Czy finanse MKS są w porządku?

Do redakcji zaczęły docierać niepokojące informacje, że źle się dzieje w MKS, gdyż zawodnicy nie otrzymują obiecanych im wynagrodzeń. Zatem zapytaliśmy o to prezesa MKS Błażeja Wojtyłę

– Nie mogę zdradzać szczegółów kontraktów między klubem, a zawodnikami.  Muszę natomiast zaznaczyć, że  zaległości płatnicze  zdarzają się w sporcie w prawie w każdym klubie od Legii Warszawa po Vive Kielce. Jest to spowodowane faktem, że dotacje od miasta czy sponsorów trafiają w ratach i do tego w różnych okresach. Ponieważ takie praktyki są powszechne w całej Polsce, podpisując kontrakty z zawodnikami uwzględniamy możliwość opóźnień. Zatem zawodnik jest świadomy tego, że możemy i mamy prawo się spóźnić 30 czy nawet 60 dni. W naszym klubie opóźnienia wynagrodzeń zdarzają się sporadycznie co powoduje, że jesteśmy bardzo wiarygodnym klubem w barwach którego zawodniczki czy zawodnicy chcą chętnie występować.

– Skąd pochodzi finansowanie MKS-u? 
–  4 miliony otrzymujemy z budżetu  miasta. Resztę musimy wypracować sami. Przy czym finansowanie z innych źródeł niż miasto z roku na rok jest coraz większe. Reszty nie mogę ujawniać ze względu na to, że kluby i menadżerowie w Polsce konkurują o zawodników. 

– Czy miasto ma zaległości finansowe wobec klubu?
– Nie, choć otrzymujemy pieniądze w ratach. Przez 2 ostatnie lata klub przeszedł niesamowity rozwój. Obecnie mamy dwie drużyny w „ekstraklasie” co powoduje, że jesteśmy jednym z trzech klubów w Polsce posiadające dwie drużyny w najwyższej fazie rozgrywek. Obecnie prowadzimy bardzo duży projekt, który jeśli się uda to już w czerwcu będziemy największym klubem w Polsce w piłce siatkowej kobiet. Mamy wystawionych w sumie 12 zespołów siatkówki na rożnym szczeblu rozgrywek. Uspakajam, że te informacje, o które pan pytał nie są czymś groźnym. Zawodnicy czy zawodniczki są z góry informowani  jeśli są jakieś przesunięcia płatności. Wewnątrz klubu absolutnie nic złego się nie dzieje.          

 A.W.