
Tegoroczny raport Centrum im. Adama Smitha nie pozostawia złudzeń – w tym roku, w porównaniu do roku ubiegłego, poziom fiskalizmu wzrósł. Krócej pracujemy „na siebie”
Dzień Wolności Podatkowej (ang. Tax Freedom Day) to koncepcja stworzona przez amerykańskiego przedsiębiorcę Dallasa Hostetlera opisująca teoretyczny dzień w którym „łączny dochód od początku roku zrównuje się z (przewidywanymi) zobowiązaniami podatkowymi na ten rok, co według zwolenników koncepcji oznacza moment kiedy symbolicznie obywatele przestają płacić państwu, a zaczynają zarabiać na siebie”. (za Wikipedia).
W tym roku w Polsce wypadł on 21 czerwca czyli 8 dni później niż w roku ubiegłym. Na rzecz „suwerena” pracowaliśmy 171 dni. Daje nam to 14 pozycję na liście 30 krajów europejskich ujętych w sprawozdaniu.
Wyprzedza nas 13 krajów, co oznacza, że ich obywatele płacą niższe podatki. Holandia w której Dzień Wolności Podatkowej przypada 20 czerwca, dalej – Czechy (19 czerwca), Słowacja (18 czerwca), Malta (13 czerwca), Łotwa (10 czerwca), Cypr (7 czerwca), Luksemburg (6 czerwca), Estonia (1 czerwca), Bułgaria (29 maja), Rumunia (26 maja), Litwa (17 maja), i Szwajcaria (12 maja). Zdecydowanie najniższy poziom opodatkowania obowiązuje w Irlandii. Mieszkańcy Zielonej Wyspy na siebie zaczynają zarabiać już od 1 kwietnia.
Oczywiście należy przyznać, że w kilkunastu krajach europejskich poziom fiskalizmu jest jeszcze wyższy niż w Polsce. Zdecydowanie najwyższy – we Włoszech (21 lipca), Belgii i Finlandii (22 lipca), Austrii (24 lipca) i Grecji (29 lipca).
Na czele niechlubnego rankingu uplasowała się Francja. Na własny rachunek Francuz zaczyna pracować dopiero od 4 sierpnia. (pp)
Foto: pixabay
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ile z podatków pośrednio i bezpośrednio idzie na kościół? Czy wierni nie mogą sami ze swoich środków utrzymywać szamanów szerzących wierzenia?
biuro analiz sejmowych podało 94 podatki/opłaty/daniny (ponoć wszystkie) i wśród nich nie ma nic związanego ze sprawami kościelnymi, natomiast (info z 2018 roku) koszt nauki religii w szkołach to 1,2 mld, dotacje szkół wyższych to 500 mln, a 150 mln to składki zusowskie
taa, a konkursy i rozdawanie kasy z lasów, czy dotacje na remonty? o czym ty piszesz z tego biura analiz?
no kurde to albo gadamy o podatkach albo o innych rzeczach... wpisz sobie w youtube "wszystkie podatki" i jeden z pierwszych wyników wymienia 94 pozycje