
Rozmowa z Jakubem Janikiem, kaliskim lekarzem, specjalistą chorób oczu
Krótkowzroczność u młodzieży jest trzykrotnie częstsza niż w pokoleniu ich rodziców.
ŻK. – Kiedy w latach 70. chodziłem do podstawówki, nikt w mojej klasie nie nosił okularów. Później w liceum w mojej klasie tylko ja jeden je nosiłem. Natomiast gdy byłem na studiach, to zauważyłem, że aż 50% studentów miało okulary. Więc doszedłem do wniosku, że ci, którzy więcej czytali, częściej są krótkowzroczni.
– To jest prawidłowy wniosek. Od kiedy wynaleziono druk i czytanie stało się powszechne, widać gołym okiem, że ci, którzy dużo czytają za młodu, często mają pogorszone widzenie z daleka. Długie patrzenie z bliska w dzieciństwie i młodości predysponuje bowiem do wystąpienia wady minusowej, czyli krótkowzroczności. Typowo krótkowzroczność pojawiała się u dzieci w ostatnich klasach szkoły podstawowej i w okresie szkoły średniej, kiedy jest więcej nauki. Kiedy już się pojawi, zaczyna narastać (wolniej lub szybciej) aż do okresu zakończenia wzrostu gałki ocznej na długość, czyli do około 15-25 roku życia.
Innym znanym z życia przykładem są tzw. mole książkowe, czyli dzieci które kochają czytanie książek – u nich ryzyko pojawienia się wady minusowej jest znacznie większe niż u rówieśników.
Można powiedzieć, że zjawisko samo w sobie jest nam znane od dawna i jego częstotliwość była w ostatnich kilkudziesięciu latach dość stabilna. Aż do ery wprowadzenia na rynek smartfonów.
Ten czynnik drastycznie nasilił problem występowania krótkowzroczności.
Dawniej, nawet jeszcze 20 lat temu, krótkowzroczność była wadą występującą u kilkunastu procent naszej populacji. Teraz, w pokoleniu współczesnych nastolatków, krótkowidzów jest około trzy razy więcej. Co gorsza, problem polega nie tylko na tym, że trzy razy więcej młodych ludzi musi stosować korekcję wzroku, aby prawidłowo widzieć, ale także na tym, że moc tej korekcji również istotnie się zwiększyła. Dziś wysoka krótkowzroczność (czyli wada większa niż minus 6 dioptrii) jest znacznie częstsza niż dawniej.
A wszystko to za sprawą ogromnej zmiany, jaką w wykorzystywaniu narządu wzroku i w ogóle w trybie naszego życia wprowadziły smartfony. Widok kilkuletniego dziecka przesuwającego palcem po ekranie tableta czy smartfona nikogo już dzisiaj nie dziwi.
Kiedy rodzice chcą mieć chwilę wolnego, nie ma nic prostszego niż podsunąć dziecku smartfona.
– Często obserwuję, że rodzice nawet podczas posiłku puszczają dziecku jakąś bajkę na smartfonie. Sądzę, że takie dziecko oprócz oczu popsuje sobie jeszcze układ trawienny.
– Być może, ale to już nie moja domena. Z wychowawczego punktu widzenia temat używania smartfonów jest chyba jeszcze bardziej interesujący, ale w tej rozmowie wolałbym ograniczyć się do pola okulistyki, gdzie potrafimy poruszać się na gruncie twardych faktów i ustaleń, których na szczęście mamy już bardzo dużo. Bardzo ciekawe były wyniki badań, uzyskane w dalekowschodnim Singapurze. Otóż rasa żółta m.in. z powodów genetycznych jest bardziej predysponowana do rozwoju krótkowzroczności niż biała. O ile w Europie i Ameryce problem narastania krótkowzroczności jest niepokojący, to w przypadku Chin, Korei czy Japonii jest to problem wagi państwowej, np. w Chinach około 95% populacji absolwentów uczelni wyższych ma krótkowzroczność. Dlatego oni pierwsi zaczęli gruntownie analizować wpływ różnych czynników na postęp krótkowzroczności i udało im się ustalić, co powoduje wzrost wady, a co ewentualnie ten przyrost hamuje.
– Jakie to są czynniki?
– Zidentyfikowano trzy główne czynniki. Pierwszym i najważniejszym czynnikiem, powodującym pojawienie się i postęp krótkowzroczności, jest duża ilość czasu spędzonego przez dzieci i młodzież na patrzeniu z bliska. Przy czym im bliżej i im dłużej, tym gorzej dla oczu. Zwróćmy uwagę, że na ten najistotniejszy czynnik mamy zarazem jako rodzice bardzo duży wpływ.
Drugim czynnikiem, działającym z kolei ochronnie na oczy, jest naturalne światło słoneczne. Udowodniono, że u dzieci spędzających codziennie powyżej 1 godziny na intensywnym świetle dziennym wada rosła o 20% wolniej niż w grupie ich rówieśników, którzy spędzali mniej niż 1 godzinę na świetle dziennym.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie