Reklama

4 tysiące kilometrów Żukiem przez pół Europy dla dzieci

12/11/2022 02:44

Start w Chorzowie, meta w... Albanii. W sumie ponad cztery tysiące kilometrów w obie strony musieli przemierzyć uczestnicy tegorocznej edycji Złombola. Wśród kilkuset załóg z całej Polski była również ekipa opatówiecka z kolegami z Prusic

 – Złombol to charytatywny, turystyczny i wyjątkowy rajd, którzy dedykowany jest pasjonatom zabytkowych pojazdów produkowanych w bloku wschodnim – wyjaśnia Marcin Bartosik, uczestnik tegorocznej edycji rajdu. Rajdu, który legitymuje się już kilkunastoletnią tradycją i z roku na rok cieszy się coraz większym zainteresowaniem.  

– Rajd przyciąga właścicieli zabytkowych pojazdów z okresu PRL ale warto dodać, że są to przede wszystkim ludzie wielkich  serc, ponieważ każda edycja Złombola połączona jest ze zbiórką środków na cele charytatywne. W tej edycji, jak co roku, zbieraliśmy środki na domy dziecka z Katowic i okolic. I o ile na początku były to kwoty stosunkowo niewielkie – po kilkaset tysięcy złotych, to z czasem zainteresowanie udziałem w rajdzie wzrosło a w ślad za tym również pula środków. W tym roku, z wpłat od uczestników oraz darczyńców, którzy reklamują się na pojazdach startujących załóg udało nam się uzbierać prawie 3 miliony złotych – podkreśla pan Marcin.

Rajd zainicjowano w 2007 roku, w Katowicach.  Za każdym razem organizatorzy wyznaczają inny kierunek. – Nie ma rywalizacji pomiędzy uczestnikami, nie ma znaczenia, kto przyjedzie pierwszy do mety, ale ważny jest udział i dotarcie do mety, co nie zawsze się udaje – przyznaje Marcin Bartosik.

Po raz pierwszy ekipa pana Marcina wzięła  udział w rajdzie w 2010 roku. Wtedy jechali do Stambułu. Z kolei dwa lata później, w edycji w której brali już udział „Sąsiedzi” (tak nazywa się ekipa z Opatówka), metę wyznaczono w greckiej Olimpii. Po roku jechali na północ, do Nordkapu w Finlandii a w kolejnej edycji trasa wiodła do Hiszpanii. – W 2016 roku spotkaliśmy się na Sycylii, w Palermo, w 2017 ponownie w Hiszpanii, tym razem w kraju Basków a potem po rocznej przerwie w 2019 jechaliśmy do Irlandii. Wyjątkowy był rok pandemiczny – 2020 w którym nie było ani zaplanowanej trasy, ani wspólnego startu, każda załoga jechała jak chciała – wspomina pan Marcin.

W ubiegłym i w tym roku rajdowcy znów wyznaczyli sobie kierunek bałkański – w 2021 roku – przez Bułgarię do Turcji, a w tym roku – do Albanii.
Choć trasy nie są krótkie i czasami bardzo wymagające to mimo wszystko stary sprzęt pokazuje, że bałkańskie, czy inne, bezdroża nie są straszne.
– Pojazdy muszą być sprawne pod względem technicznym, to oczywiste, ale wiadomo, że zawsze mogą zdarzyć się niespodzianki, tym bardziej, kiedy mamy do czynienia z tak zaawansowanymi wiekowo konstrukcjami. Dlatego na wyposażeniu, oprócz jedzenia czy  sprzętów turystycznych, każda załoga ma niezbędne narzędzia i części zapasowe do napraw, nie wyłączając spawarek, szlifierek etc. Dzięki temu z większością napraw, np. zawieszenia, jesteśmy w stanie poradzić sobie sami a przypadki holowania na lawecie zdarzają się naprawdę sporadycznie – przyznaje Marcin Bartosik, z wykształcenia i z zawodu mechanik samochodowy, pracownik Okręgowej  Stacji Kontroli Pojazdów w podkaliskim Opatówku.
Zawsze też można liczyć na innych uczestników rajdu w czym pomaga specjalna aplikacja ułatwiająca kontakt w trasie.

Pan Marcin chwali również życzliwość, z jaką spotykają się uczestnicy Złombola na trasie przejazdu, do miejsc docelowych. W pamięci zapadło mu bardzo gorące przyjęcie, jakie zgotowały im władze oraz mieszkańcy jednego z miasteczek na mecie w  tureckiej Riwierze. – Trudno nie zwrócić uwagi na tak egzotyczne, oklejone reklamami, konstrukcje z lat 70. czy 80. – śmieje się pan Marcin. 
Przez kilka lat jeździli  Polonezem. W tym roku jak i poprzednim wraz z kolegami, podróżowali Żukiem. Nie ukrywali zaskoczenia faktem, że mieszkańcy Bałkanów, zwłaszcza ci starsi, poznawali PRL-owską konstrukcję.

W tym roku panu Marcinowi w podróży towarzyszyli: Karol Kobyłka oraz Grzegorz Piotrowski i Daniel Piotrowski z Prusic.Wszystkim darczyńcom, którzy pomogli w tegorocznym rajdzie ekipa Sąsiadów z ekipą Króla Lwa bardzo dziękuje w imieniu swoim jak i potrzebujących dzieci.
(pp)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Wróć do