Reklama

Daniel Biś - amerykańska przygoda kaliszanina. Sukcesy sportowe, a w perspektywie naukowe

10/07/2019 12:38

Kaliszanin Daniel Biś kończy swój ostatni semestr studiów na Uniwersytecie Stanowym Florydy. Znakomity pływak do USA wyjechał nie tylko po to, aby się kształcić, ale także zdobywać kolejne doświadczenia i rywalizować na sportowych obiektach tego kraju

  Po ponad 4 latach rywalizacji w najbardziej prestiżowej akademickiej lidze sportowej na świecie Daniel Biś gotów jest podjąć nowe wyzwania. – Po zakończeniu semestru planuję kontynuować edukację za oceanem, a jego cel to uzyskanie tytułu doktorskiego nauk komputerowych, odpowiednika polskiej informatyki – powiedział.
Daniel Biś rozpoczął przygodę z pływaniem w UKS 9 Kalisz piętnaście lat temu. Będąc uczniem majkowskiej Szkoły Podstawowej nr 2 w wieku 8 lat trafił pod opiekę trenera Stanisława Jakubka, którego wspomina w wielkim sentymentem. – Praca z tym  szkoleniowcem zaowocowała mistrzostwami województwa i miejscami w ścisłej krajowej czołówce, między innymi czwartym na dystansie 50 metrów stylem motylkowym dzieci 10-letnich – wspomina kaliszanin.
Jego talent nie do końca jednak został doceniony w rodzinnym mieście, dlatego po kilku latach, w drugiej klasie gimnazjum, Daniel wyjechał do Warszawy, aby dalej się rozwijać i lepiej godzić naukę ze sportem. W barwach UKS G-8 Bielany Warszawa, prowadzony przez trenerów Łukasza Drynkowskiego oraz Pawła Wolkowa, ukształtował się jako profesjonalny zawodnik i regularnie zdobywał medale juniorskich Mistrzostw Polski oraz Mistrzostw Polski seniorów. W wieku 18 lat kaliszanin zmienił barwy klubowe i został zawodnikiem AZS AWF Warszawa, w którym trenował pod okiem Pawła Słomińskiego, byłego trenera olimpijczyków - między innymi Otylii Jędrzejczak i Pawła Korzeniowskiego. Z tym ostatnim Daniel stawał na podium Mistrzostw Polski seniorów, a medale zdobywali wspólnie, pływając w sztafetach.



  – W tym samym czasie polscy pływacy coraz częściej wyjeżdżali na stypendia sportowe, oferowane przez amerykańskie uczelnie. Warunki tworzone przez te uczelnie dla studentów-sportowców są niespotykane nigdzie indziej. Budżety uczelni często przekraczają budżety klubów piłkarskich polskiej i nie tylko ekstraklasy, a obiekty sportowe oraz warunki do regeneracji i rehabilitacji sprawiają, że sportowiec ma wszystko, czego tylko potrzebuje, tuż pod nosem. Jednak co najważniejsze, amerykańskie uczelnie oferują możliwość godzenia edukacji na najwyższym poziomie z wyczynowym sportem – stwierdził Daniel Biś.
 
