Reklama

Co zostało z dawnej fabryki RUNOTEX

27/06/2012 13:13

Jaka jest obecnie kondycja kaliskiego giganta włókienniczego lat 70 i 80?

Rekordowo w latach 70-tych państwowy zakład „Runotex” zatrudniał nawet około 3, 5 tys. osób. Po zmianach i przejęciu fabryki przez nowego, prywatnego właściciela, liczbę pracowników znacznie zmniejszono. Sprzedano część terenu należącego do „Runoteksu” przy ul. Szopena (dzisiejszy market Lidl). Nie oznacza to jednak, że firma upadła. Obecnie produkcja zlokalizowana jest przy ul. Długosza, a firma wysyła swoje wyroby m.in. do Niemiec, Grecji czy Szwecji, a także do Kanady i USA

Wśród kaliszan wciąż pokutuje przekonanie, że w „Runoteksie” produkuje się tylko pościele i narzuty. – Prowadząc badania do pracy dotyczącej „Runoteksu” rozmówcy uzmysłowili mi, że wiele osób w Kaliszu i okolicach nie jest w ogóle pewnych, czy ta firma istnieje. Choć nazwa „Runotex” kojarzyła im się z branżą włókienniczą, nie wiedzieli, jaka jest obecna lokalizacja firmy. Niektórzy mylili „Runotex” z „Haftem” i produkcją firan. Inni myśleli, że zajmujemy się... produkcją dywanów – mówi Ewelina Janicka, pełnomocnik ds. PR w firmie „Runotex”.

Tkalnia i Dziewiarnia
Tymczasem w „Runoteksie” trwa produkcja szerokiego wachlarza wyrobów włókienniczych. Z tkalni  wychodzą tkaniny meblowe, aksamity zarówno te gładkie, drukowane, jak i dekoracyjny plusz kotarowy czy futerka wiskozowe (często wybierane zimą przez panny młode) oraz tkaniny komunikacyjne (m.in. obicia foteli w pojazdach komunikacji publicznej, także w kaliskich autobusach). A ponadto tkaniny techniczne z przeznaczeniem na wałki malarskie, mopy czy inne artykuły myjące.
Z drugiej strony mamy produkty produkowane w dziewiarni. Wśród nich wełniana pościel zdrowotna wykonana z czystej wełny merynosa, camela oraz wełny w połączeniu z satyną bawełnianą. „Runotex” produkuje także galanterię wełnianą, czyli m.in. ciepłe kapcie czy szlafroki, koce, narzuty, a nawet sztuczne futra oraz szeroką gamę dzianin futerkowych dekoracyjnych czy stosowanych do produkcji obuwia, odzieży czy zabawek.
– Tkaniny i dzianiny produkujemy z  poliamidu, poliestru, akrylu i bawełny. W naszej ofercie posiadamy wiele wzorów i kolorów w wersji gładkiej i baranizowanej. Uwzględniamy sugestie klientów odnośnie wyglądu dzianiny, wysokości włosa, gramatury, koloru, podklejenia i surowców. Nowością w naszej ofercie są tkaniny płaskie (plecionki) – wylicza Ewelina Janicka.
 
Tkaniny nowej generacji
Nowością zaproponowaną przez firmę są tkaniny obiciowe „magiclean”. To rodzaj materiału, przy którego produkcji zastosowano najnowocześniejsze technologie barwienia. Pozwoliło to na trwałe zabezpieczenie pojedynczych włókien przed zabrudzeniami. – Dzięki tej technologii bardzo prosto i szybko można wyczyścić materiał. Zabrudzone miejsca wystarczy delikatnie – i kolistymi ruchami – wycierać wilgotną ściereczką frotte, aż do całkowitego usunięcia plamy. Wystarczy sama woda. W przypadku, gdy mamy do czynienia z poważnymi zabrudzeniami (np. atrament) do wody można dodać odrobinę płynu do mycia naczyń – wyjaśnia Ewelina Janicka.
Tajników produkcji tego materiału firma oczywiście nie chce zdradzić. Osoby, chcące wykonać sobie z takiego materiału np. obicie na kanapę mogą go zakupić na miejscu, w siedzibie firmy przy ul. Długosza. A potem tylko do tapicera i meble gotowe.
Jeśli chodzi o inne indywidualne zamówienia czy zakupy produktów, są one możliwe, ale tylko u producenta. „Runotex” wciąż nie ma na terenie Kalisza własnego sklepu firmowego.

Z Kalisza do Europy i Ameryki
Odbiorcy detaliczni to stosunkowo niewielki wycinek kupujących produkty „Runotexu”. Wśród firm zaopatrujących się w wyroby „Runoteksu” są krajowi i zagraniczni producenci mebli, firmy produkujące odzież czy obuwie. Produkty z Kalisza trafiają na rynek rosyjski, ukraiński czy białoruski. A także do Niemiec, Grecji, Czech, jak również do Szwecji. Poza Europą wyroby „Runoteksu” kupują Amerykanie i Kanadyjczycy.

A tak się zaczęło
Korzenie firmy „Runotex” sięgają początków ubiegłego stulecia. Kaliską fabrykę założyli w 1907 r. bracia Ernst, Ludwik i Hugo Muller. Nazwano ją „Bracia Muller i Spółka”. Po pięciu latach, po dołączeniu do spółki Augusta Girmesa, ruszyła produkcja tkanin runowych. W dwudziestoleciu międzywojennym większościowym akcjonariuszem fabryki został Edmund Geade. Rozszerzono asortyment produkcyjny o m.in. kordy, welwetinę, plusze meblowe, plusze kolejowe i samochodowe. Produkowano także firany, kapy oraz wełniane dywany.
Dalszy rozwój fabryki nastąpił po II wojnie światowej. Budynek, w którym obecnie prowadzona jest produkcja, powstał w 1961 r. Osiem lat później fabryka przyjęła nazwę „Runotex”. – W latach siedemdziesiątych zdolności produkcyjne zakładu sięgnęły ponad 8 mln metrów bieżących tkanin i dzianin rocznie – dodaje E. Janicka.
Dziś „Runotex” jest w prywatnych rękach i zatrudnia powyżej 250 osób.

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Karl Mueller - niezalogowany 2023-02-10 01:22:11

    My great--grandfather was Hugo Muller. We visited Kalicz in 2018. It was wonderful to be in this city that my family loved.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do