
Na siódmy miejscu zakończył sezon w Tauron Lidze siatkarki Energi MKS Kalisz. W rywalizacji o tę lokatę zespół trenera Jacka Pasińskiego dwukrotnie pokonał DPD IŁCapital Legionovię Legionowo
W pierwszym meczu obu drużyn widać było, że kaliszanki mają więcej detereminacji, aby na finiszu rozgrywek pokazać pełnię swoich umiejętności i powalczyć „na całego” o zajęcie jak najlepszej lokaty w krajowej elicie. Pewne zwycięstwo 3:0 w Arenie Kalisz spowodowało, że rywalki musiały wygrać w Legionowie 3:0 lub 3:1, aby doprowadzić do „złotego seta”, który zdecydowałby o wyniku tej rywalizacji. Tymczasem już w pierwszej partii drugiego spotkania plany gospodyń zaczęły się sypać. Początek w wykonaniu Legionovii był jeszcze niezły, ale kaliszanki szybko „złapały” kontakt i doprowadziły do wyrównania 9:9 po ataku Zuzanny Szperlak, która w tym spotkaniu okazała się jedną z najlepszych siatkarek. Tym bardziej, że już w pierwszej partii dała się mocno we znaki rywalkom nie tylko w ataku, ale także w polu zagrywki. To przy jej serwisie Energa MKS „uciekła” przeciwniczkom na kilka punktów i do końca seta tej przewagi już nie roztrwoniła, a nawet jeszcze powiększyła. To było mocne wejście w mecz kaliskiej drużyny.
Pierwsza faza drugiej odsłony meczu bardzo przypominała początek pierwszej partii. Gospodynie wyszły na prowadzenie, ale kaliszanki je „dogoniły” i był remis 9:9, a to wszystko m.in. dzięki zagrywce Zuzanny Szperlak. Przyjezdne potrzebowały jeszcze jednego seta, aby zwycięsko zakończyć całą rywalizację, ale Legionovia nie zamierzała podarować gościom wygranej. Siatkarki trenera Alessandro Chiappiniego tym razem nie pozwoliły kaliszankom „na odjazd” punktowy, a w końcówce przechyliły szalę zwycięstwa na swoją stronę. Jeszcze lepszy w wykonaniu gospodyń był set trzeci. Do coraz lepiej grającej w ataku Olivii Różański dołączyła młodziutka Maja Szymańska, a cały zespół Legionovii zaczął grać na zupełnie innym poziomie. Siatkarki z Kalisza miały natomiast problemy z zatrzymywaniem rywalek, a przy tym ich akcje straciły wyraźnie na dynamice. Legionovia prowadziła więc w meczu 2:1 i mogła realnie myśleć o złotym secie.
Drużyna z Kalisza pozbawiła gospodynie wszelkich nadziei w czwartym secie. W nim pierwsze skrzypce grała Julia Szurowska, która niemiłosiernie bombardowała boisko po stronie Legionovii. Podopieczne Jacka Pasińskiego być może rozgrywały jeden z najlepszych swoich setów w tym sezonie. Praktycznie od początku tej partii miały zdecydowaną przewagę, a gdy na zagrywce pojawiła się Ewelina Polak, zdobyły dziewięć punktów z rzędu, zupełnie demolując zespół z Legionowa. Prowadziły już 18:6 (!), co wydawało się wręcz niemożliwie przy porównywalnej klasie obu drużyn. Efekt mógł być tylko jeden – wysoko wygrany set, a potem dopełnienie formalności w tie breaku, w którym kaliszanki także miały inicjatywę i potrafił trzymać rywalki na dystans. Po dwóch zwycięstwach z Legionovią Energa MKS Kalisz zajęła więc ostatecznie siódme miejsce w Tauron Lidze w sezonie 2020/2021, co jest powtórzeniem najlepszego wyniku kaliskiej drużyny, od kiedy wróciła ona do krajowej elity.
(dd)
DPD IŁCapital Legionovia Legionowo - Energa MKS Kalisz 2:3 (17:25, 25:22, 25:17, 15:25, 11:15)
Energa: Ptak, Bednarek, Szczurowska, Szperlak, Mucha, Kucharska, Łysiak (libero) oraz Polak, Gromadowska, Budnik, Bałuk, Gromadowska, Polak
DPD: Różański, Szczyrba, Stafford, Dąbrowska, Szymańska, Majkowska, Kulig (libero) oraz Grabka, Matejko, Rivero Marin
MVP: Julia Szczurowska
Stan rywalizacji: 2:0 dla Energa MKS Kalisz
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie