
Cenny punkt w zaległym meczu z ŁKS Commercecon Łodź wywalczyły siatkarski Energi MKS Kalisz. Przed ostatnią kolejką sezonu zasadniczego w Tauron Lidze kaliski zespół zrównał się punktami z Sokołem & Hagric Moglino, ale nadal zamyka tabelę Tauron Ligi
Trudno było przypuszczać, aby w tym meczu kaliszanki były w stanie coś ugrać. ŁKS to przecież lider tabeli i jeden z głównych kandydatów do mistrzowskiej korony. Potwierdził to pierwszy i drugi set pojedynku. W inauguracyjnej partii oglądaliśmy popis łodzianek i obraz niemocy gospodyń, który pierwszy punkt zdobyły, gdy przyjezdne prowadziły już 5:0. W sumie kaliszanki uzbierały zaledwie 10 punktów w rym secie i przegrały go z kretesem. Nieco lepiej po stronie kaliskiej sytuacja wyglądała w drugiej odsłonie spotkania, ale nie na tyle, aby myśleć o wygranej. Kaliszanki zmniejszyły przewagę rywalek pod koniec seta, lecz było już za późno na coś więcej. Po drugiej stronie siatki brylowały Anna Obiała i Zuzanna Górecka, które najczęściej punktowały.
Łódzka drużyna tak szybko jednak Areny Kalisz nie opuściła. Oto bowiem w trzecim secie ostatni zespół tabeli odwrócił losy meczu, mimo że początek znów miał nieudany. Od stanu 14:14 kaliszanki całkowicie zdominowały przeciwniczki, a klasą dla siebie była szczególnie Klara Dite, która atakowała z rzadko oglądaną skutecznością. Swoje cegiełki do końcowego sukcesu w tej partii dołożyły też Marta Pol, Joanna Sikorska i świetnie serwująca Katarzyna Wawrzyniak. Wynik 25:17 dla Energi MKS zaskoczył wszystkich.
Ku uciesze kaliskich kibiców w kolejnym secie ich drużyna także wykazała się wielką determinacją i wolą walki. Na początek podopieczne trenera Piotra Mateli objęły prowadzenie 8:4 i łodzianki musiały gonić wynik. W tym momencie jednak na zagrywkę w drużyny łódzkiej weszła Marlena Kowalewska i opuściła pole serwisowe dopiero wówczas, gdy jej zespół prowadził 13:8. Wydawało się, że faworytki mają autostradę do końcowego sukcesu. Tymczasem gospodynie odrobiły tę stratę doprowadzając do remisu 15:15. Nadal znakomicie w ataku grała Dite, do której dołączyła teraz Wiktoria Szumera. Do końca tej partii trwała walka „punkt za punkt”, ale w końcówce więcej zimnej krwi wykazały kaliszanki, którym wygraną zapewniła m.in. Joye Agbolossou, posyłając na łódzką stronę boiska asa serwisowego.
W tie breaku ŁKS od razu wypracował sobie dużą przewagę, doprowadzając do stanu 1:7. Gospodynie nie zrezygnowały i po bloku Dite miały już tylko jeden punkt straty (8:9). W decydujących momentach seta było 12:13 po ataku Soni Kubackiej, ale kolejne dwa punkty zdobyły Zuzanna Górecka i Regiane Bidias, pieczętując wygraną swojej drużyny w całym spotkaniu. Energa MKS wywalczyła jednak cenny punkt, dzięki czemu ma taki sam dorobek punktowy jak Sokół & Hagric Moglino (obie drużyny po 16 pkt.). Nadal jednak zamyka tabelę Tauron Ligi. W ostatniej kolejce Energa MKS gra w Mielcu (niedziela), a dzień później Sokół zmierzy się z Pałacem Bydgoszcz. Te spotkania zdecydują, który z zespołów opuści Tauron Ligę.
(dd)
Energa MKS Kalisz – ŁKS Commercecon Łódź 2:3 (10:25 20:25, 25:17 25:23, 12:15)
Energa MKS: Wawrzyniak (2), Pol (18), Agbolossou (10), Borys (1), Szumera (10), Kubacka (6), Pajdak (libero) oraz Diana Dąbrowska, Sikorska (4), Dite (24), Nowacka
ŁKS Commercecon: Kowalewska (2), Obiała (19), Górecka (18), Hryszczuk (18), Scuka (1), Stefanik (11), Stenzel (libero) oraz Gierszewska, Bidias (16), Gajer (1)
MVP: Anna Obiała
Fot. Michał Sobczak
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie