
– Miasto powinno inwestować w rozwój turystyki ponieważ mamy w tej dziedzinie olbrzymi, dotychczas niewykorzystany potencjał – ocenia Tadeusz Skarżyński, przewodniczący Rady Miasta. – Może to w przyszłości generować znacznie poważniejsze dochody dla miasta niż obecnie – dodaje
– Mamy już zrewitalizowaną Śródmiejską, Zamkową i Planty. Kończy się rewitalizacja Głównego Rynku, w najbliższym czasie oddana zostanie Kanonicka a w następnym etapie, mam nadzieję, także Nowy Rynek. Przypomnę, że rewitalizacyjne plany obejmują także Plac Kilińskiego, Jana Pawła II oraz Św. Józefa oraz Park Miejski, którego odnowa od jakiegoś czasu trwa. A jeśli miasto postara się również zachęcić właścicieli kamienic w centrum do odnowy fasad budynków, otrzymamy naprawdę atrakcyjny obszar miasta, którym będziemy mogli się chwalić. Atrakcyjność Kalisza na turystycznej mapie Polski znacznie wzrośnie – podkreśla Tadeusz Skarżyński.
– Mamy wszelkie atuty do tego aby stworzyć atrakcyjny produkt turystyczny pod hasłem – „Kalisz, najstarsze miasto w Polsce”. Oczywiście, z perspektywy historyka, będzie to pewnym nadużyciem. Znacznie starszy od Kalisza jest bowiem Biskupin a biorąc pod uwagę nadanie praw miejskich przegramy ze Złotoryją. Ale to, co jest charakterystyczne dla Kalisza i co warto promować, to najstarsza w Polsce metryka pisana oraz ciągłość osadnicza potwierdzona badaniami archeologicznymi. W tym miejscu warto przypomnieć tezy profesora Andrzeja Buko – archeologa, dyrektora Instytutu Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk który twierdzi, że nie Giecz a właśnie Kalisz był kolebką dynastii Piastów. Trzeba o tym przypominać, bo nawet w powszechnej świadomości kaliszan jest Kalisia Ptolemeusza, potem długo, długo nic i dopiero Kalisz na kartach historii pojawia się za czasów Mieszka Starego, czyli tysiąc lat później. W ocenie prof. Buko takiej „czarnej dziury” nie ma – Kalisz był kolebką państwa polskiego na długo przed Mieszkiem Starym i wokół tego powinniśmy budować naszą markę historyczną jak i wokół roli naszego miasta w powstaniach narodowych, czym Kalisz w regionie przebija na przykład Poznań – ocenia Tadeusz Skarżyński i przyznaje, że Kalisz ma ogromny potencjał do tego aby skutecznie rozwijać „turystykę historyczną” ale potrzebna jest efektywna promocja.
– Niestety, nawet przeciętny kaliszanin ma niewielką wiedzę na temat przeszłości miasta i jego walorów historycznych. Dlatego w mojej ocenie warto zastanowić się nad powołaniem instytucji, która zajęłaby się promocją miasta. Co prawda mamy Centrum Informacji Turystycznej ale CIT zajmuje się przede wszystkim obsługą tych turystów, którzy już trafiają do Kalisza. Mamy instytut na Uniwersytecie Kaliskim, zajmujący się historią regionalną, ale publikacje tworzone na poziomie specjalistycznym raczej nie zawsze trafiają do masowego odbiorcy. Podobnie ograniczony zasięg ma taka, skądinąd zasłużona dla miasta i regionu, placówka jak Muzeum Ziemi Kaliskiej. My natomiast musimy wyjść z promocją Kalisza do szerszego odbiorcy w kraju i robić to konsekwentnie. Chciałbym kiedyś zobaczyć w mediach ogólnopolskich – TVP, TVN-ie czy Polsacie kilkunastosekundowe clipy zachęcające do przyjazdu do Kalisza. Do Kalisza, który ma fajny produkt – piękny rynek, zabudowę w układzie średniowiecznym, pozostałości murów obronnych czy unikat, jakim z pewnością jest największy w Polsce, odkryty niedawno XIII-wieczny fresk św. Krzysztofa w klasztorze oo. Franciszkanów. Ilu kaliszan o nim słyszało? – pyta T. Skarżyński i zwraca także uwagę na niewykorzystany potencjał kaliskiego Zawodzia.
Zawodzie jak Biskupin?
Odkryty w latach 30. ubiegłego stulecia Biskupin to obecnie jedno z najważniejszych stanowisk w historii polskiej archeologii. Znajdują się tam bogate ślady osadnictwa datowane od epoki kamienia, przez epoki brązu i żelaza, po wczesne średniowiecze. Ale określany mianem „Polskich Pompei” gród jest nie tylko archeologicznym fenomenem na skalę światową ale także przykładem na to, jak to unikalne znalezisko można wykorzystać dla celów promocyjnych. Jak podaje portal histmag.org Biskupin to obecnie jeden z największych i najbardziej rozpoznawalnych rezerwatów archeologicznych w Europie. Zawdzięcza to pracom archeologicznym ale także rekonstrukcyjnym. Obecna rekonstrukcja pochodzi z 2006 roku i jest czwartą z kolei. Skutek jest m.in. taki, że gwałtownie wzrosło zainteresowanie grodem w Biskupinie gdzie, oprócz zadań badawczych i konserwatorskich, realizowane są także funkcje edukacyjne. Jak wylicza histmag.org, w 2002 roku w zajęciach na terenie rezerwatu brało udział około 1,5 tysiąca uczestników rocznie, sześć lat później już 17 tysięcy a obecnie w ciągu roku placówkę odwiedza nawet 200 tysięcy uczestników. „Lekcje przeznaczone są głównie dla dzieci i młodzieży, a także grup rodzinnych. Dotyczą różnej tematyki, od życia codziennego mieszkańców Biskupina, przez łowiectwo pradziejowe czy tkactwo, kończąc na lepieniu naczyń z gliny oraz omówieniu dziejów pieniądza. [...] Działania archeologii eksperymentalnej polegające na odtwarzaniu i rekonstruowaniu dawnych technologii pomagają znacznie skuteczniej zachęcić i przyciągnąć uwagę widza, aniżeli eksponaty w muzealnych gablotach” – przyznaje portal i dodaje, że działania promujące Biskupin zostały dostrzeżone nawet w Brukseli ponieważ w 2006 roku Unia Europejska wyróżniła placówkę medalem „Europa Nostra”, który był uhonorowaniem prac w zakresie popularyzacji dziedzictwa kulturowego.
– Niestety, takiej popularyzacji nie dostrzegamy w przypadku Zawodzia, pomimo tego, że jego potencjał jest również imponujący. Faktem jest, że jeszcze kilka lat temu na kaliskim grodzisku podejmowane były różne promocyjne inicjatywy, które przyciągały tłumy kaliszan ale ostatnio ta aktywność znacznie osłabła – ubolewa przewodniczący Rady Miasta Kalisza.
Jakie zatem działania należałoby, jego zdaniem, podjąć? – Przede wszystkim dokończyć prace archeologiczne choćby dlatego, że nie wiadomo jeszcze gdzie znajdowało się palatium, siedziba księcia.
Drugi element to odbudowa grodziska, oczywiście w znacznie bardziej imponującej formie niż dotychczas, tak, aby w pełni dawało wyobrażenie o tym jak wyglądało najstarsze miasto w Polsce przed tysiącem lat. Takiego wyobrażenia nie daje fragment palisady i kilka chat.
- I wreszcie trzeci element – promocja miejsca m.in. poprzez organizację imprez historycznych, koncertów, gastronomię czy wykorzystanie grup rekonstrukcyjnych do celów edukacyjnych. Trzeba pomyśleć także o usprawnieniu infrastruktury – budowie parkingów i dróg dojazdowych – wymienia T. Skarżyński.
Będzie to trudne a nawet niewykonalne w obecnej strukturze organizacyjnej dlatego Tadeusz Skarżyński sugeruje aby władze miasta podjęły starania o przejęcie obiektu podległego samorządowi województwa, który może mieć swoje priorytety i nie musi być zainteresowany rozwojem Zawodzia w takim stopniu jak kaliski samorząd. (pp)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Zgadzam się z całą rozciągłością!
Popieram, należy poczynić starania by odłączyć się od Poznania, gdzie powszechnie panuje powiedzenie "omijaj Kalisz"
Turyści niekoniecznie hurmem lecą zwiedzać zabytki. Jest jednak kategoria dość dochodowa, która lubi zabytki jako oprawę dla swoich imprez. Mam na myśli Anglików masowo odwiedzających Kraków (można tam zasięgnąć języka, co ich przyciąga). Jest to, co prawda, klient dość uciążliwy, goszcząc go trzeba mieć rozbudowane służby oczyszczania miasta i izby wytrzeźwień, ale można na tych pijakach nieźle zarobić.
Władze Kalisza nie umieją promować swego miasta najlepiej wychodzi im likwidowanie np.połączenia autobusowe z okolicznymi miejscowościami. Na turystach można dużo zarobić co przyczyni się do rozwoju miasta.
ale to kaliszanie mają opłacać komunikację miejską dla mieszkańców sąsiednich wsi? no chyba nie bardzo. Skoro gminy nie partycypują w kosztach to są po prostu pijawkami na Kaliszu i kaliszanach.
Chciałem zauważyć iż na Zawodziu nie ma żadnego archeologa obecnie z kierownictwem włącznie. Jakieś układy polityczne być może?
Bardzo bym chciała żeby w końcu dostrzeżono nasze miasto i miejsce z którego wywodzi się nasz kraj , zastanawiam się dlaczego zawsze jesteśmy pomijani
Kiedy w końcu kaliskie władze wezmą się za ten azjatycki bazar przed Tęczą. Wstyd mieć coś takiego w centrum miasta. Tyle jest innych miejsc na obrzeżach miasta i tam można to badziewie ulokować
Dyrektor z głową pomysłów a nie partyjne przydupasy!!!! Pieniądze z sejmiku bo kasa idzie ale tylko na poznań!!!! A radni wojewódzcy za co kasę biorą!!!!!