Reklama

Zażalenie Rektora Akademii Wymiaru Sprawiedliwości do Rzecznika Dyscyplinarnego Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego

18/07/2024 06:37

dr Michał Sopiński, prof. AWS 

Rektor-Komendant 

Akademii Wymiaru Sprawiedliwości 

Warszawa, dnia 1 czerwca 2024 r. 

Komisja Dyscyplinarna przy Ministrze Nauki i Szkolnictwa 

Wyższego 

za pośrednictwem 

Pan 

Rzecznik Dyscyplinarny 

Powołany przez Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego 

ZAŻALENIE 

Wysoka Komisjo, Szanowny Panie Rzeczniku

działając na podstawie art. 284a ust. 2 i 3 ustawy z dnia 20 lipca 2018 r. ― Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (t. j. Dz. U. z 2023 r., poz. 742, dalej: „ustawa PSWN”),  niniejszym wnoszę zażalenie na polecenie rozpoczęcia prowadzenia sprawy przez ministra nadzorującego Akademię Wymiaru Sprawiedliwości - tj. Ministra Sprawiedliwości – złożone w trybie art. 457 ust. 1 ustawy PSWN (znak pisma: DWOiP-II.071.3.2024, odebrane w dniu 27 czerwca 2024 r.) w sprawach odpowiedzialności dyscyplinarnej nauczycieli akademickich pełniących funkcje rektora i przewodniczącego uczelnianej komisji dyscyplinarnej, zatrudnionych w uczelni wojskowej, uczelni służb państwowych, uczelni artystycznej, uczelni medycznej i uczelni morskiej, ponieważ sprawa objęta poleceniem dotyczy wyrażania przeze mnie przekonań światopoglądowych i filozoficznych

Zgodnie z art. 277 ust. 3 ustawy PSWN rzecznik dyscyplinarny, powołany przez ministra właściwego do spraw nauki i szkolnictwa wyższego, jest właściwy w sprawach dotyczących czynów nauczycieli akademickich pełniących funkcje rektora, przewodniczącego uczelnianej komisji dyscyplinarnej, przewodniczącego i członka komisji dyscyplinarnej przy RGNiSW oraz przewodniczącego i członka komisji dyscyplinarnej przy ministrze. Ustawa PSWN nie przewiduje formy postanowienia dla polecenia rozpoczęcia prowadzenia sprawy dyscyplinarnej kierowanego do właściwego rzecznika dyscyplinarnego nadzorującego uczelnię służb państwowych (taka forma jest przewidziana wyłącznie dla polecenia rektora – art. 282 pkt 3 ustawy PWSN). Wobec powyższego, wnoszę o uchylenie wydanego przez Ministra Sprawiedliwości polecenia rozpoczęcia prowadzenia sprawy dyscyplinarnej w trybie art. 284a ust. 5 pkt 1 ustawy o PSWN, albowiem sprawa objęta poleceniem Ministra dotyczy wyrażania przeze mnie przekonań światopoglądowych i filozoficznych 

UZASADNIENIE 

I. 

W pierwszej kolejności podnieść należy, że ustawa PSWN przewiduje istnienie swoistego kontratypu przewinienia dyscyplinarnego, gdyż zgodnie z art. 275 ust. la „nie stanowi przewinienia dyscyplinarnego wyrażanie przekonań religijnych, światopoglądowych lub filozoficznych", a zgodnie z art. 284a ust. 5 pkt 1 ustawy o PSWN,,komisja dyscyplinarna przy ministrze, w drodze postanowienia uchyla postanowienie o poleceniu rozpoczęcia prowadzenia sprawy - w przypadku gdy sprawa objęta tym postanowieniem dotyczy wyrażania przekonań religijnych, światopoglądowych lub filozoficznych”. Oprócz wymienienia w art. 275 ust. 1 dwóch rodzajów przewinienia dyscyplinarnego, ustawa PSWN expressis verbis wskazuje, jakie zachowanie nie stanowi przewinienia dyscyplinarnego. Wyrażanie przekonań światopoglądowych lub filozoficznych nie stanowi przewinienia dyscyplinarnego, w związku z czym nie powinna być prowadzona sprawa dyscyplinarna dotycząca powyższych. Treść przepisu art. 275 ust. la nie nastręcza żadnych wątpliwości, że zamiarem ustawodawcy było ustanowienie kontratypu wyłączającego odpowiedzialność dyscyplinarną nauczycieli za takie zachowania, w szczególności wypowiedzi, które są motywowane przekonaniami religijnymi, filozoficznymi lub - szerzej – wynikającymi ze światopoglądu nauczyciela akademickiego. W uzasadnieniu do projektu ustawy nowelizującej art. 275 ustawy o PSWN o kontratyp wyrażania przekonań światopoglądowych, filozoficznych i religijnych ustawodawca wskazał, że proponowana zmiana następuje „w celu wyeliminowania sytuacji, w których wyrażanie swoich przekonań byłoby kwalifikowane jako przewinienie dyscyplinarne", a w konsekwencji przewidziano w ustawie „jednoznaczne przesądzenie, że wyrażanie przekonań religijnych, światopoglądowych lub filozoficznych takiego przewinienia nie stanowi" (Rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, Druk Sejmowy nr 1398, Uzasadnienie, https://www.sejm.gov.pl/Sejm9.nsf/  PrzebiegProc.xsp?nr=1398).

Ustawodawca wyraził więc przekonanie, że rozwiązanie będzie niewątpliwie stanowiło wsparcie dla tych osób, które dotychczas za wyrażanie poglądów były narażone na różnego rodzaju szykany i mogły obawiać się nieuzasadnionego nakładania sankcji w murach uczelni. Za wadliwe uznać należy takie stanowisko, którego skutkiem jest wprowadzenie dalej idącego ograniczenia wolności wypowiedzi nauczyciela akademickiego niżby miało to miejsce wówczas, gdyby osoba, objęta zarzutem, takiego zawodu nie wykonywała. Nie ma żadnych, wynikających z przepisów ustawy bądź norm współżycia społecznego, podstaw do przyjęcia, że nauczyciel akademicki korzysta z wolności wypowiedzi w węższym zakresie niż inni obywatele. Wydaje się zarazem, że powyższe przekonanie legło u podstaw decyzji ustawodawcy o wprowadzeniu zmiany do ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce polegającej dodaniu regulacji wyłączającej odpowiedzialność nauczycieli akademickich za wyrażanie przekonań religijnych, światopoglądowych lub filozoficznych. 

Polecenie wydane przez Ministra Sprawiedliwości w przedmiocie rozpoczęcia prowadzenia sprawy dotyczącej wyrażania przeze mnie w mediach społecznościowych przekonań światopoglądowych i filozoficznych powinno zostać zatem przez Wysoką Komisję uchylone w trybie art. 284a ust. 5 pkt 1 ustawy o PSWN. 

