Reklama

Co czeka polską oświatę w kontekście aktualnych i przyszłych zagrożeń? (I)

18/01/2023 06:00

Czy grozi nam powrót edukacji zdalnej?

Sytuacja polskiej edukacji jest bardzo skomplikowana od wielu lat, jednak zagrożenia które pojawiły się w ostatnim czasie są bardzo poważne. Polska dostosowując się do wymogów instytucji międzynarodowych i zmieniającego się rynku pracy w 2017 r. rozpoczęła proces kolejnej reformy systemu edukacji całkowicie zmieniającej jej dotychczasowy kształt. Chodziło o wprowadzenie nowych typów szkół i zmianę struktury szkół wówczas funkcjonujących, w tym m.in.: wprowadzenie 8-letniej szkoły podstawowej, likwidację gimnazjów, utworzenie szkoły branżowej I i II stopnia oraz 4-letniego liceum ogólnokształcącego i 5-letniego technikum. Reforma ma się zakończyć dopiero w roku szkolnym 2024/2025, kiedy to nowy system edukacji przyjmie ostateczny kształt, czyli będą w nim już funkcjonować wszystkie nowe typy szkół w których będą się kształcić wyłącznie absolwenci nowej 8-letniej szkoły podstawowej. W międzyczasie tę reformę zaczęto „poprawiać”, zmieniano już wprowadzone nowe podstawy programowe, ramowe plany nauczania, zasady przeprowadzania egzaminów oraz wprowadzono ogromną ilość nowych aktów prawnych. Na tak skomplikowaną sytuację nałożyły się pewne procesy, których nikt (z wyjątkiem być może rządzących) się nie spodziewał – „pandemia” ze swoim obostrzeniami i przejściem na kształcenie zdalne (eksperyment, który nigdy wcześniej w historii edukacji nie miał miejsca), wprowadzanie do szkół organizacji pozarządowych (seksedukatorów) i realizacji przez nich inwazyjnej seksualizacji dzieci i młodzieży, wprowadzanie edukacji włączającej, która ma doprowadzić do wyłączenia działalności kształcenia specjalnego, a od lutego 2022 r. włączenie do polskiego sytemu edukacji ogromnej liczby dzieci i młodzieży, „uchodźców” z Ukrainy. Obraz dopełniają problemy z lat ubiegłych, które niezdiagnozowane i nierozwiązane pogłębiały się z upływem czasu. Czy to wszystko co się zadziało jest przypadkiem, czy raczej dużo wcześniej zaplanowaną strategią, która punkt po punkcie jest realizowana? Jak długo taka sytuacja się utrzyma? I czy nie grozi nam całkowity upadek systemu edukacji? Odpowiedzi na te pytania pozostawia się czytelnikom po przeanalizowaniu niniejszego artykułu. 

Zagrożenie powrotu zdalnej edukacji
Przez ponad dwa lata realizowany był w Polsce eksperyment niespotykany do tej pory w historii w postaci zdalnej edukacji, przy równoczesnym braku rządowego raportu oceniającego jego skutki. I mimo to, bezkrytycznie wprowadzono możliwość dalszego jego stosowania oraz rozszerzono wykaz sytuacji, w których można go zastosować. Edukacja zdalna rozpoczęła się 11 marca 2020 r. i mimo aktualnie bardzo negatywnych opinii wielu instytucji na temat tego kształcenia, 12 maja 2022 r. Sejm uchwalił poprawki do 8 ustaw w tym m.in. Prawa Oświatowego i Karty Nauczyciela, w których określono warunki bardzo szybkiego wprowadzenia kształcenia zdalnego. A w ślad za tą zmianą w lipcu 2022 r. powstał projekt, a następnie we wrześniu 2022 rozporządzenie MEiN w sprawie organizowania i prowadzenia zajęć z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość.
W rozporządzeniu zmieniono zasady wprowadzania nauki zdalnej i uzasadniono, że wynika to „z potrzeby uregulowania  szczegółowych warunków organizowania i prowadzenia dla uczniów zajęć w sytuacji, gdy nie jest możliwe prowadzenia zajęć w tradycyjny sposób na terenie jednostki systemu oświaty z powodu zawieszenia zajęć ze względu na wystąpienie na danym terenie zagrożenia bezpieczeństwa uczniów”.
Zgodnie z nowymi zmianami, czyli art. 125 a Prawa Oświatowego i cytowanym już rozporządzeniem w sprawie organizowania i prowadzenia zajęć z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość, nauka zdalna może zostać wprowadzona także w sytuacji, gdy konieczne jest zawieszenie zajęć z innych powodów niż epidemia lub stan zagrożenia epidemicznego, czyli:
– zagrożenia bezpieczeństwa uczniów w związku z organizacją i przebiegiem imprez ogólnopolskich lub międzynarodowych,
– nieodpowiedniej temperatury zewnętrznej lub w pomieszczeniach, w których są prowadzone zajęcia z uczniami, zagrażającej zdrowiu uczniów, 
– zagrożenia związanego z sytuacją epidemiologiczną, 
– innego nadzwyczajnego zdarzenia zagrażającego bezpieczeństwu lub zdrowiu  uczniów.
Niestety nie doprecyzowano tych okoliczności, które umożliwiają wprowadzenie edukacji zdalnej. Aktualnie sytuacja wg prawa jest taka, że po 2 dniach od zarządzenia zagrożenia (bardzo niejasno sprecyzowanego) i zawieszenia zajęć w szkole, dyrektor szkoły jest zobowiązany wprowadzić edukację zdalną. Oznacza to, że edukacja zdalna wprowadzona w okresie „pandemii” była tylko formą sprawdzenia na ile się ten eksperyment uda, czy będzie opór ze strony społeczeństwa. A ponieważ tresura w tym zakresie, ale w pozostałych obszarach naszego życia również, przebiegła dokładnie z oczekiwaniami twórców (globalistów), można było zgodnie z metodą powolnego oswajania społeczeństwa Noama Chomsky’ego, zacząć ją rozszerzać. Czy nowe przepisy oznaczają, że jeśli w Polsce będzie rozgrywany międzynarodowy mecz piłki nożnej, to nasze dzieci znów trafią ze szkół, na kilka lub kilkanaście godzin przed ekrany komputerów we własnych domach? Czas pokaże. Choć już wystąpiły przypadki ze strony nadgorliwych dyrektorów szkół, którzy wykorzystując te przepisy, przenosili uczniów na zdalną edukację z powodu np. awarii jakiś urządzeń.

W nowych przepisach dzieci niepełnosprawne również na zdalne
Należy również zwrócić uwagę na to, że w tych nowych przepisach pojawił się zapis, którego wcześniej nie było, chodzi o art. 127 ustawy Prawo Oświatowe, który mówi, iż kształceniem zdalnym można objąć również uczniów z orzeczeniami o potrzebie indywidualnego kształcenia, posiadających orzeczenia o potrzebie kształcenia z uwzględnieniem zaleceń zawartych w tych orzeczeniach. Dotyczy to uczniów m.in.: z autyzmem, z zespołem Aspergera, niedosłyszących, niedowidzących, oraz z innymi nawet głębokimi niepełnosprawnościami. Ci uczniowie, wymagający specjalistycznego kształcenia, w przypadku wprowadzenia zdalnej edukacji, mają pozostawać we własnych domach przed komputerem i w ten sposób się edukować. A jak ta edukacja będzie wyglądać, to już wiemy, wystarczy przypomnieć sobie parę obrazów z okresu „pandemii”. Wielogodzinne przebywanie przed ekranami komputerów, kontakty z nauczycielami i rówieśnikami tylko przez okna dialogowe i telefony komórkowe, zakaz wychodzenia z domów dla dzieci do 18 roku życia bez asysty rodzica lub opiekuna, zakaz wstępu do parków, lasów, zakaz korzystania z pływalni, sal gimnastycznych etc., tworzą ponury obraz ówczesnej rzeczywistości, który aktualnie ma swoje odzwierciedlenie w tragicznych statystykach, szczególnie dotyczących problemów psychicznych, prób samobójczych i niestety liczby samobójstw. 

Tragiczne statystyki edukacji zdalnej
Aby zobaczyć jak tragiczne w skutkach będzie zastosowanie tych nowych przepisów, należy spojrzeć na ocenę skutków kształcenia zdalnego w Polsce, w ciągu ostatnich 2 lat.
Na podstawie wyników kontroli NIK dotyczącej funkcjonowania szkół w sytuacji zagrożenia COVID-19, w okresie od 1 stycznia 2020 r. do 9 sierpnia 2021 r. stwierdzono m.in.:
– edukacja w czasie kształcenia zdalnego była na bardzo niskim poziomie,
– nastąpiło pogorszenie kondycji psychofizycznej uczniów i nauczycieli,
– nie wszyscy nauczyciele zrealizowali lub nie w pełni zrealizowali przyjęty program nauczania,
– część uczniów nie miała możliwości realizowania obowiązku szkolnego w tej postaci  przez wykluczenie cyfrowe,
– pogłębiły się nierówności w procesie edukacji,
– obniżono wymagania egzaminacyjne.
Wg Centralnej Komisji Egzaminacyjnej bardzo wzrosła liczba uczniów, którzy nie zdali egzaminu maturalnego, pomimo obniżonych w okresie „pandemii” wymagań. Liczba absolwentów szkół ponadpodstawowych, którzy nie zdali egzaminu maturalnego wzrosła z 19,5% w 2019 r. do 26% w 2020 r. i 25,5% w 2021 r.
Wg raportów Policji w roku 2021 r. w stosunku do 2020 r. aż o 77% wzrosły próby samobójcze dzieci i młodzieży (tj. w 2021 r. 1496 dzieci poniżej 18 roku życia podjęło próby samobójcze a 127 z nich zakończyło się śmiercią). 
Natomiast z Raportu Banku Światowego z lutego 2022 wynika, że straty edukacyjne w krajach Europy spowodowane lockdownem, w edukacji sięgają 1/3 rocznego okresu nauki.
Należy również zaznaczyć, że w Polsce odbyło się kilkadziesiąt procesów sądowych, w których większość zakończyła się wyrokami stwierdzającymi bezskuteczność (nielegalność) kwarantann nałożonych w okresie „pandemii”, które uniemożliwiały nawet edukację zdalną. Oznacza to, że były one całkowicie niezgodne z prawem. Podobne korzystne wyroki zapadały również w sprawach o nienoszenie tzw. maski. Korzystne wyroki dotyczą zarówno nauczycieli, jak i rodziców uczniów, bądź samych uczniów, jeśli byli oni już pełnoletni. To otwiera drogę do procesów odszkodowawczych, za które ktoś będzie musiał zapłacić.
Te statystyki, mówią same za siebie, dlatego dla przeciętnego człowieka niezrozumiałym są te działania rządu, które doprowadziły do rozszerzenia możliwości bardzo szybkiego wprowadzenia kształcenia zdalnego. Uświadomieni wiedzą, że jest to kontynuacja dobrze zaplanowanych działań.

Zdzisława Piasecka 
– nauczyciel dyplomowany, wykładowca akademicki, wieloletni doradca metodyczny, autor publikacji dla nauczycieli

Ciąg dalszy za tydzień

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do