
Rozmowa z Piotrem Kaletą, posłem Prawa i Sprawiedliwości, wiceprzewodniczącym Sejmowej Komisji Obrony
– Panie pośle, jest Pan zwolennikiem zwiększenia dostępności do broni palnej. Jakie argumenty za tym przemawiają?
– Najważniejszy wynika z tego co wydarzyło się 24 lutego tego roku czyli inwazji Rosji na Ukrainę. To uświadamia nam konieczność zwiększenia naszego potencjału obronnego, nie tylko na pierwszej linii ale również na tzw. tyłach co oznacza potrzebę „dozbrojenia” społeczeństwa i doskonalenia umiejętności posługiwania się bronią. Ale równie istotny jest aspekt społeczny czyli obrona życia – własnego, swoich bliskich i mienia.
Obecna sytuacja uświadamia nam, że tak naprawdę broń w Polsce powinien posiadać każdy i każdy powinien umieć się nią posługiwać. Również kobiety, ponieważ nasza rzeczywistość pokazuje, że człowiek, który chce bronić rodziny, siebie i majątku w konfrontacji z przestępcą nie ma szans. A przestępców rozzuchwala pewność, że ich ofiary są bezbronne. W przypadku powszechnej dostępności takiej pewności mieć już nie będą.
– Zatem co zmieni się w procedurach?
– Na pewno kwestia uznaniowości. Jeśli zainteresowany posiadaniem broni kandydat przejdzie szkolenia, i nie będzie zastrzeżeń do jego kondycji psychicznej, to policja nie będzie miała wpływu na decyzję o przyznaniu prawa do posiadania broni.
– Kiedy ustawa będzie procedowana?
– Projekt jest już w sejmie i myślę, że na jesieni trafi do laski marszałkowskiej.
– Jakie mogą być konsekwencje zmian w prawie?
– Spodziewamy się, że zainteresowanie bronią po przyjęciu ustawy znacznie wzrośnie. Już wzrasta, kiedy Polacy widzą co dzieje się na Ukrainie, co widać na przykład po liczbie ochotników wstępujących do armii czy Wojsk Obrony Terytorialnej. To jedno ale dla resortu oznacza to również konieczność zapewnienia możliwości odbycia szkoleń, czyli budowę strzelnic, zapewnienia instruktorów, etc. I to już robimy.
– Statystyki pokazują, że jesteśmy najbardziej rozbrojonym narodem w Europie. Na 100 Polaków przypada 1,3 sztuki broni palnej podczas gdy w Czechach już 15 nie wspominając o Szwajcarii czy Finlandii gdzie odsetek ten osiąga prawie 50 procent.
– To niestety prawda, dlatego trzeba to zmienić. Ale nie stanie się tak z dnia na dzień z uwagi na małą podaż broni. Jedyna polska fabryka broni w Radomiu już dawno osiągnęła swoje możliwości produkcyjne w sytuacji, kiedy naszym absolutnym priorytetem jest doposażenie w nowoczesną broń naszej armii oraz Terytorialsów.
– Wojna na Ukrainie ukazuje ogrom zniszczeń i tragedii ale jest dla nas, a przynajmniej powinna być, również swoistą lekcją z której musimy wyciągnąć wnioski. Na przykład – jak naprawdę wygląda współczesne pole walki, jakie rodzaje broni okazują się skuteczne a jakie nie...
– To prawda. Swą przydatność wykazały m.in. ręczne wyrzutnie rakiet – trudne do namierzenia Javeliny, Pioruny czy Stingery. Bardzo pochlebne opinie zbierają tureckie Bayraktary. Dalej – systemy obrony przeciwrakietowej i przeciwlotniczej oraz artyleria dalekiego zasięgu. Generalnie ta wojna pokazuje, że przewagę ma ten, kto panuje nad niebem i kto potrafi je obronić.
– No właśnie. Cztery lata temu Polska zakupiła od Amerykanów zestawy systemu Patriot, ale z terminem dostawy dopiero w roku 2024. Czy oznacza to, że jeszcze przez dwa lata nie mamy ochrony?
– Te systemy nie są jeszcze na wyposażeniu naszej armii, ale są już w Polsce choć jeszcze nie w miejscach docelowych. Oceniam, że w tym aspekcie jesteśmy chronieni już co najmniej w 80 procentach.
– Porozmawiajmy o przyjętej w tym roku ustawie o obronności. Przedsięwzięcie na tyle ambitne, że dla wielu polityków i specjalistów od wojskowości wręcz nieosiągalne, m.in. z uwagi na zbyt wysokie koszty. Koszt utworzenia jednej dywizji ocenia się na 50 mld złotych a tych dywizji potrzebujemy dużo. Co Pan na to?
– Że bezpieczeństwo Ojczyzny jest bezcenne i na tym nie warto oszczędzać. I my tego robić nie będziemy. Przypomnę. Ponieśliśmy już ogromne koszty związane z zakupem m.in. systemu Patriot, czołgów Abrams czy samolotów F-35. A czekają na kolejne zakupy związane z rozbudową i modernizacją armii ponieważ nie tylko ja odnoszę wrażenie, że po rządach naszych poprzedników rząd Prawa i Sprawiedliwości nie odbudowuje armii ale wręcz tworzy ją na nowo. Nie rozumiem np. jak można było likwidować tak newralgiczne jednostki liniowe, jak Dywizja Zmechanizowana w Legionowie, Brygada Zmechanizowana w Lublinie, Pułk Zmotoryzowany z Suwałk czy Pułk Rozpoznawczy z Siedlc?! Na podkreślenie zasługuje, że te wszystkie zlikwidowane jednostki były zlokalizowane na wschód od Wisły i w czasie, kiedy wiadomo już było, jakie są zamiary Putina.
Odpowiadając na pytanie – nie mamy wyjścia, musimy podjąć wysiłek odbudowy armii. To kosztowne ale nieuniknione. Bo możemy liczyć na sojuszników ale przede wszystkim musimy liczyć na siebie. Tym bardziej, że jest bardzo prawdopodobne, że Rosja nie zawaha się przed rozszerzeniem konfliktu.
– Myśli Pan, że to możliwe?
– Tak, Putin może wywołać „kryzys kaliningradzki” po to aby sprawdzić NATO – na lądzie ale również na Morzu Bałtyckim. Wyraźnie prowokacyjny charakter ma wycofanie przez Rosję Floty Bałtyckiej do Zatoki Fińskiej.
– Wojna prowokuje również do dyskusji na temat najlepszych możliwych strategii obrony, organizacji społeczeństwa w warunkach wojny. Bardzo skuteczny i efektywny wydaje się system szwajcarski i fiński, gdzie wszyscy dorośli obywatele przechodzą szkolenia wojskowe i trzymają broń w domach. To z pewnością ogromny czynnik odstraszający potencjalnego agresora. Przypomnijmy wojnę zimową z lat 1939/40 kiedy małej Finlandii udało się obronić przed sowieckim najeźdźcą. Były też propozycje przywrócenia powszechnego poboru. Ostatecznie rząd przyjął ustawę o zwiększeniu liczebności sił zbrojnych do 300 tysięcy – 250 tysięcy armii oraz 50 tysięcy WOT.
– Utworzenie Wojsk Obrony Terytorialnej to konsekwencja decyzji, dodajmy – bardzo złych, jakie podjęto po 1989 roku. Mówię o rozformowaniu niektórych bardzo wartościowych jednostek i likwidacji koszar. W obecnych warunkach skoszarowanie wojska z poboru jest po prostu niemożliwe. Stąd decyzja o utworzeniu WOT w obecnej formule. Na marginesie – dostrzegam ogromne zaangażowanie młodych – i nie tylko młodych – ludzi i ich wysokie morale. A także jakość i intensywność szkolenia. Nie ma tu żadnego porównania z sytuacją, kiedy mieliśmy armię z poboru.
Reasumując, naszym celem jest aby w Polsce, w razie powszechnej mobilizacji, (oby do tego nie doszło), każdy mógł otrzymać broń.
– Ile w tej chwili liczy kontyngent wojsk NATO w Polsce i czy będzie powiększany?
– Około 20 tysięcy żołnierzy. Pytanie jest jednak takie – czy bardziej potrzebni nam są kolejni amerykańscy i brytyjscy żołnierze czy raczej amerykański i brytyjski sprzęt ponieważ mamy swoich żołnierzy i specjalistów, którzy potrafią go obsługiwać.
– Gdyby dziś doszło do konfliktu z Rosją czy sądzi Pan, że polska armia byłaby w stanie stawić agresorowi opór równie skutecznie jak czynią to Ukraińcy?
– Jestem o tym przekonany. Odwiedzając nasze jednostki dostrzegam bardzo wysokie morale naszych żołnierzy i ogromne pokłady patriotyzmu. Jeśli do tego choć trochę doposażymy naszą armię w nowoczesny sprzęt, co już się dzieje, to o wynik takiej konfrontacji jestem spokojny.
– Czy możemy ufać naszym sojusznikom?
– Bardzo bym chciał abyśmy nie mieli powtórki z historii...
