
Rozmowa z ppłk. Przemysławem Bojarczukiem, Wojskowym Komendantem Uzupełnień w Kaliszu
– 40 lat temu Ludowe Wojsko Polskie liczyło ok. 400 tys. żołnierzy. Obecnie polska armia to nieco ponad 100 tysięcy. W liczbach bezwzględnych to bardzo dużo. Jak w Pana ocenie wypadłoby porównanie wartości dzisiejszej armii z LWP?
– Odpowiem parafrazując stare powiedzenie: z niewolnika nie ma pracownika. Podobnie jest z wojskiem. Dla obronności kraju wartość bojowa armii, złożonej głównie z ludzi branych pod przymusem, była znikoma. Od 2009 roku natomiast Wojsko Polskie zostało przeorganizowane i stało się w pełni profesjonalne. Od tego czasu zauważyliśmy, że w Wojskowych Komendach Uzupełnień zaczęły pojawiać się osoby, dla których wojsko jest przede wszystkim pasją. Różnicę natychmiast dostrzegli dowódcy jednostek wojskowych. Oprócz ogromnego zaangażowania również m.in. dbałość o sprzęt, często bardzo drogi i skomplikowany technicznie. Ci, którzy przychodzili traktując wojsko jako zwykłą pracę od 7 do 15, często byli zawiedzeni. Okazało się, że tak to nie działa. Bo wojsko to służba a nie praca. To istotna różnica. Służba nie kończy się o godzinie 15, żołnierzem trzeba być 24 godziny na dobę bez względu na okoliczności. Jeśli ktoś tego nie rozumie, armia nie jest dla niego odpowiednim miejscem.
Niektórzy już po miesiącu widzą, że źle trafili, męczą się. Inni uświadamiają to sobie po roku, i rezygnują. Ale zostają ci najlepsi, którym ciągle mało poligonów, ćwiczeń, wojskowej dyscypliny, ludzie bezwzględnie oddani służbie. W mojej ocenie, obecnie polska armia w 90 procentach składa się z takich pasjonatów. Bardzo wielu kandydatów już na etapie służby przygotowawczej wie co chce robić w życiu, wnioskując o służbę w jednostkach bojowych.
– Entuzjazm entuzjazmem, ale mimo wszystko istotne jest również, jak ojczyzna wynagradza swoich obrońców. Jakimi zarobkami armia kusi kandydatów?
– W przypadku szeregowych, którzy dopiero zaczynają służbę, to ok. 4100 złotych brutto. To pensja szeregowego bez jakichkolwiek dodatków, wysługi lat, etc. Za długoletnią służbę wojskową żołnierze otrzymują dodatek, który jest naliczany po 3 latach służby i wynosi 3 proc. Po 15 latach dodatek wzrasta co roku o 1 proc. należnego uposażenia zasadniczego i osiąga maksymalną wartość 35 proc. po 35 latach służby. Na co jednak chciałbym zwrócić uwagę i co doceniają wszyscy żołnierze – na gwarancje pewności pracy i stabilność, co nie jest już tak oczywiste na cywilnym rynku pracy. Oczywiście w zależności od stopnia, funkcji, podnoszenia własnych kwalifikacji oraz wysługi pobory żołnierzy istotnie się zwiększają. W przypadku generała Wojska Polskiego mówimy już o uposażeniu miesięcznym rzędu około 15 tysięcy złotych brutto.
– Jakie jest zainteresowanie służbą w wojsku w Południowej Wielkopolsce?
– Średnio w miesiącu, w kaliskiej WKU pojawia się około 40 osób. Kandydaci otrzymują pełną informacje na temat służby. Podpowiadamy i doradzamy, informujemy o możliwościach spełnienia oczekiwań kandydata od wojska – np. nauki w szkołach oficerskich, podoficerskich, możliwości odbycia Służby Przygotowawczej czy wstąpienia w szeregi Wojsk Obrony Terytorialnych. Cała procedura w zależności od wyboru służby wojskowej poprzedzona jest badaniami lekarskimi i psychologicznymi, które część kandydatów wykluczają ale jest to bardzo niewielki odsetek. Zdecydowana większość otrzymuje pozytywne orzeczenie i może przystąpić do kolejnych etapów powołania do służby wojskowej.