Zgodnie ze Słownikiem Języka Polskiego światopogląd to ,,zespół czyichś poglądów na świat i na życie, wpływający na jego zachowanie", natomiast ,,światopoglądowy" to „związany z czyimś światopoglądem”. Filozofia zaś to „nauka zajmująca się rozważaniami na temat istoty bytu, źródeł poznania itp.; też: określony system filozoficzny stworzony przez jakiegoś filozofa lub szkołę filozoficzną” oraz „czyjeś poglądy, przemyślenia i system wartości tworzące spójną całość”3. Przekonania to: „sąd, zdanie oparte na przeświadczeniu o prawdziwości, słuszności czegoś" (Słownik języka polskiego, Warszawa 2020, PWN, hasło: ,,przekonanie"). Moje wypowiedzi wskazane w piśmie przedłożonym przez Ministra Sprawiedliwości mają więc charakter wypowiedzi wyrażających przekonania światopoglądowe i filozoficzne. Jak wskazuje Magdalena Odziemek z Uniwersytetu Opolskiego w pracy Polityczność kwestii światopoglądowych w ujęciu dyskursywnym ,,światopogląd jako wyobrażenie o świecie oraz zbiór wartości i przekonań etyczno- egzystencjalnych jest uwikłany w relacje z ideologią polityczną”. Wyrażanie więc przekonań politycznych wyrastających zgodnie z triadą Franciszka Ryszki (Nauka o polityce: Rozważania metodologiczne) <> z ideologii równoznaczne jest z wyrażaniem przekonań światopoglądowych. Co więcej, ideologia traktowana jest jako systematyzacja światopoglądu (Andrew Heywood, Ideologia polityczna). Wypowiedzi polityczne i światopoglądowe są tym samym nierozerwalnie związane. 

Przywoływana już Magdalena Odziemek dodaje również, że „wskazanie na polityczność kwestii światopoglądowych jest wartościowe" (Magdalena Odziemek, Polityczność kwestii światopoglądowych w ujęciu dyskursywnym). O zawieraniu się wypowiedzi i tego co polityczne w wypowiedziach światopoglądowych i tym co światopoglądowe pisał też Jerzy Sielski. Wskazywał on, że każda jednostka posiada światopogląd, którego pochodną jest nieuchronna afirmacja ideologiczna, a co za tym idzie również polityczna (Jerzy Sielski, Pierwotne kategorie aksjologicznej analizy decyzyjnej). Wypowiedzi światopoglądowe, w (https://sjp.pwn.pl/slowniki/%C5%9Bwiatopogl%C4%85d.html (dostęp: 01.06.2024 r.(https://wsjp.pl/haslo/podglad/78736/swiatopogladowy (dostęp: 01.06.2024 r.). (https://sip.pwn.pl/slowniki/filozoficzny.html (dostęp: 01.06.2024 r.)tym polityczne będą więc dotyczył m.in. afirmacji niektórych zachowań, postaw i postulatów. Natomiast dopełnieniem logicznym tego jest to, że będą one również a contrario dotyczyły krytyki zachowań, postaw i postulatów sprzecznych ze zinternalizowaną wizją ładu politycznego. 

Analiza ustaleń poczynionych w obrębie nauk o polityce i administracji wskazuje jasno, że wypowiedzi dot. bieżącej sytuacji politycznej, programów politycznych, afirmujące pewne koncepcje polityczne i sprzeciwiające się innym zawierają się w ustawowym kontratypie deliktu dyscyplinarnego tj. wyrażania światopoglądu. Tak przyjęta interpretacja zgodna jest z ustaleniami administratywistów i politologów rozważających kwestie neutralności politycznej w administracji publicznej. Co prawda, uczelnie wyższe w Polsce nie są jednostkami administracji publicznej jednak pełnią określone powierzone zadania z zakresu administracji publicznej, co wiąże się z pewnym oczekiwaniem neutralności politycznej jej organów. 

Ustalenia nauki idą w parze z potocznym rozumieniem związków pomiędzy polityką i światopoglądem. W polskiej debacie publicznej głównego nurtu przyjęło się dzielić kwestie polityczne na światopoglądowe i gospodarcze. Efektem są m.in. różnego rodzaju testy pozwalające określić własną pozycję na spektrum politycznym jak np. idealog czy karta Nolana. W testach takich pozycja polityczna określana jest względem dwóch osi, z których jednak dotyczy spraw światopoglądowych druga gospodarczych. Podział kwestii politycznych na światopoglądowe i gospodarcze jest powszechnie przyjmowany przez przedstawicieli wszystkich partii politycznych. Oznacza to, że przyjęcie innej interpretacji niż zawierania się kwestii politycznych w światopoglądowych byłoby sprzeczne ususem

Neutralność polityczna oznacza niezależność od jakiejkolwiek partii politycznej, nieuwikłanie w bieżącą grę polityczną lub trwałe konflikty ustrojowe, zachowanie ciągłości działania zgodnie z racją stanu (M. Karwat, J. Ziółkowski, Leksykon pojęć politycznych). Gra polityczna i trwałe konflikty ustrojowe dotyczą aktorów politycznych, nie zaś obywateli, którzy piastują stanowiska poza instytucjami politycznymi. Obywatele, nawet realizujący zadania na eksponowanych stanowiskach publicznych nie mogą być zobowiązywani do apolityczności, rozumianej dziś jako postawa dystansu lub odwrócenia od polityki, brak zainteresowania polityką, nieodczuwanie potrzeby politycznej identyfikacji, brak gotowości do własnego uczestnictwa w życiu politycznym (M. Karwat, J. Ziółkowski, Leksykon pojęć politycznych). Narzucanie postawy apolitycznej, która nie jest narzucana nawet członkom korpusu służby cywilnej (ta jest neutralna politycznie) byłoby bowiem istotnym ograniczeniem wolności słowa i tym samym praw obywatelskich. Przewidziany w Ustawie PSWN swoisty kontratyp przewinienia dyscyplinarnego jest więc wentylem bezpieczeństwa przed próbą narzucania postawy apolitycznej na nauczycieli akademickich, w szczególności tych pełniących funkcję organów uczelni. 

II. 

Podniesione przez Ministra Sprawiedliwości w poleceniu prowadzenia sprawy dyscyplinarnej wypowiedzi mojego autorstwa w mediach społecznościowych dotyczą moich przekonań światopoglądowych i filozoficznych. Przede wszystkim dotyczą one sfery pozauniwersyteckiej i nie były wyrażane w ramach mojej działalności naukowej czy dydaktycznej na uczelni, z którą jestem związany jako nauczyciel akademicki. Z całą stanowczością należy bowiem stwierdzić, że portal X czy też Facebook nie stanowią przestrzeni uniwersyteckich. Dodatkowo warto zauważyć, że część podnoszonych wypowiedzi stanowią tzw. „podania dalej” na portalu X (wcześniej: Twitter) niemające charakteru wypowiedzi własnej. Wiele profili na portalu X (d. Twitterze) deklaruje, że "retweety nie oznaczają poparcia", jest to jedynie udostępnienie treści bez komentarza pomagające zwrócić na nie uwagę odbiorców

Ponadto należy też nadmienić, że konto na platformie X (wcześniej: Twitter) oraz na portalu Facebook są moimi kontami prywatnymi. Media społecznościowe we współczesnym świecie przyporządkowane są konkretnej osobie. Nie jest możliwe rozstrzygnięcie autorytatywne czy osoba pełniąca różne role społeczne, publiczne i zawodowe każdorazowo wypowiada się jako przedstawiciel konkretnej grupy. Prowadziłoby to bowiem do absurdu, np. nauczyciel akademicki będący jednocześnie adwokatem i prowadzący konto społecznościowe podlegałby różnym zakresom deontologicznym (podobnie nauczyciel akademicki – lekarz). We współczesnym świecie normą jest prowadzenie kont w mediach społecznościowych przez nauczycieli akademickich, którzy w różnym czasie pełnią różne funkcje publiczne. Konto na portalu Facebook oraz X (d. Twitter) prowadzi także minister nadzorujący Akademię Wymiaru Sprawiedliwości – tj. Minister Sprawiedliwości dr hab. Adam Bodnar. W obu tych serwisach społecznościowych Adam Bodnar przedstawia się jako wykładowca i nauczyciel akademicki i profesor SWPS. Czasem publikuje w nich treści jako Minister Sprawiedliwości, jednakże często na swoim oficjalnym profilu oznaczonym jako profil wykładowcy umieszcza także treści stricte polityczne, przykładowo: 29 maja 2024 r. dr hab. Adam Bodnar opublikował na portalu Facebook wpis promujący kandydatów Platformy Obywatelskiej do Parlamentu Europejskiego - Kamilę Gasiuk- Pihowicz i Marcina Kierwińskiego i prezentujący ich wspólne zdjęcie z logotypami Platformy Obywatelskiej (por. załącznik); - 19 kwietnia 2024 r. dr hab. Adam Bodnar opublikował na portalu Facebook wpis promujący kandydatkę Koalicji Obywatelskiej na Prezydenta Kielc -,,we wtorek odwiedziłem Kielce, aby wesprzeć tam kandydatkę Koalicja Obywatelska - Agata Wojda" (por. załącznik); - 15 kwietnia 2024 r. dr hab. Adam Bodnar opublikował na portalu Facebook wpis promujący kandydatów Platformy Obywatelskiej na Prezydentów miast -,,w sobotę wybrałem się w podróż, aby wesprzeć kandydatów Platforma Obywatelska na prezydentów miast" (por. załącznik). 

Właściwie tożsame treściowo wpisy dr hab. Adam Bodnar umieszczał w ostatnim czasie (maj-kwiecień) także na portalu X (por. załącznik). 

III. 

W realiach poniższej sprawy należy mieć na względzie, że Rektor państwowej uczelni ma prawo zabierać głos w sprawach doniosłych z punktu widzenia publicznego, a takim jest kwestia organizacji wymiaru sprawiedliwości w Polsce, legalności instytucji wymiaru sprawiedliwości, ich umocowania prawnego, zasady legalizmu i ustroju państwa. Nie wypada również pominąć gwarantowanej konstytucyjnie autonomii uczelni, która to autonomia posiada wielowiekową tradycję, zważywszy na przepisy ustawy z 13.7.1920 r. o szkołach akademickich. Wskazuje się, że niezależność szkół wyższych jest zasadą przewidzianą w art. 70 ust.5 Konstytucji RP, która zapewnia im autonomię na zasadach określonych w ustawie. „Na podstawie art. 70 ust. 5 Konstytucji RP uzasadnione wydaje się twierdzenie, że uczelniom przyznano konstytucyjne prawo podmiotowe do posiadania i ochrony autonomii (tak L. Garlicki, w: Garlicki, Derlatka, Konstytucja, t. II, 2016, art. 70, pkt 21; wyr. TK z 8.11.2000 r., SK 18/99, OTK 2000, Nr 7, poz. 258)" (A. Jakubowski (red.), Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce. Komentarz, Warszawa 2023). Należy zaznaczyć, że Akademia Wymiaru Sprawiedliwości jako uczelnia akademicka służb państwowych działa na podstawie ustawy PSWN oraz ustawy z dnia 9 kwietnia 2010 r. o Służbie Więziennej (t.j. Dz. U. z 2023 r., poz. 1683). Fakt bycia uczelnią służb państwowych w żadnym stopniu nie ogranicza autonomii uczelni ani też nie wprowadza dodatkowych ograniczeń w jej działaniu. Nadzór nad Akademią sprawuje Minister Sprawiedliwości, ale przecież autonomia Akademia gwarantowana jest art. 70 ust. 5 Konstytucji RP, który expressis verbis stanowi, że uczelniom wyższym w ogóle zapewnia się autonomię na zasadach określonych w ustawie. Z istoty autonomii szkół wyższych wynika przyznanie im znacznego stopnia samodzielności, która w pełnym zakresie realizuje się właśnie przez zapewnienie uczelniom prawa do samostanowienia we wszystkich istotnych obszarach działalności akademickiej. To właśnie zasada autonomii szkół wyższych nadaje szkołom wyższym szczególną pozycję prawną, a sama ich niezależność jest gwarantem wysokiej jakości badań naukowych, wolnych od wpływu polityki i ideologii, a ponadto zapewnia możliwie najwyższą jakość kształcenia. W tym układzie, podstawowym obowiązkiem władzy publicznej jest dbałość o zapewnienie warunków przyjaznych dla wolności badań naukowych i twórczości artystycznej, jak również wolności samego procesu nauczania i autonomii całej społeczności akademickiej. 

Jeśli chodzi o obowiązek apolityczności rektora Akademii Wymiaru Sprawiedliwości, na który powołuje się Minister Sprawiedliwości w swoim poleceniu, to nie wynika on z ustawy PSWN ani innych ustaw. Podniesienie tego argumentu może wynikać z błędnej interpretacji przepisów. Z przywołanego w poleceniu rozpoczęcia prowadzenia sprawy art. 1 Ustawy z dnia 9 kwietnia 2010 r. o Służbie Więziennej (Dz.U.2023.0.1683 t.j.) dalej „ustawa o SW" wynika bowiem jedynie to co następuje: „Służba Więzienna jest umundurowaną i uzbrojoną formacją apolityczną podległą Ministrowi Sprawiedliwości, posiadającą własną strukturę organizacyjną". Bez wątpienia zatem, wbrew twierdzeniom przywołanym w poleceniu rozpoczęcia prowadzania sprawy DWOiP-II.071.3.2024, obowiązek apolityczności nie dotyczy m.in. Rektora-Komendanta Akademii Wymiaru Sprawiedliwości. Należy zauważyć, że cecha apolityczności, podobnie jak umundurowania, odnosi się do funkcjonariuszy SW. W przeciwnym wypadku także i Rektor-Komendant (jak przywołani w piśmie DWOIP-II.071.3.2024 pracownicy cywilni Uczelni, w tym nauczyciele akademiccy) powinni byliby posiadać umundurowanie oraz broń. Na marginesie można natomiast zaznaczyć, że obowiązek apolityczności aktualizowałby się jedynie wtedy, gdyby funkcję Rektora Akademii Wymiaru Sprawiedliwości pełnił funkcjonariusz SW. Ze względu na ustawowe zadania Uczelni przekraczające kwestie związane stricte ze Służbą Więzienną rektorem - zgodnie z ustawą o Służbie Więziennej - może być osoba nie będąca funkcjonariuszem. Zgodnie z art. 66a. ust. 1 ustawy o SW „Senat Uczelni powołuje Rektora na pięcioletnią kadencję spośród pracowników Uczelni lub funkcjonariuszy pełniących służbę na Uczelni, posiadających co najmniej stopień doktora”. W takim przypadku uczelnia - zgodnie z art. 66a. ust. 3b ustawy o SW powinna posiadać prorektora będącego funkcjonariuszem, do którego stosuje się wymóg apolityczności. Dla poniższych rozważań nie ma również znaczenia fakt, że Rektor jest organem SW, gdyż dotyczy do jedynie jego uprawnień jako organu - bez związku z punktu widzenia wymogu apolityczności (vide: Prokurator Generalny). Abstrahując od braku istnienia obowiązku apolityczności w moich wypowiedziach, wyjaśnić należy również szerzej kwestię apolityczności in genere, jako że wydaje się być ona błędnie identyfikowana. Należy zważyć na kwestię o zasadniczym znaczeniu, a mianowicie czym jest apolityczność jako taka i odwołać się do opracowań o charakterze naukowym, nie zaś subiektywnych odczuć poszczególnych osób.  Powinno się przy tym wskazać na pierwotny i wtórny kontekst,,polityczności" jako determinanty „niepolityczności”, „apolityczności”, „metapolityczności" i upolitycznienia. Słusznie wskazuje się bowiem, że „,o tym, że coś jest ze swej natury upolitycznione lub zostało (wtórnie) upolitycznione, możemy mówić pod warunkiem, że jesteśmy pewni, co to znaczy, że coś jest polityczne, że dysponujemy jakąś definicją polityczności. Polityczność – gdyby zacząć od definicji tyleż ramowej, co tautologicznej to cecha zjawisk społecznych polegająca na ich ścisłym związku z mechanizmem życia politycznego. Według niektórych koncepcji teoriopolitycznych jest to cecha (lub raczej zespół cech) uznana za wyróżnik polityczności (tzn. kryterium zakwalifikowania zjawiska do kategorii zjawisk politycznych). Oczywiście samo kryterium kwalifikacji pozostaje przedmiotem sporu między różnymi orientacjami metodologicznymi; zwłaszcza między ujęciem polityki w kategoriach rywalizacji, walki, wojny, władzy a ujęciem polityki w kategoriach harmonizacji interesów, współdziałania (...) Otóż cecha polityczności ma charakter relacyjny lub kontekstowy, gdyż związana jest nie po prostu z jakąś samoistnością czy samowystarczalnością polityki, lecz z wzajemnym przenikaniem się polityki i niepolityki oraz ze współzależnością różnych niepolitycznych sfer życia społecznego, która podlega regulacji i kontroli w decyzjach i działaniach organów państwa, ale również w pozaprawnych systemach norm stanowionych i egzekwowanych we wspólnotach religijnych, plemiennych, klanowych, korporacyjnych. Błędne i w praktyce niewykonalne jest kwalifikowanie zjawisk społecznych na zasadzie dychotomicznej, w kategoriach klasyfikacji (w poszukiwaniu wyróżników jednorodnych i wyłącznych), a nie typologii (jak wiadomo, typ to konstrukt złożony splot cech niejednorodnych i nie- przysługujących danym zjawiskom na zasadzie wyłączności; niepowtarzalna jest konfiguracja właściwości, a nie żadna z nich z osobna). Nie jest więc tak, że jeśli dane zjawisko jest 'polityczne', to wyłącznie polityczne, że zjawiska społeczne mogą być jedynie albo polityczne i tylko polityczne), albo niepolityczne. Przeważnie są zarazem polityczne (pod pewnym względem, np. pod względem skutków) i pozapolityczne (pod innym względem, np. z punktu widzenia źródeł i miejsca występowania). Przy czym ta równoczesność cech nie musi wyrażać ani przesądzać tego, czy któraś z tych cech nie determinuje, implikuje drugiej. Może to być sprzężenie zwrotne, czasem nawet symetryczne pod względem siły oddziaływania w każdym kierunku (...). Termin upolitycznienie jest - wbrew pozorom nie tyle wieloznaczny (przynajmniej w obiegowym rozumieniu, że dla różnych użytkowników lub w różnych kontekstach jego treść lub zakres są inne), ile wieloaspektowy, co wcale nie wyklucza wspólnego rdzenia. Do eksplikacji tego terminu znajduje zastosowanie model rodziny znaczeń (...) Już w samym tym określeniu zawarte jest pewne założenie, potraktowane jako oczywistość. Mianowicie, że coś, co nie jest (dotychczas nie było) polityczne, a w każdym razie nie było traktowane jako polityczne, staje się polityczne lub w każdym razie zaczyna być interpretowane w kategoriach politycznych (przez pryzmat zjawisk politycznych czy też przez filtr pojęć politycznych), a nawet zaczyna być uznawane za przejaw polityki (...) To jednak ważna subtelność: czy coś jest elementem polityki, czy też tylko czymś współzależnym ze sferą polityki, do której jednak samo w sobie ściśle nie należy" (Mirosław Karwat, Polityczność i upolitycznienie. Metodologiczne ramy analizy, Studia politologiczne, vol. 17, Warszawa 2010, s. 63 i n.).  

Mając na względzie poglądy wybitnych znawców tematu, należy skonkludować, że kiedy nauczyciel akademicki lub inna osoba-udziela swego autorytetu jednej z partii w wyborach, to polityczny może być jedynie kontekst i relacyjność jego zaangażowania w rozumieniu Wittgensteina a nie sam fakt, że udzielający swego zaangażowania ma określony status, np. jest nauczycielem akademickim. M. Karwat zaznacza, że na rozróżnienie zjawisk politycznych (ściśle politycznych) oraz parapolitycznych wskazywał A. Bodnar. Tłumaczy on dalej: „Grecki przedrostek para- występuje w złożeniach wyrazów jako określenie specyficznego statusu cech z czymś porównywanych lub do jakiegoś zestawu cech dodawanych. Dosłownie znaczy: (1) przy, obok, poza czymś) (odnosząc się wtedy do umiejscowienia innego niż zjawiska bez wątpienia zaliczane do danego zbioru); (2) prawie, niemal (służąc podkreśleniu różnicy między namiastką czy substytutem a ekwiwalentem czegoś lub oryginałem - jak w popularnej reklamie prawie czyni wielką różnicę); (3) jak gdyby, podobny do czegoś, coś przypominający (służąc z kolei podkreśleniu pokrewieństwa lub połowicznie spełnionych aspiracji do czegoś)" (Mirosław Karwat, Polityczność upolitycznienie. Metodologiczne ramy analizy, Studia politologiczne, vol. 17, Warszawa 2010, 75-76.). 

Ponadto słusznie zwrócono uwagę na fakt, że współcześnie „,apolityczność zyskała wymiar mityczny. Odseparowana od terminu polityczność, w myśleniu naukowym i potocznym niejednokrotnie utrzymywana jest w oderwaniu od swego genotypu i poddawana nieustannej obróbce fenotypowej. Podobnie postępuje się z innej kategorii niepolityczności, partykuła nie- ma stanowić wystarczające objaśnienie, czym jest. Metapolityczność zaś praktycznie nie istnieje w słownikach, dyskursie naukowym, a tym bardziej w języku obiegowym. Tam bowiem niepodzielnie króluje forma dokonana, akt jednorazowy - upolitycznienie. Zatem proces nadawania czemuś znamion politycznych został wyjęty poza margines błyskawicznej potrzeby politycznego myślenia na temat różnych działań" (M. Gmurek, Pierwotny i wtórny kontekst polityczności jako determinanta niepolityczności, apolityczności, metapolityczności i upolitycznienia [w:] Polityka/Polityczność. Granice dyskursu, Wrocław 2016, s. 149). 

Powyższa analiza jasno ukazuje, że moje wypowiedzi w mediach społecznościowych nie miały charakteru politycznego. Warto również wskazać za M. Gmurek, że „pojęcie apolityczności wymyka się prostym i jednoznacznym interpretacjom. Nie można postawić znaku równości między tą kategorią (apolityczności red. M.S.) a nieuczestniczeniem w materii działań politycznych czy sprzeciwem wobec zaangażowania się w politykę. Takie założenie zubaża ten termin, hołdując błędom metodologicznym. Warto więc dostrzec, że określona forma apolityczności zyskuje sens w działaniach politycznych. Jednocześnie stanowi ona wstęp do zrozumienia uwarunkowań, jakie ciążą m określonych grupach zawodowych, wobec których bezrefleksyjnie pragnie zastosować się apolityczność jako zasadę prawną" (M. Gmurek, Pierwotny i wtórny kontekst polityczności jako determinanta niepolityczności, apolityczności, metapolityczności i upolitycznienia [w:] Polityka/  Polityczność. Granice dyskursu, Wrocław 2016, s. 161). 