– Słychać coraz więcej głosów, zarówno ze strony polskiej jak i ukraińskiej, za ściślejszą współpracą, sojuszem obu krajów. Nie są to nowe pomysły biorąc choćby pod uwagę idee Międzymorza czy koncepcje Józefa Piłsudskiego z roku 1920. Jak traktować te opinie – jako akademickie dyskusje czy preludium przed budową nowego bytu politycznego?
– Wydaje mi się, że nie ma innego wyjścia. Pytanie – jaki charakter ma mieć ten przyszły twór? Ale jedno nie ulega wątpliwości – Polska potrzebuje ukraińskiego bufora a Ukraina potrzebuje Polski, która już pokazała, że można na nią liczyć, że jest wiarygodnym partnerem i przyszłym niekwestinowanym liderem w Europie Środkowo-Wschodniej. Naszym celem powinien być udział w odbudowie Ukrainy po wojnie a długofalowym – budowa związku krajów w regionie, który będzie przeciwwagą dla wiodących obecnie krajów starej Unii.
– Czyli niemiecko-francuskiego tandemu...
– Dokładnie. Oczywiście z Ukrainą mamy również trudne karty wspólnej historii, które trzeba będzie wyjaśniać i jestem przekonany, że tak się stanie.
– Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: Piotr Piorun
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
co za brednie wypowiada ten oszołom ,w USA ograniczają broni a ten pieprzy nie stworzone rzeczy !!!
W USA tylko debatuja o tym demokraci. Ale nigdy ich spoleczenstwo nie da sie rozbroic bo bron to symbol wolności. Poza tym oni tam nie mają takich pojebannych sąsiadów jak Rosja czy niemcy. My mamy to i powinnismy miec mozliwosc obrony. Jestes niekarany to czemu masz nie kupic sobie pistoletu?
Ty wiesz co się dzieje w USA bo na pedałenie ci powiedzieli!
Gratuluję rozumu... Pistoletem, albo strzelbą bronić się przeciwko rakietom takim jak iskandery, kalibry, kindżały, sołncepioki, czy onyksy (nie mówię już o nad dźwiękowej Avangardzie, czy Sarmat, lub podwodnej torpedzie nuklearnej - Posejdon). Rosja jak już zacznie z NATO to w ruch pójdą atomy! Chyba że ze strachu przed zagładą nuklearną będziesz chciał sam się dobić z pistoletu!
Bardzo dobrze. Kazdy zdrowy psychicznie i niekarany obywatel powinien mieć mozliwosc zakupu broni jesli tylko chce
A gdzie te mobilne ołtarze od Min. Błaszczaka? Woda swiecona już nie wystarcza, że mamy mieć broń w domach?
Kto chce powinien miec taka możliwość.
@Stefan A później będzie tak jak w USA... Zanim dostanie się pozwolenie na posiadanie broni, obowiązkowo badanie przez psychiatrę i psychologa.
Oby nigdy do tego nie doszło! Spojrzysz się na kogoś, a ten Ci strzeli nabój w plecy!
Najlepsza bronią każdego społeczeństwa demokratycznego jest edukacja. Tylko tak można pozbyć się tak durnych wizji i przyszłej narracji politycznej beż wpływów Kościoła k.
Sam jestes durny. Kk to nasza przyszłość i nasza historia. No i nikak sie ma do artykułu. Boże broń Nas od głupich ludzi !!!
Ja też jestem częścią Kościoła, bo każdy wierzący i praktykujący człowiek jest kościołem!!! Kościół to nie zabytkowe budynki, czy księża, bo Kościół to Ciało Chrystusa, które my przyjmujemy, a bez nas - ludzi wierzących nie było by księży, bo oni są dla nas! To co? Mam rozumieć że mnie też zastrzelisz? Taka właśnie jest wasza demokracja - ,,albo przyjmujesz to, co my ci narzucimy, albo jesteś wrogiem demokracji!" to nie ma nic wspólnego z wolnością, tak jak zmuszanie do szczepień, wmawianie że człowiek ma więcej, niż dwie płcie, że mężczyzna może współżyc z drugim mężczyzną jak wbijanie gwoździa drugim gwoździem i że za globalne ocieplenie odpowiedzialne jest prykające bydło! Ludzie, którzy dali się tak ogłupić i wierzą w takie kłamstwa powinni trafić na przymusowe leczenie środkami farmakologicznymi. Precz z taką demokracją!
za bron chwytasz od broni giniesz !!
Kazdy powinien miec możliwość posiadania broni jessli tylko nie jest pierdolnieenty i karany