
Sprawdzają się najgorsze podejrzenia sprzed kilku lat. Kaliski PKS po likwidacji kursów do Wrocławia zlikwidował też te do Poznania. W rozkładzie jazdy na dworcu autobusowym pozostały już niemal tylko miejscowości z najbliższej okolicy.
Likwidacje kursów do kolejnych miast były rozłożone w czasie, jednak porównanie dzisiejszego rozkładu jazdy z tym sprzed 3 – 4 lat nie pozostawia wątpliwości, że „schudł” on dramatycznie. Dotyczy to nie tylko kursów kaliskiego przewoźnika, ale też innych przedsiębiorstw, których autobusy jeszcze do niedawna jeździły przez Kalisz i korzystały z jego dworca.
O tym, że autobusem PKS nie dojedziemy już z Kalisza do Poznania, dowiedzieliśmy się niedawno od naszych czytelników. Co się stało? Przecież połączenia ze stolicą województwa zwykle traktowane bywają jako priorytetowe. Poza tym kursy z Kalisza do Poznania, a także te z Kalisza do Wrocławia, zawsze mogły liczyć na studentów dojeżdżających do tych dużych ośrodków akademickich. Czy studentów ubyło?
PKS z nożem na gardle
Jak wyjaśnia prezes PKS Kalisz Tadeusz Nowacki, autobusy z naszego miasta do stolicy Wielkopolski nie jeżdżą od połowy marca br., czyli od wybuchu pandemii.
- Nie wiem, co się stało z kursami do Wrocławia, bo nie byłem wtedy prezesem PKS. Jednak ostatnia dalekobieżna linia z Kalisza to był Poznań. Już w połowie 2019 r. zauważyliśmy odpływ naszych pasażerów w kierunku kolei (chodzi o szybkie kursy do Poznania uruchomione przez Spółkę Koleje Wielkopolskie – przyp. red.). Godziny naszych odjazdów na siebie się nakładały. Poza tym kolej pokonuje tę trasę w półtorej godziny, a my prawie w trzy godziny. Poza tym do spadku liczby pasażerów od połowy marca przyczynił się też Covid. To dotyczy wielu przewoźników, np. PKS Turek i PKS Gostynin też nie jeżdżą. W tej chwili tak naprawdę nic się nie opłaca. My korzystamy z pomocy finansowej Miasta, ale w tej chwili wszyscy są na deficycie i tną, co się tylko da – ubolewa prezes T. Nowacki.
Tak więc od pewnego czasu kaliszanom korzystającym z autobusów PKS pozostają już tylko kursy do niektórych miejscowości powiatu kaliskiego i jego bliskich okolic – Dzierzbina, Błaszek, Brzezin czy Jankowa. Nie ma już popularnych niegdyś nocnych połączeń Kołobrzeg – Zakopane, nie ma autobusów do Torunia, Krakowa, Katowic, Jeleniej Góry, Lublina, Częstochowy itd. Pozostały natomiast połączenia międzynarodowe obsługiwane przez prywatnych przewoźników, np. do Kijowa, miast w Niemczech czy do Londynu.
(kord)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
taka kolej rzeczy. PKS się nie rozwija a konkurencja coraz wieksza
Teraz to możecie sobie pojeździć ale na recznym
w PKS już nawet 30 lat temu nie dbano o pasażerów -kierowcy zabierali tylko na miejsca siedzące i tylko z biletami kupionymi na dworcu (nie ważne że mieliśmy miesięczne) potem zaczęto skracać połączenia ,omijać miejscowości ;wycinać kursy itd. zamykać linie .Nie tak dawno jeden z polityków miał wizję by PKS wrócił jak dawniej na każdą wieś .Ale to mżonka ,kiełbasa wyborcza i nic z tego nie wyszło.Zniszczyć można wszystko, ale odbudowa to lata starań wysiłku wielkich pieniędzy i olbrzymiej determinacji i chęci-a tej nigdzie nie widać
Do Wrocławia i Poznania dojedzie się pociągiem, ale żeby nie było kursów do Turku i Konina to jest niedopuszczalne i niepoważne. Dlaczego samorządy (powiaty lub województwo) nie mogą porozumieć się, aby każde miasto wystawiło chociaż po 3 busy dziennie na trasie, co w sumie dawałoby 6 (np. trzy PKS Kalisz i trzy PKS Konin)? A już słynny program przywracania lokalnych połączeń okazał się klapą i kompromitacją partii, która go stworzyła.
no, do Konina bym sobie chętnie pojechał bezpośrednio
Kto w kampanii przedwyborczej obiecał powrót PKS-u, bo nie pamiętam. Pamiętam tylko wypowiedz p. Dziedziczaka, że uruchomi się połączenia busowe z Koninem. Chyba stary jestem.
A słynna piątka Kaczyńskiego? Jeden z punktów: przywracanie lokalnych połączeń https://www.money.pl/gospodarka/piatka-kaczynskiego-jakie-propozycje-znalazly-sie-w-obietnicach-pis-i-kiedy-zostana-wprowadzone-6360749894059649a.html
W państwie pis dopiero Polska w ruinie. Złodziejstwo coraz większe. Ale pisiory i pasibrzuchy nadal mają popleczników.
Tylko po co jechać do Poznania PKS'em 2,5 h jak pociągiem jadę 1,26 h? Kaliszanom potrzebne są dobre połączenia lokalne i dalekobieżne, typu na wybrzeże czy w góry! Poznań, Wrocław, czy Łódź i Warszawa są b. dobrze skomunikowane koleją!
Otóż to. PKS do Poznania miał wprawdzie tę zaletę, że obsługiwał miejscowości oddalone od kolei (np. Kórnik), ale całą trasę do stolicy województwa lepiej z Kalisza jechać pociągiem. Ważne jest, aby wróciły linie do Włocławka i Płocka, Katowice przez Częstochowę, Kołobrzeg - Zakopane, Gdańsk i Ustka przez Toruń czy Świeradów-Zdrój przez Jelenią Górę i Szklarską Porębę. Nieważne, czy to będzie PKS Kalisz, Bytów czy Konin. Niech się podzielą zadaniami. Ponadto autobusy i pociągi powinny się uzupełniać, a nie dublować.
Fajnie by było aby wrucił Autobus z Kalisza do Torunia przez Sompolno Piotrków Kujawski Radziejów
nie ma co się dziwić że w KALISZU mieszka coraz mniej ludzi oto odpowiedż.Brak komunikacji z innymi miastami jak dużymi tak i z małymi.W PEKAESIE zawsze było brak dobrego zarządcy tam się tylko liczy kasa a nie dobro pasażerów.Dlaczego prywatnym przewożnikom się opłaca np.połączenie ze szpitalem w PLESZEWIE a KLA nie.Zaraz usłyszę że koszty są bardzo duże /zmniejszyć biurokrację/ a zatrudnić kierowców.KALISZ stał się zaściankiem a za pare lat zniknie z mapy.
Dziwne rok temu były połączenia z Poznaniem ,ateraz nie opłaca się ? .Może dyrektor PKSu jest bezradny i nie zaradny na tym stanowisku !
Może ktoś potrzebuje działki po PKSie ????