– Wyrazem rosnącego zainteresowania służbą w wojsku są powstające klasy i szkoły o profilu wojskowym...
– Nas to ogromnie cieszy bo ci młodzi ludzie, uczniowie, to najczęściej pasjonaci, o których wspomniałem wcześniej, którzy wiedzą, co chcą robić w przyszłości. Jeśli tak twierdzi 15-latek to rewelacyjna sprawa a naszą rolą jest podtrzymywanie jego zainteresowania służba wojskową i pielęgnowanie patriotyzmu w tym młodym człowieku. To są bardzo dobrzy kandydaci do służby zawodowej w przyszłości.
– Bardziej ideowi niż pragmatyczni, niekoniecznie motywowani perspektywą zarobków...
– Ależ oczywiście, co nie oznacza, że w przyszłości tacy zapaleńcy w 100 procentach zasilą szeregi armii. Okazuje się bowiem, że do klas mundurowych trafiają również dziewczęta i chłopcy kierowani chwilową modą na wojsko czy chęcią założenia munduru po to aby odróżniać się od rówieśników. Ale zdecydowana większość to jednak poważni, wartościowi kandydaci.
– Jakim zainteresowaniem cieszy się służba w wojsku wśród pań?
– Około 30 procent kandydatów do służby to dziewczyny. Co istotne, to kandydatki, które często przewyższają swoich kolegów poziomem świadomości. Inaczej – wiedzą czego chcą i konsekwentnie dążą do celu. Pewnym problemem, w przypadku kobiet, jest natomiast mniejsza odporność na wysiłek fizyczny. Bo warto dodać, że kobiety są traktowane w wojsku tak samo jak mężczyźni. Nie ma taryfy ulgowej. To, w przypadku pań, najczęściej podawana przyczyna rezygnacji ze służby. Ale te, którym udaje się sprostać wymaganiom, zostają świetnymi żołnierzami i dowódcami. Urodzone żołnierki, przygotowane do ekstremalnego wysiłku za którymi „ciężko nadążyć”. To często sportsmenki, które w “cywilu” trenowały sztuki walki albo czynnie uprawiały którąś z dziedzin sportu.
– Już przed laty wojskowi lekarze narzekali na pogarszającą się kondycję kandydatów na żołnierzy. Jak jest obecnie?
– Niestety, jest to coraz poważniejszy problem. Jest duży odsetek tzw. słabeuszy. Zdarzają się chłopcy, którzy mają kłopot z podciągnięciem się na drążku, zbyt ciężką piłką lekarską dla których trzy “pompki” to szczyt możliwości. Ale nie brak również takich, którzy dbają o własną kulturę fizyczną – bieg, jazdę na rowerze, siłownię. Generalnie trzeba jednak przyznać, że obecni kandydaci są słabsi niż pokolenia wcześniejsze. Powód? To nic odkrywczego – zamiast aktywności fizycznej na boisku, hali sportowej czy w lesie – gra komputerowa, fotel, łóżko czyli „stacjonarny” tryb życia. Niestety, ma to swoje konsekwencje.
Warto jeszcze dodać, że choć zdecydowana większość kandydatów do armii to osoby po szkole średniej, zawodowej to wojsko nie zamyka drzwi a wręcz zachęca do wstąpienia w nasze szeregi studentów cywilnych wyższych uczelni. Legia Akademicka to oferta dla studentów, którzy w trakcie studiów maja możliwość skorzystania z tego program. Wielu z nich po ukończeniu poszczególnych modułów, które składają się na Legię Akademicką i uzyskaniu statusu żołnierza rezerwy po ukończeniu studiów uznaje, że chcą rozpocząć karierę w wojsku. I wielu takie decyzje podejmuje.
– Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Piotr Piorun
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie