Reklama

Zawody pod znakiem szczupaka - ZDJĘCIA

23/10/2021 07:30

Miniona sobota przywitała uczestników V Zawodów Spinningowych „Zębacz Murowańca”, pochmurnym niebem i silnym zachodnim wiatrem. Wiadomym było, że będzie zimno, ale to zdawało się zupełnie nie przeszkadzać startującym. Zamiast narzekania na pogodę, słychać było pytania: czy drapieżniki będą żerowały? Czy ktoś złowi sandacza? Czy da się namierzyć okonie, które mogłyby ratować przed zerowym wynikiem. Doświadczeni przez lata spinningowania, po obejrzeniu powierzchni zbiornika, między innymi sędzia zawodów Sławomir Ast, twierdzili z przekonaniem, że to pogoda na drapieżnika i na pewno jakieś zostaną złowione. Okazało się, że mieli rację. 

  Zawody spinningowe rozgrywane na łodziach, wymagają od ekipy sędziującej dużego wysiłku. Przed wypłynięciem na łowisko, każda dwuosobowa obsada łodzi otrzymuje czerwoną chorągiewkę, którą zawiesza w widocznym miejscu, kiedy zostaje złowiona ryba. Jest to sygnał dla sędziów. Podpływają wówczas do łowiących i dokonują pomiaru długości złowionej ryby. Dane te zapisuje się na kartach startowych oraz w protokóle zawodów, a ryba zostaje wypuszczona. Wszystko odbywa się sprawnie, z pełnym szacunkiem dla łowionych drapieżników. Dużą rolę w trakcie czynności sędziowskich odgrywa kierujący łodzią sternik. Doświadczony wieloletnim pływaniem łodziami Przemysław Górka doskonale zdał ten egzamin. Podczas wszystkich napłynięć nie doszło do najmniejszego nawet otarcia o łódź załogi, która wzywała sędziów. Razem z S. Astem stworzyli idealną parę sędziowską.

  Losowanie kolejności wypływania jest odpowiednikiem losowania stanowisk w zawodach gruntowych. Ekipa z numerem pierwszym decyduje, w którym rewirze zbiornia zamierza rozpocząć łowienie, i po dopłynięciu na wybrane miejsce kotwiczy łódź, czekając na sygnał rozpoczęcia zawodów. Oczywiście w trakcie wędkowania można zmieniać miejsce łowienia. Wszyscy uczestnicy wypływają z jednego miejsca, a w przypadku opisywanych zawodów była to plaża nad zalewem, na jego południowym brzegiem. Startujące załogi rozpłynęły się w różnych kierunkach, a dystans, który je dzielił, wynosił co najmniej kilkadziesiąt metrów. Wystartowało 18 załóg w tym: 6 ekip reprezentujących PZW WSK Kalisz, 5 zespołów PZW Kalisz Miasto, 2 ekipy z Ostrowa Wlkp. reprezentujące Spomasz oraz Klub Wodnik. Pojedyncze zespoły z Pleszewa, Jarocina, Roszkowa, Gołuchowa oraz załoga o nazwie Spinning Mafia. Wreszcie o g. 9 rozległa się syrena. Zaczęły się wielkie łowy. Najbardziej pożądaną zdobyczą był szczupak, za złowienie którego, oczywiście tego największego, przygotowana była specjalna nagroda.  
  Ile przeróżnych sztucznych przynęt widziały tego dnia ryby, tylko one mogłyby opowiedzieć. Przeróżne gumy, od maleńkich paproszków na wolframowych główkach, po duże kopyta w różnych kolorach i główkach o zróżnicowanym ciężarze. Czesano wodę obrotówkami, a i poczciwe wahadłówki zawisły na wędkach kilku zawodników. Jedni poszukiwali „zębatych” w pobliżu trzcinowisk, inni na pełnej wodzie. Część załóg od początku zawodów skierowała się w płytsze rejony zbiornika, kilka łodzi próbowało szczęścia w jego najgłębszych miejscach, jednak nie bliżej niż 50 m od nasady zbiornika, na co nie pozwalał regulamin. Można stwierdzić, że spodziewano się ryb wszędzie. W dużym napięciu oczekiwano pierwszych zgłoszeń złowionych ryb. Wreszcie, po około 40 minutach od rozpoczęcia zawodów, pojawił się sygnał. Jest złowiona ryba. Ekipa z Koła Kalisz Miasto 4, Robert Zagwojski i Bartłomiej Wawrzyniak, pierwsi złowili szczupaka. (Zobacz zdjęcia w internetowym wydaniu ŻK) Po jego zmierzeniu i gratulacjach, kiedy w doskonałej kondycji wrócił do wody, można było niemalże usłyszeć, jak para schodziła z organizatorów. Jest szczupak! Niedługo później na łodzi ekipy WSK 3, pojawiła się czerwona chorągiewka. Hubert i Zbigniew Owczarkowie, złowili szczupaka 75 cm, który w ogólnym rozrachunku okazał się rybą zawodów. W ich trakcie złowiono 8 szczupaków i żadnych innych drapieżników. W jednym przypadku przyłowem był leszcz, który jednak do klasyfikacji nie mógł być zaliczony. Marcin Musielak i Michał Mencel z Koła Kalisz Miasto, byli jedyną ekipą, której udało się złowić dublet szczupaków, ale wystarczyło to na zajęcie zaledwie 4 miejsca. Zwycięzcami zostali H. i Z. Owczarkowie. Drugie miejsce, ze szczupakiem 65,5 cm, wyłowił zespół z Koła Kalisz Miasto 5, Maciej Przybylski oraz Rafał Mikołajewski. 64 centymetrowy szczupak zapewnił 3 miejsce Danielowi Wiśniewskiemu oraz Michałowi Jaśkiewiczowi, także z Koła Kalisz Miasto. Dominację wędkarzy z tego Koła potwierdziła, zajmując 4 miejsce, ekipa w składzie M. Musielak i M. Mencel, którzy złowili wspomniane dwie ryby. Ponieważ tylko 8 ekipom udało się złowić „szczupłego”, jak w żargonie spinningistów nazywa się tę rybę, warto wymienić pozostałych łowców. 5 miejsce zajął zespół z Klubu Zander Team Pleszew, Mariusz i Olaf Kaźmierowscy, z rybą 60,5 cm. 6 miejsce wywalczyli Łukasz i Jerzy Adamiakowie z Koła WSK Kalisz 2. Ich szczupak miał wymiar 59,8 cm. Andrzej i Karol Nawrotowie z ostrowskiego klubu Wodnik, złowili szczupaka o długości 52 cm, a na 8 miejscu znaleźli się łowcy pierwszej ryby w zawodach B. Wawrzyniak i R. Zagwojski. 

  Po spłynięciu z wody, na zmarzniętych zawodników czekała gorąca kawa i herbata oraz gorąca golonka, którą serwowały panie pod czujnym okiem pani Grażyny Górki. Po rozgrzewającym posiłku wręczono wszystkim łowcom upominki, a zwycięzców uhonorowano pucharami. Na zakończenie czekała jeszcze jedna niespodzianka. Zarząd Koła PZW WSK Kalisz przygotował dwa prezenty, na zdobycie których szansę mieli wszyscy startujący, bez względu na osiągnięty wynik. Pani Beata Michalak, która w zawodach startowała z mężem Maciejem, jako jedyna kobieta w gronie spinningistów, otrzymała specjalny upominek i poproszono ją, aby z puli wszystkich startujących wylosowała dwa nazwiska osób, które obdarowane zostaną specjalnymi nagrodami. Szczęśliwej dłoni pani Beaty zawdzięczają swoje nagrody panowie J. Adamiak oraz M. Jaśkiewicz. Pierwszy otrzymał piękny neseser, a drugi mikrofalówkę. 

  Takim akcentem zakończyły się V Zawody „Zębacz Murowańca”, i choć odbywały się przy wietrzej i pochmurnej pogodzie, wszyscy wyjeżdżali zadowoleni, obiecując powrót za rok. Zatem do zobaczenia.
Marek Grajek

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    W. P - niezalogowany 2021-10-25 19:46:56

    Najlepiej zorganizowane zawody. Gratulacje dla koła PZW WSK Kalisz

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do