Reklama

Chcą obniżenia cen benzyny. Dlaczego dopiero teraz?

25/07/2024 08:28

Posłowie PiS zaprezentowali projekt ustawy obniżającej VAT i akcyzę na paliwa aby zapobiec gwałtownemu wzrostowi inflacji. Projekt zakłada, że ceny paliw spadną o około złotówkę na litrze. O propozycji największej partii opozycyjnej informuje portal dorzeczy.pl

„Jest to projekt, który idzie w tym kierunku, aby odciążyć gospodarstwa domowe od podwyżek cen energii, podwyżek cen gazu czy podwyżek cen żywności”  – uzasadnił Mariusz Błaszczak, były Minister Obrony Narodowej, podczas konferencji prasowej, słusznie zarzucając Donaldowi Tuskowi niespełnienie obietnicy obniżenia ceny benzyny do 5,19.
„Dzięki wprowadzeniu tej ustawy, dzięki jej wejściu w życie, ceny benzyny spadłyby o ok. 90 groszy, byłyby niższe o ok. złotówkę. Na czym ta ustawa polega? Ona obniża VAT na paliwa do 8 proc., ona obniża akcyzę na paliwa i znosi podatek od sprzedaży detalicznej paliw, to są trzy stosunkowo proste narzędzia które [...] spowodują obniżenie cen benzyny – powiedział poseł Krzysztof Szczuki, cytowany przez dorzeczy.pl.
W ocenie posła Zbigniewa Kuźmiuka propozycja zmniejszenia opodatkowania paliw to element szerszego projektu, którego celem jest zmniejszenie obciążeń finansowych rządu wobec Polaków. Autorom projektu chodzi także o wprowadzenie zerowej stawki na żywność oraz zamrożenie cen na nośniki energii, przynajmniej do końca roku. Takie projekty już zostały złożone ale, zdaniem Kuźmiuka, „utknęły” w komisjach sejmowych. – Praktyka mrożenia na poziomie Marszałka Sejmu przeniosła się teraz na komisje sejmowe – ubolewał poseł i przekonywał, że obniżenie cen benzyny jest jak najbardziej możliwe.

Dlaczego tego nie zrobili, kiedy mieli władzę?
Propozycję polityków Prawa i Sprawiedliwości skomentował Witold Stoch, pochodzący z Kalisza prawnik Konfederacji. Zarzucił im krótką pamięć i... hipokryzję.
– 15 października  2021 roku Konfederacja przedstawiła projekt ustawy mojego autorstwa pn. „Tanie paliwo”. Zakładała ona istotną redukcję podatków i opłat, jakimi obciążone są paliwa. Proponowaliśmy obniżenie VAT-u do poziomu 15% – wtedy najniższego możliwego w UE, znaczną redukcję akcyzy, obniżkę opłaty paliwowej tak, aby stanowiła 1,7% ceny paliwa oraz likwidację opłaty emisyjnej. Na marginesie – opłaty wprowadzonej przez rząd PiS w 2019 roku. W konsekwencji, przy ówczesnym poziomie cen, dla PB95 wynoszącej ok. 6 złotych, redukcja podatków spowodowałaby obniżenie ceny na stacjach paliw do ok. 4,08 zł za litr. Dla ON byłoby to ok. 4,5 zł – przypomniał wyliczenia W. Stoch. W jego ocenie redukcja podatków i opłat nie wpłynęłaby negatywnie na stan finansów państwa. – Doprowadziłaby do wzrostu konsumpcji, a to nie tylko przełożyłoby się na wzrost gospodarczy, ale także wyrównałoby straty, które poniósłby budżet państwa – przekonuje Stoch.

Co stało się z ustawą Konfederacji? 
– Najpierw na cztery miesiące trafiła do sejmowej zamrażarki a kiedy wreszcie doszło do głosowania, posłowie PiS byli przeciwko – przypomniał autor ustawy „Tanie paliwo”.
– Tak więc narzekanie, że marszałek Hołownia „mrozi” projekt obecnej ustawy jest albo przejawem bardzo krótkiej pamięci albo ogromnej hipokryzji. Mogli to zrobić, kiedy mieli władzę, nie zrobili a dziś narzekają – podkreśla Witold Stoch.
Przypomina również, że ustawa „Tanie paliwo” miała zredukować poziom cen paliw na stałe natomiast propozycja PiS-u ma charakter tymczasowy. – Obniżka miałaby obowiązywać od 1 sierpnia do 31 marca przyszłego roku. Jest to zatem raczej propagandowy, pijarowy zabieg niż poważna propozycja, która mogłaby być ogromnym impulsem dla rozwoju naszej gospodarki, przedsiębiorczości i ulgą dla naszych portfeli. Lepsze jednak to niż obiecanki premiera Tuska, który zapewniał, że wystarczy kilka dni jego rządów aby benzyna kosztowała 5,19  – ocenia prawnik. 
Dlatego, jeśli dojdzie do głosowania  ustawy, to Konfederacja ją poprze – podkreślił. 

Przy okazji warto zauważyć, że nie jest to pierwsza inicjatywa polityków opozycji domagających się obniżki cen paliw poprzez zmniejszenie obciążeń  fiskalnych. W sierpniu 2011 roku, domagał się tego sam Jarosław Kaczyński. Na konferencji prasowej pojawił się z kanistrem z żądaniem (propozycją) skierowaną do ówczesnego premiera Donalda Tuska obniżenia akcyzy na paliwa. Słusznie zauważył, że podatki stawią aż 50 proc. ceny litra paliwa. Oczywiście, reakcji nie było.
Ale kiedy Prawo i Sprawiedliwość miało już pełnię władzy i mogło wprowadzić w życie swoje własne, wcześniejsze postulaty, w 2019 roku nie tylko nie obniżyło podatków na paliwa ale dołożyło kolejny – „opłatę emisyjną”. Na co oczywiście zareagowali politycy opozycyjnej Koalicji Obywatelskiej. „Szanowny panie prezesie Kaczyński, czas zmniejszyć te ceny. Czas zrobić coś z akcyzą, z opłatą paliwową” – apelował Krzysztof Truskolaski, poseł KO, podczas konferencji prasowej na stacji Orlenu. Teraz KO ma pełnię władzy, zatem czekamy na konkrety bo deklaracje padły już dawno.
Reasumując - najlepsze pomysły przychodzą politykom do głów, kiedy są w opozycji. (pp)

Aktualizacja: 25/07/2024 12:11
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    KL - niezalogowany 2024-07-26 16:03:01

    Ostatnie zdanie artykułu: taka jest prawda...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do