Dodatkowo należy wskazać, że osoby sprawujące funkcje rektora uczelni niejednokrotnie kandydowały w wyborach z listy danej partii politycznej, a także następnie sprawowały mandat posła lub senatora właśnie w ramach określonego klubu i będąc członkiem partii. Nie zarzucano im wówczas przewinień dyscyplinarnych, mimo ich licznych wypowiedzi o charakterze politycznym, ukierunkowanym na poparcie konkretnej formacji politycznej, wyszczególnionej partii politycznej. Dla przykładu można wskazać m.in. poniższe sylwetki. 

1. dr hab. Andrzej Wojtyła od 2018 rektor Uniwersytetu Kaliskiego im. Prezydenta Stanisława Wojciechowskiego. W latach 1992-1993 minister zdrowia i opieki społecznej, w latach 2005-2006 wiceminister zdrowia, w latach 2006-2010 główny inspektor sanitarny, poseł na Sejm I, III i IV kadencji. Był wybierany kolejno z listy Porozumienia Ludowego (1991), Akcji Wyborczej Solidarność (1997) i Platformy Obywatelskiej (2001), Senator IX kadencji (od 2015 r.) z ramienia Prawa i Sprawiedliwości w trakcie pełnienia funkcji senatora został rektorem. Następnie w 2023 roku - w trakcie pełnienia funkcji rektora – ponownie został kandydatem PiS na senatora. W latach 1990–1992 był członkiem zarządu krajowego PSL,,Solidarność”, następnie do 1997 zasiadał we władzach krajowych tej partii (wówczas Stronnictwa Ludowo-Chrześcijańskiego). Od 1997 należał do Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego, zaś od 2002 do rozwiązania (2003) był członkiem SKL - Ruchu Nowej Polski. W 2014 przystąpił do Polski Razem, a w 2017 wraz z nią do Porozumienia (zasiadając w jego zarządzie krajowym). W 2021 roku - w trakcie pełnienia funkcji  rektora – przeszedł do Partii Republikańskiej (zasiadł w jej radzie krajowej). 

2. Prof. dr hab. Włodzimierz Nykiel. W latach 2008 - 2016 na stanowisku rektora Uniwersytetu Łódzkiego. W 2015 roku - w trakcie pełnienia funkcji rektora  — wystartował w wyborach parlamentarnych jako lider listy wyborczej Platformy Obywatelskiej w okręgu łódzkim i uzyskał mandat posła na Sejm VIII kadencji. „Uważam, że dobrze, aby była w Sejmie osoba reprezentująca łódzkie środowisko naukowe. Sprzyjający jest także czas, ponieważ w przyszłym roku kończę drugą kadencję rektorską”. Źródło: https://lodz.wyborcza.pl/lodz/7,35136,18698296,wybory-parlamentarne-2015-listy- po-zatwierdzone.html ,,Jednak zdaniem niektórych komentatorów łączenie funkcji rektora z kandydowaniem do Sejmu może okazać się trudne a nawet niemożliwe. Adwokaci odpowiadają: nie ma tu konfliktu z prawem”. „Jeśli prof. Włodzimierz Nykiel zostanie posłem, będzie musiał łączyć tę funkcję z fotelem rektora, bo jego kadencja kończy się dopiero kilka miesięcy po wyborach". Źródło: https://radiolodz.pl/17112-profesor-wlodzimierz-nykiel-rektor-lamane-przez-polityk, 186829/ 

,,Rektor, zapytany przez nas wprost, czy zrezygnuje z funkcji na uczelni, odpowiada, że nie". „Myślę więc, że mogę dokończyć tę kadencję. Zresztą są w Polsce przypadki łączenia tych funkcji. Rektorem Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego jest profesor Ryszard Górecki. Wygrał wybory na rektora w 2012 roku, zasiadając już wtedy w parlamencie - mówi profesor Włodzimierz Nykiel". „Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego informuje, że żadne przepisy nie zabraniają łączenia funkcji, a zastrzeżenie jest tylko jedno - agitacji wyborczej rektorowi nie wolno prowadzić w miejscu pracy”. „Ja uważam, że właśnie takich ludzi potrzeba w Sejmie. Jest doskonałym prawnikiem, wybitnym specjalistą prawa podatkowego, stworzył centrum podatkowe, które ma renomę w całej Unii Europejskiej. A że nie chce zrezygnować z pracy na uczelni? Tak chyba będzie lepiej, bo przy dzisiejszym układzie nie widzę szans na wyłonienie dobrego rektora. Do marca pewnie nie będzie lepiej, ale zawsze jest nadzieja, że może coś się zmieni - mówi profesor, zwolennik rektora". „Ci, którzy decyzję rektora uważają za naruszenie cienkiej granicy przyzwoitości czy też zasady apolityczności uczelni publicznej, przypominają, że to nie pierwsza tego typu wątpliwość - choć poprzednio kaliber był znacznie mniejszy, a profesor Nykiel nie występował solo, lecz w gronie innych rektorów łódzkich szkół państwowych. Chodzi rzecz jasna o poparcie, którego Włodzimierz Nykiel, a także Stanisław Bielecki (Politechnika Łódzka), Paweł Górski (Uniwersytet Medyczny) i Cezary Sanecki (Akademia Muzyczna) udzielili przed wyborami Hannie Zdanowskiej. Rektor UŁ przy tamtej okazji wyraził podziw, uznanie i szacunek dla Hanny Zdanowskiej. Jednemu z uczelnianych oponentów rektora wspomnienie tamtej sytuacji przywodzi na myśl wiernopoddańczy adres Sejmu Galicyjskiego do cesarza Austrii, ze słowami: "Przy Tobie, Najjaśniejszy Panie, stoimy i stać chcemy". Ostro, jak na podwładnego, ale taka właśnie jest polityka, a rektor Nykiel, wchodząc w ten świat, musi wiedzieć, że sam zdejmuje znad siebie parasol ochronny”. Źródło: https://dzienniklodzki.pl/jego-magnificencja-posel-rektor-na-czele- rozpolitykowanego-uniwersytetu-lodzkiego/ar/6039707 „Nie będę prowadzić kampanii wyborczej na uczelni ― deklaruje rektor Uniwersytetu Łódzkiego. Profesor Włodzimierz Nykiel jest kandydatem do Sejmu z list Platformy Obywatelskiej". 

,,Jak podkreślił w Radiu Łódź chce zostać posłem, ponieważ jego wiedza i doświadczenie legislacyjne przydadzą się w parlamencie. Nie zamierza jednak zostać członkiem partii. -Start w wyborach traktuję jako przedłużenie moich działań na uczelni. Zajmuję się problemami prawa podatkowego, finansów publicznych, pracowałem w Sejmie przez pewien czas i brałem udział w posiedzeniach komisji finansów publicznych – dodał”. „Profesor Nykiel, bez względu na wynik wyborów, nie zamierza rezygnować z kierowania uczelnią. Jak tłumaczył, prawo nie zabrania łączenia funkcji rektora i posła”. Źródło: https://radiolodz.pl/17967-wlodzimierz-nykiel, 189151/  

3. Prof. Ryszard Górecki rektor Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w latach 2000-2008, senator VI, VII i VIII kadencji. W 2005 roku - w trakcie pełnienia funkcji rektora - jako bezpartyjny kandydat z listy komitetu wyborczego Platformy Obywatelskiej został wybrany na senatora VI kadencji. W wyborach parlamentarnych w 2007 po raz drugi uzyskał mandat senatorski. Wstąpił w międzyczasie do PO iz jej ramienia w 2011 z powodzeniem ubiegał się o reelekcję. 

