Reklama

Bohaterowie sezonu

09/05/2018 13:01

Mimo porażki z mistrzami Polski w pierwszym meczu ćwierćfinałowym PGNiG Superligi kibice w Arenie Kalisz na stojąco podziękowali piłkarzom ręcznym Energi MKS Kalisz za ich pierwszy sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej. Na boisku królowali faworyci z Kielc, którzy podkreślali niesamowitą atmosferę w hali beniaminka.

Na tym spotkaniu można było się spodziewać pełnych trybun i organizatorzy po raz kolejny nie zawiedli się na kaliskiej publiczności, a także fanach spoza Kalisza, którzy regularnie przyjeżdżają na mecze w Arenie Kalisz. Można się było też spodziewać, że to będzie ostatni mecz ligowy kaliskiej drużyny w tym sezonie w reprezentacyjnej hali naszego miasta, bowiem faworyt ćwierćfinału Energa MKS – PGE Vive był tylko jeden. Kibice chcieli więc podziękować kaliskiej drużynie za szalony sezon, w którym bohaterami byli nie tylko szczypiorniści, ale także niesamowita publiczność. Trudno też było sobie odmówić obejrzenia w akcji reprezentantów kilku krajów, medalistów mistrzostw świata i Europy. Wigoru kaliskiej ekipie miały dodać siatkarki Energi MKS, które …wyprowadzały na parkiet szczypiornistów. 14-krotni mistrzowie Polski od początku spotkania starali się trzymać beniaminka z Kalisza na bezpieczny dystans, co im się w pełni udawało, choć i podopieczni trenera Pawła Ruska mieli swoje dobre momenty. Największy aplauz w pierwszej połowie spotkania zapanował na trybunach, gdy bramkę zdobył Łukasz Zakreta, znakomicie wykorzystując grę rywali bez bramkarza. PGE Vive prowadziło 18:10 po pierwszej połowie, ale ambitni gospodarze postarali się o serię 4:0 na początku drugiej odsłony meczu, co sprowakowało Tałanta Dujszebajewa do wzięcia czasu. Wszystko znów wróciło do normy, tym bardziej, że w kieleckiej bramce od pierwszych minut znakomicie spisywał się Sławomir Szmal, a i jego zmiennik, zaledwie 16-letni Miłosz Wałach, także pokazał, że ma niesamowity potencjał. W zespole Energi MKS najczęściej trafiał Bartosz Wojdak, starający się godnie zastąpić Marka Szperę, który nie mógł wystąpić w tym meczu ze względu na kontuzję.
– Nie było sensu ryzykować, bowiem Marek odczuwa dolegliwości, z którymi niebawem powinien się uporać. Gdyby zagrał, mógłby się leczyć znacznie dłużej – stwierdził trener Paweł Rusek.

Więcej w Życiu Kalisza
 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do