejscu, a w finale baraży grał za to KKS Kalisz. Stalowcy w zasadniczej części rozgrywek najpierw pokonali KKS na Stadionie Miejskim przy Łódzkiej 2:0, a w rewanżu po trochę szalonym meczu padł remis 3:3.

  W tym sezonie Stal znów ma kim straszyć. Na pewno kibice i włodarze klubu z Rzeszowa liczą na takich zawodników jak Patryk Małecki oraz Bartłomiej Poczobut, ale nie tylko, bowiem cała ekipa prezentuje się dobrze jako zespół, o czym przekonaliśmy się już w pierwszej fazie meczu w Kaliszu. Przez pierwszy kwadrans goście mieli widoczną przewagę i często nękali defensywę kaliszan. W 7. minucie bliski zamknięcia akcji swoich kolegów był Damian Michalik. Potem dwukrotnie groźnie strzelał Bartosz Wolski, ale na posterunku był Maciej Krakowiak. Gospodarze odpowiedzieli akcją zaczepną w 16. minucie, gdy po zagraniu Michała Boreckiego w dobrej sytuacji znalazł się Bartłomiej Putno, lecz źle trafił w piłkę, która przeleciała obok bramki. Niebiesko-biało-zieloni próbowali przejąć inicjatywę w ofensywie i to się im w sporym stopniu udało, bowiem rywale już tak swobodnie po boisku nie hasali. KKS mógł też śmiało pokusić się o trafienie. W 24. minucie dość niespodziewane w polu karnym znalazł się Mateusz Gawlik, ale strzelił zbyt słabo, aby sprawić kłopot bramkarzowi. W 38. minucie Adrian Łuszkiewicz znakomicie wypuścił w bój Piotra Giela, który na linii pola karnego znalazł się między dwoma obrońcami Stali i kiedy wydawało się, że może wyjść na tzw. czystą pozycję, padł na murawę. Arbiter żadnego przewinienia się nie dopatrzył. Wysoki napastnik KKS omal nie zaskoczył Wiktora Kaczorowskiego, strzelając pod koniec pierwszej połowy w krótki róg bramki, ale golkiper Stali zdołał jednak odbić futbolówkę.

  Druga część meczu rozpoczęła się od ciekawej akcji gospodarzy, po której z około 18 metrów przymierzył Mateusz Wysokiński, lecz strzelił w środek bramki, gdzie stał Wiktor Kaczorowski. Stal szybko wznowiła grę, akcję spod własnej bramki znakomicie wyprowadził Piotr Głowacki, zagrał na środek boiska, skąd piłka trafiła na lewe skrzydło do Andrei Prokicia. Serb bezkarnie „wjechał” w pole karne KKS i w sytuacji „sam na sam” z bramkarzem nie dał szans Maciejowi Krakowiakowi. Kaliska defensywa nie zdążyła odbudować ustawienia po wcześniejszej akcji zaczepnej i „nadziała” się na kontrę. Niebiesko-biało-zielonym trudno odmówić ambicji i woli walki po utracie tego gola, ale pod bramką Stali podopiecznym trenera Ryszarda Wieczorka brakowało zimnej krwi i nieco lepszych pomysłów na sfinalizowanie akcji. Przyjezdni za to mogli grać z kontry i czyhać na błędy przeciwnika. Taki „wielbłąd” przytrafił się kaliskiemu zespołowi w 73. minucie. Adrian Łuszkiewicz wycofał piłkę na środek boiska do Mateusza Gawlika, który chciał ją zagrać na lewą flankę, ale zamiast tego podał futbolówkę do Damiana Michalika. Ten pognał na kaliską bramkę, a „w szesntastce” podał jeszcze do Patryka Małeckiego, który strzelił do pustej bramki. Rzeszowienie mogli jeszcze poprawić wynik w 80. minucie, gdy po szarży Mariusza Sławka oraz interwencji Krakowiaka piłka trafiła w poprzeczkę kaliskiej bramki. W sumie wygrał zespół na pewno lepszy tego dnia i lepiej zorganizowany, przewyższający też kaliszan szybkością.

Stal Rzeszów utrzymała przodownictwo w tabeli, a KKS Kalisz jest na piątym miejscu. W następnym meczu niebiesko-biało-zieloni zagrają w Stężycy z beniaminkiem II ligi, Radunią, która w 4. kolejce doznała wysokiej porażki w Chojnicach. Mecz odbędzie się w najbliższą niedzielę, początek o g. 15.00.

(dd)

KKS Kalisz – Stal Rzeszów 0:2 (0:0)
Bramki: Andreja Prokić (51.), Patryk Małecki (73.)

KKS: Maciej Krakowiak – Karol Smajdor (74. Kamil Koczy), Filip Kendzia, Mateusz Gawlik, Mateusz Mączyński, Marcin Radzewicz (66. Toni Segura) – Michał Borecki, Mateusz Wysokiński (66. Jakub Staszak), Adrian Łuszkiewicz (74. Nikodem Zawistowski), Bartłomiej Putno (66. Mateusz Majewski) – Piotr Giel.

Stal: Wiktor Kaczorowski – Dominik Marczuk, Łukasz Góra, Paweł Oleksy, Piotr Głowacki – Krzysztof Danielewicz, Bartłomiej Poczobut, Bartosz Wolski (85. Marcel Kotwica)  – Damian Michalik (75. Bartosz Snopczyński), Patryk Małecki (85. Dawid Olejarka), Andreja Prokić (70. Mariusz Sławek).

Żółte kartki: Góra, Danielewicz (Stal).

Sędziowie: Piotr Idzik (Poznań) oraz Łukasz Sobiło i Michał Gogolewski

Wyniki innych meczów 4. kolejki eWinner II ligi: Olimpia Elbląg – Pogoń Siedlce 2:1, Motor Lublin – Hutnik Kraków 3:0, GKS Bełchatów – Śląsk II Wrocław 1:1, Lech II Poznań – Ruch Chorzów 0:1, Garbarnia Kraków – Znicz Pruszków 1:2, Pogoń Grodzisk Mazowiecki – Wisła Puławy 0:2, Chojniczanka Chojnice – Radunia Stężyca 5:1, Wigry Suwałki – Sokół Ostróda 1:0.

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do