4. Prof. dr hab. Ryszard Antoni Knosala poseł na Sejm V kadencji, senator VII i VIII kadencji, rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nysie w latach 2001- 2008. W wyborach w 1993 bez powodzenia ubiegał się o mandat poselski z ramienia Kongresu Liberalno-Demokratycznego. Wraz z KLD przystąpił do Unii Wolności, następnie należał do Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego, a później wstąpił do Platformy Obywatelskiej. W wyborach parlamentarnych w 2005 pełnienia funkcji rektora – wystartował do Sejmu uzyskując mandat poselski. W przedterminowych wyborach w 2007 został wybrany na senatora. Był wiceprzewodniczącym władz regionalnych Platformy Obywatelskiej. W wyborach w 2011 ponownie z ramienia PO z powodzeniem ubiegał się o mandat senatora. 

5. Prof. Aleksander Bobko w latach 2012-2015 rektor Uniwersytetu Rzeszowskiego. W latach 1998-2002 zasiadał w radzie miejskiej Rzeszowa. W wyborach parlamentarnych w 2015 r. z ramienia Prawa i Sprawiedliwości - w trakcie pełnienia funkcji rektora -został wybrany do Senatu IX kadencji. W latach 2015-2018 sekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego - rozpoczął pracę w trakcie pełnienia funkcji rektora. Po objęciu urzędu zrezygnował z pełnienia funkcji rektora. 

6. Prof. Marek Dariusz Rocki Rektor Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie w latach 1999–2002, 2002–2005 oraz 2016–2020, senator VI, VII, VIII i IX kadencji z ramienia Platformy Obywatelskiej. W latach 1977-1989 był członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. czterokrotnie został wybrany senatorem. Mandat sprawował w latach 2005-2019 – a więc także w trakcie pełnienia funkcji rektora. 7. Prof. Stanisław Mazur, rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie w latach 2020-2024. W 2023 zapowiedział, że będzie ubiegał się o fotel Prezydenta Krakowa w następnych wyborach samorządowych w 2023 z list Stowarzyszenia „Lepszy Kraków" w trakcie pełnienia funkcji rektora. Cztery dni przed wyborami ogłosił, że wycofuje się i równocześnie udzielił poparcia posłowi Platformy Obywatelskiej Aleksandrowi Miszalskiemu. Po wyborach został pierwszym zastępcą prezydenta Miszalskiego. 

8. Prof. Michał Seweryński, Rektor Uniwersytetu Łódzkiego w latach 1990 - 1996. W latach 2005-2006 minister edukacji i nauki, w latach 2006-2007 minister nauki i szkolnictwa wyższego w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego, od 2011 senator Prawa i Sprawiedliwości VIII, IX, X i XI kadencji. Ponadto dwa razy kandydował do europarlamentu: po raz pierwszy z komitetu Macieja Płażyńskiego, po raz drugi, w 2014 roku, z listy PiS. 

9. Prof. Jan Krysiński rektor Politechniki Łódzkiej w latach 1990 - 1996 i 2002 - 2008. Rok po zakończeniu ostatniej kadencji na uczelni ubiegał się o mandat eurodeputowanego z list Platformy Obywatelskiej. Krysiński również poparł starającą się o prezydenturę Hannę Zdanowską z pozycji byłego rektora. 

10. Prof. Bolesław Fleszar, rektor Politechniki Rzeszowskiej w latach 1981-1982. Odwołany za działalność opozycyjną. Od 1980 działał w NSZZ „Solidarność”. Senator I kadencji z ramienia Komitetu Obywatelskiego. W wyborach parlamentarnych w 1993 bez powodzenia kandydował z ramienia Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform. 

Także dziekani wydziałów na uniwersytetach nieraz kandydowali w wyborach, npparlamentarnych. Było tak m.in. w przypadku prof. Adama Bodnara, który pełniąc funkcję Dziekana Wydziału Prawa SWPS, startował w wyborach parlamentarnych w 2023 r. z rekomendacji Koalicji Obywatelskiej i uzyskał mandat senatoraPowyższe ukazuje, że nie jest przewinieniem dyscyplinarnym działalność polityczna, nawet w ramach określonej partii. W przeciwnym wypadku należałoby wszcząć postępowania dyscyplinarne co najmniej do osób wymienionych powyżej. Podkreślę natomiast, że sam nigdy nie kandydowałem w żadnych wyborach, chociażby tych na szczeblu lokalnym –samorządowych

IV. 

Polecenie rozpoczęcia prowadzenia sprawy przez ministra nadzorującego Akademię Wymiaru Sprawiedliwości - tj. Ministra Sprawiedliwości złożone w trybie art. 457 ust. 1 ustawy SWN (znak pisma: DWOiP-II.071.3.2024, odebrane w dniu 27 czerwca 2024 r.) w sprawach odpowiedzialności dyscyplinarnej nauczycieli akademickich pełniących funkcje rektora i przewodniczącego uczelnianej komisji dyscyplinarnej, zatrudnionych w uczelni wojskowej, uczelni służb państwowych, uczelni artystycznej, uczelni medycznej i uczelni morskiej, uwypukla w swoim uzasadnieniu fakt, że jako nauczyciel akademicki pełnię funkcję Rektora, co stanowi nadużycie, gdyż jest to irrelewantne prawnie z punktu widzenia materialnej  odpowiedzialności dyscyplinarnej nauczyciela akademickiego Należy bowiem z całą mocą podnieść, że przepisy prawa nie zaostrzają wymogów co do wypowiedzi rektora uczelni względem nauczyciela akademickiego. Fakt że sprawy dyscyplinarne rozpoznaje Rzecznik przy Ministrze to kwestia jedynie formalna i proceduralna (nie ma przełożonego rektor w uczelni) a nie postać kwalifikowana wymogów dotyczących zajmowania głosu w debacie publicznej. Polecenie rozpoczęcia prowadzenia sprawy złożone zostało przez Ministra Sprawiedliwości w trybie art. 457 ust. 1 ustawy PSWN, który stosuje się w sprawach odpowiedzialności dyscyplinarnej nauczycieli akademickich pełniących funkcje rektora i przewodniczącego uczelnianej komisji dyscyplinarnej, zatrudnionych w uczelni wojskowej, uczelni służb państwowych, uczelni artystycznej, uczelni medycznej i uczelni morskiej. Zgodnie z art. 277 ust. 3 ustawy PSWN rzecznik dyscyplinarny, powołany przez ministra właściwego do spraw nauki i szkolnictwa wyższego, jest właściwy w sprawach dotyczących czynów nauczycieli akademickich pełniących funkcje rektora, przewodniczącego uczelnianej komisji dyscyplinarnej, przewodniczącego i członka komisji dyscyplinarnej przy RGNISW oraz przewodniczącego i członka komisji dyscyplinarnej przy ministrze. Ustawa PSWN nie przewiduje formy postanowienia dla polecenia rozpoczęcia prowadzenia sprawy dyscyplinarnej kierowanego do właściwego rzecznika dyscyplinarnego nadzorującego uczelnię służb państwowych (taka forma jest przewidziana wyłącznie dla polecenia rektora – art. 282 pkt 3 ustawy PWSN). 

Na marginesie należy wskazać na nieprawidłowości proceduralne, które wystąpiłyby, gdyby w ogóle można było mówić o popełnieniu przewinienia dyscyplinarnego. W realiach niniejszej sprawy należy bowiem zwrócić uwagę na dyskontynuację kadencji rektorskiej, czy inaczej brak ciągłości pełnienia funkcji rektora, pomimo pełnienia tej funkcji w kolejnej kadencji przez tę samą osobę. Pierwsza kadencja dr. Michała Sopińskiego rozpoczęła się 24 marca 2023 r. w wyniku powołania uchwałą nr 374/23 Senatu SWWS na podstawie art. 66a ust. 1 ustawy o SW i zakończyła 31 sierpnia 2023 roku w wyniku wejścia w życie art. 9 ust. 3. ustawy o zmianie nazwy w uczelni w brzmieniu: ,,Dotychczasowy Rektor Szkoły Wyższej Wymiaru Sprawiedliwości pełni swoją funkcję do dnia 31 sierpnia 2023 r.". W aspekcie proceduralnym należy zatem podnieść, że w odniesieniu do czynów podjętych przez dr. Michała Sopińskiego jako rektora w tym okresie należałoby stosować przepisy dotyczące nauczycieli akademickich, a nie rektora, gdyż tamta kadencja jest już zakończona. W związku z powyższym polecenie Ministra Sprawiedliwości dotyczące rozpoczęcia sprawy dyscyplinarnej w odniesieniu do czynów podjętych przez dr. Michała Sopińskiego jako rektora w tym okresie powinno nastąpić najpóźniej do dnia 31 sierpnia 2023 r. 

V. 

Dodatkowo w materii mojej wypowiedzi wskazanej w punkcie b polecenia rozpoczęcia prowadzenia sprawy, należy wskazać, że słowa te były raptowną, nagłą, afektywną reakcją na wypowiedzianą przez prof. Grabowskiego opinię, stanowiącą nagłówek artykułu w brzmieniu „,200 tys. Żydów zabitych za sprawą Polaków – może to wręcz ostrożne szacunki" https://www.tygodnikpowszechny.pl/prof-grabowski-200-tys-zydow-zabitych-za- sprawa-polakow-moze-to-wrecz-ostrozne-szacunki-183294, która to wywołała we mnie jako obywatelu, którego wartościami jest tolerancja, poszanowanie praw i wielokulturowości Rzeczypospolitej, poczucie antagonizującej prowokacji i przyczyniła się do afektywnej reakcji w mediach społecznościowych. O afektywności działania świadczy to, że jako autor skasowałem swój post niedługo po opublikowaniu, a następnie wielokrotnie odnosiłem się do niego w kontekście swoich przekonań światopoglądowowych, filozoficznych i historiozoficznych, a także za niego przepraszałem w mediach ogólnopolskiego zasięgu (dorzeczy https://dorzeczy.pl/opinie/440004/dr-sopinski-mamy-wielki-problem-z-debata-w- polsce.html, Tysol https://www.tysol.pl/a104581-dr-michal-sopinski-rektor-szkoly-wyzszej- wymiaru-sprawiedliwosci-prof-jan-grabowski-klamie, Kanał ZERO https://  www.youtube.com/watch?v=mX-USc9Z47U). Ponadto słowa te padły podczas I kadencji Rektora, a więc skargę na nie należało złożyć w terminie do 31 sierpnia 2023 r. Na marginesie należy wskazać, że sama p. Barbara Engelking wskazała, że nie będzie pozywać mnie za te słowa. Wreszcie należy odczytać na poziomie językowym, że wypowiedź o której mowa nie miała charakteru nawoływania do przemocy gdyż: a) stwierdzenie o odebraniu obywatelstwo nie miału charakteru prawnego, ponieważ prawo polskie nie zna takiej instytucji, a było jedynie symbolicznie związane z wyrażaniem dezaprobaty względem wiktymizacji narodu polskiego za hekatombę holokaustu na narodzie żydowskim; b) sformułowanie o „niepotrzebności golenia głowy" stanowiło nieelegancką i niepotrzebną próbę satyry, jednakże nie było w zamierzeniu autora w żadnym stopniu nawoływaniem do nienawiści, czy obrażanie kogokolwiek. Sprawę należy zatem ocenić z perspektywy całości  przekonań światopoglądowych i historiozoficznych, które wyczerpująco przedstawiłem za pośrednictwem mediów, wskazując, że: << Polacy mają najwięcej drzew w Yad Vashem jako naród broniący Żydów, pomimo groźby utraty życia. Ogromnym problemem jest to, że tezy publicystyczne pana Grossa czy Jana Grabowskiego przedstawia się jako badania naukowe, gdzie sądy muszą rozstrzygać, że są to pomówienia. Problemem jest brak reakcji środowiska naukowego na tego typu tezy, a pojawia się nagonka na ludzi broniących prawdy historycznej. Jeżeli dziś twardo nie wystąpimy i nie powiemy wprost, że Polacy byli pokrzywdzonymi podczas II wojny światowej, że to oni mają ogromny udział w pomocy osobom narodowości żydowskiej, to niestety Niemcy z takimi badaczami jak Grabowski i Engelking będą kontynuować swoją kłamliwą kampanię i być może za kilkanaście lat będą przedstawiać Polskę i Polaków jako naród sprawców, a nie ofiar>>. - 

VI

Na marginesie warto zauważyć, że złożone przez ministra nadzorującego Akademię Wymiaru Sprawiedliwości – tj. Ministra Sprawiedliwości - polecenie prowadzenia sprawy dr. Michał Sopińskiego poprzez zarzucenie mu uchybienia poprzez wypowiedzi w mediach społecznościowych, idzie w poprzek światowym tendencjom w zakresie ochrony praw człowieka oraz uznawania prawa międzynarodowego, co jest niezwykle zaskakujące, mając w pamięci to, że obecny Minister Sprawiedliwości był w przeszłości Rzecznikiem Praw Obywatelskich, specjalizującym się w prawach człowieka i w prawie międzynarodowym. W mojej ocenie przy analizie poniższego sprawy ważne jest nie tylko odwołanie się do gwarancji wolności wypowiedzi (art. 54 Konstytucji; art. 10 EKPC; art. 11 KPP) ale także do art. 11 EKPC w zakresie, w jakim gwarantuje prawo dostępu do służby publicznej.Należy mieć na uwadze, że w myśl art. 52 ust. 3 Karty praw podstawowych (KPP) w zakresie, w jakim niniejsza Karta zawiera prawa, które odpowiadają prawom zagwarantowanym w europejskiej Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, ich znaczenie i zakres są takie same jak praw przyznanych przez tę konwencję Do analizowanej sprawy, w mojej ocenie, znajduje zastosowanie gwarancje dotyczące wolności akademickiej i „autonomii uczelni” zagwarantowaną art. 13 zd. 2 KPP. Ponadto w literaturze wywodzi się, że Konstytucja zakłada istnienie aktów wewnętrznych tych uczelni (B. Banaszak, Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Komentarz, Warszawa 2009, s. 363–364; por. także wyr. TK z 8.11.2000 r., SK 18/99, OTK 2000, Nr 7, poz. 258). Oznacza to, że jeśli w aktach wewnętrznych nie istnieją zabronienia dotyczące tryby, zakresu, charakteru działalności, to nie można twierdzić, że działania te, w szczególności wypowiedzi i korzystanie z mediów społecznościowych, stanowi delikt dyscyplinarny. Natomiast w odniesieniu do Prawa do dostępu do służby publicznej, należy stwierdzić, że w art. 11 EKPC zostało zagwarantowane nie tylko explicite prawo zrzeszania się, zgromadzeń i przynależności do organizacji, w tym partii politycznych, których działalność jest zgodna z porządkiem konstytucyjnym ale także prawo dostępu do służby państwowej, a w szczególności prawo do pełnienie funkcji publicznych w jednostkach administracji państwowej bez względu na światopogląd ujawniający się poprzez zaangażowanie w działalność partii politycznych. Pomimo zatem, że prawo dostępu do służby publicznej nie zostało wprost wypowiedziane w treści ETPC to Trybunał otworzył w sprawach (Glasenapp vs. Niemcy skarga nr 9228/80; Kosiek vs. Niemcy skarga nr 9704/82) możliwość zastosowania Art. 11 Konwencji do sytuacji, w których ze względu na treść wypowiedzi dochodzi do zastosowania sankcji (w szerokim rozumieniu: dyscyplinarne; w zatrudnieniu brak przedłużenia kadencji; odmowa zatrudnienia, rozwiązanie umowy (Zob. I.C. Kamiński, „Ograniczenia swobody wypowiedzi dopuszczalne w EKPC. Analiza krytyczna, C.H. Beck, Warszawa 2010, s. 667). Zgodnie z art. 11 EKPC ust. 1: Każdy ma prawo do swobodnego, pokojowego zgromadzania się oraz do swobodnego stowarzyszania się, włącznie z prawem tworzenia związków zawodowych i przystępowania do nich dla ochrony swoich interesów. Zgodnie z art. 11 EKPC ust. 2. Wykonywanie tych praw nie może podlegać innym ograniczeniom niż te, które określa ustawa i które są konieczne w społeczeństwie demokratycznym z uwagi na interesy bezpieczeństwa państwowego lub publicznego, ochronę porządku i zapobieganie przestępstwu, ochronę zdrowia i moralności lub ochronę praw i wolności innych osób. Niniejszy przepis nie stanowi przeszkody w nakładaniu zgodnych z prawem ograniczeń w korzystaniu z tych praw przez członków sił zbrojnych, policji lub administracji państwowej. Na gruncie orzecznictwa ETPC i wypowiedzi doktryny przyjąć należy, że: Zasadą jest, że przesłanka dostępu do służby publicznej nie może być rezygnacja z praw konstytucyjnych (art. 54 Konstytucji RP) i konwencyjnych (art. 10 EKPC) a 'także gwarantowanych w Karcie praw podstawowych (art. 11 KPP). Jeśli istnieje związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy wypowiedzią (poglądami autora) a ustaniem stosunku zatrudnienia w organach państwa, o ile sama wypowiedź nie stanowi występu albo nie wskazuje na przynależność do organizacji (partii politycznych), których celem jest obalenie konstytucyjnego porządku, ETPC traktuje każdą sankcję, w tym związaną z zatrudnieniem (rozwiązanie stosunku zatrudnienia; niepowołanie na nową kadencję) jako naruszenie art. 10 w zw. z art. 11. Szczególnie wyraźnie zasada ta odnosi się do osób, które znajdują się w okresie trwania kadencji (zatrudnienia) (Sprawa Glasenapp vs. Niemcy). O ile ETPC wskazuje, że państwo jest odpowiedzialne za swoje służby, a zatem także za akty wszystkich swoich organów, przedstawicieli lub funkcjonariuszy, to jednak treść wypowiedzi funkcjonariusza także krytyczna wobec powołującego go organu, nie może stanowić podstawy do negatywnej oceny, a w dalszej kolejności do odmowy zatrudnienia (M. A. Nowicki, Wille przeciwko Liechtensteinowi - wyrok ETPC z dnia 28 października 1999 r., skarga nr 28396/95, [w:] M.A. Nowicki, Nowy Europejski Trybunał Praw Człowieka. Wybór orzeczeń 1999-2004, Zakamycze, 2005, s. 994, Zakamycze 2005). 

Z punktu widzenia relacji łączących mnie jako rektora uczelni nadzorowanej przez Ministra Sprawiedliwości z Ministrem Sprawiedliwości, warto też spojrzeć na sprawę Wille vs. Lichtenstein (skarga nr 28396/95): Herbert Wille, prezes Trybunału Administracyjnego Liechtensteinu w wykładzie wygłoszonym w instytucie naukowym wyraził pogląd, że Trybunał Konstytucyjny jest właściwy do interpretacji konstytucji w razie różnicy zdań między księciem (sprawującym władzę wykonawczą) i parlamentem. Pisała o tym miejscowa prasa. Publiczne wystąpienie Willego było jednym z serii wykładów akademickich na temat granic jurysdykcji konstytucyjnej oraz fundamentalnych praw.

Wypowiadał się m.in. na temat kompetencji Trybunału Konstytucyjnego. Wille uważał, że pojęcie "rząd" zawarte w konstytucji obejmuje także księcia. Opinia ta była sprzeczna  z zasadą immunitetu księcia i wyłączenia go spod jurysdykcji Liechteinsteinu. Zdaniem Willego chodziło mu wyłącznie o akademicki komentarz do konstytucji. Władze twierdziły natomiast, że chodziło o bardzo polityczną wypowiedź, atak na porządek konstytucyjny, nie do pogodzenia z zajmowanym przez Willego stanowiskiem. Kilka dni później książę napisał w liście do Willego, że nie zgadza się z jego poglądami na temat kompetencji Trybunału Konstytucyjnego, że są wyraźnie sprzeczne z konstytucją i wskazuje, że nie czuje się z nią związany. Wobec tego - zdaniem księcia - sędzia stracił kwalifikacje do pełnienia jakiejkolwiek publicznej funkcji. I gdyby ktokolwiek tak sędziemu zaproponował, to książę odmówi powołania go. Wille odpowiedział, że oświadczenie księcia ingeruje w swobodę wypowiedzi oraz wyrażania poglądów naukowych. Książę na to, że wysyłając list chciał uniknąć publicznej dyskusji, możliwie najwcześniej informując Willego o swojej decyzji. Trybunał zgodził się, że wykład, ze względu na swoją treść, miał polityczne następstwa. Problemy prawa konstytucyjnego są takie z samej ich natury. Nie może to jednak uniemożliwiać wypowiedzi na ten temat. Już w 1991 roku podobny pogląd przedstawił rząd oraz parlament. Opinię Willego podzielała znacząca część mieszkańców Liechtensteinu. Nie  wypowiadał się on na temat toczących się spraw, nie krytykował ostro osób lub instytucji publicznych, nie znieważał wysokich urzędników lub księcia. (omówienie za M. Nowicki  https://sip.lex.pl/#/publication/402783863/nowicki-marek-antoni-wille-przeciwko- liechtensteinowi-wyrok-etpc-z-dnia-28-pazdziernika-1999-r...?keyword=%22WILLE%22&cm=SREST). 

VII. 

Mając na uwadze przywołane powyżej szeroko argumenty, należy stwierdzić, że wszystkie wskazane w poleceniu rozpoczęcia prowadzenia sprawy przez ministra nadzorującego Akademię Wymiaru Sprawiedliwości o znaku DWO¡P-II.071.3.2024 wypowiedzi mojego autorstwa nie stanowią przewinień dyscyplinarnych, gdyż dotyczą one moich przekonań światopoglądowych i filozoficznych. Wobec powyższego wnoszę o uchylenie wydanego przez Ministra Sprawiedliwości polecenia rozpoczęcia prowadzenia sprawy dyscyplinarnej w trybie art. 284a ust. 5 pkt 1 ustawy o PSWN. 

Aktualizacja: 18/07/2024 11:26
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do