  – Realia w sporcie są takie, nie ważne czy w Polsce, czy gdzie indziej, że trenują tysiące często setki tysięcy, ale zarabia elitarne 0.1%. W telewizji widzimy najlepszych z najlepszych, połączenie talentu, ciężkiej pracy, dobrego szkolenia od młodości i szczęścia. Cała reszta wspaniałych, utalentowanych sportowców mimo poświęcenia życia dla swojej dyscypliny nigdy nie znajdzie się na ekranie odbiornika. Jednak w sporcie nie chodzi tylko o medale. Sport kształtuje charakter, sprawia, że jesteśmy otoczeni przez grupę młodych, ambitnych osób z marzeniami i ponadprzeciętnymi zdolnościami. Jednak każdy młody sportowiec powinien myśleć o życiu po sporcie w trakcie trwania swojej przygody ze sportem, gdyż poza kilkoma dyscyplinami, reszta nie zapewni środków na życie po zakończeniu kariery.
Początkowo Daniel wyjechał na uczelnię drugiej dywizji, Saint Leo University w południowej Florydzie. Po sukcesach w trakcie pierwszych dwóch lat studiów, wygraniu konferencji Sunshine State, zrzeszającej uczelnie drugiej dywizji z Florydy, i ustanowieniu jej rekordów na 500, 1000 oraz 1650 jardów stylem dowolnym, zdobyciu wicemistrzostwa ligi oraz po wybraniu go najlepszym zawodnikiem mistrzostw konferencji oraz najlepszego pierwszorocznego ligi, Daniel zmienił uczelnię na jedną z najlepszych w pierwszej dywizji, 14-tej z pośród setek drużyn w całym kraju w zakończonych niedawno mistrzostwach ligi. Na Uniwersytecie Stanowym Florydy Daniel trenował z olimpijczykami i czołowymi pływakami z całego świata. 

  – Trening wykonywany pod okiem nowego trenera nie był idealny dla mojego organizmu. Grupa treningowa jest stosunkowo duża i ciężko jest dogodzić każdemu. Nie jest to idealna sytuacja, ale taki jest sport. Mimo że nie udało mi się spełnić wszystkich sportowych marzeń, nigdy nie żałowałem wyboru szkoły. Miałem okazje rywalizować z najlepszymi z najlepszych oraz odnaleźć nowe pasje dzięki możliwościom oferowanym na uczelni – dodał Daniel Biś.
Podczas trzech lat, spędzonych na nowej uczelni, Daniel zaangażował się mocniej w życie akademickie. W grupie badawczej, zajmującej się uczeniem maszynowym oraz sztuczną inteligencją na co dzień pracuje on nad technologią, która może zmienić codzienne życie każdego z nas. Badania Daniela i jego grupy opublikowane zostały na Międzynarodowej Konferencji Biomedycyny oraz Bioinformatyki i przedstawiły algorytm, pozwalający komputerowi na wywnioskowanie z kontekstu prawidłowe znaczenie słowa wieloznacznego w tekstach o tematyce biomedycznej. Proces ten jest kluczowy do przetwarzania danych, wykorzystania ich do wyciągania wniosków i tworzenia nowych metod leczenia. Inny artykuł, którego Daniel jest współautorem, zostanie opublikowany na konferencji w Lionie. Praca ta przewiduje śmiertelność pacjentów w ciągu roku po zawale serca na podstawie ich historii medycznej z dokładnością ponad 92%. Taki system jest kluczowy, aby na czas podjąć kroki, ratujące życie pacjenta. Obecnie grupa badawcza, której Daniel jest członkiem, uczy komputer podsumowywać tekst, używając sztucznych sieci neuronowych.



  – Sport nauczył mnie konsekwencji i ciężkiej pracy, która dzisiaj procentuje w innych dziedzinach. Mam nadzieje, że więcej młodych ludzi zauważy szanse, jakie daje ta ścieżka. Sam wyjazd za ocean, pomimo wielu wyrzeczeń, wczesnych porannych pobudek, dystansu dzielącego od bliskich, jest szansą na poznanie świata, innych kultur oraz wspaniałą edukacją. Osobiście uważam, że najważniejsi byli wspaniali ludzie, których spotkałem na swojej drodze, koledzy z drużyny, przeciwnicy, trenerzy i teraz profesorowie. Nawiązałem przyjaźnie na całe życie z ludźmi z całego świata i każdemu tego życzę. Byli też mniej życzliwi, ale Ci tylko motywowali mnie do cięższej pracy. Takie doświadczenie otwiera na nowe kultury, daje nam nowy punkt widzenia na wiele spraw. Chciałbym zaznaczyć, że wyjazd nie jest jedynym rozwiązaniem, niektóre dyscypliny mają tworzone dobre warunki tu na miejscu, jednak wyjazd jest czymś, co można ze sportu uzyskać, nie będąc mistrzem olimpijskim – podsumowuje Daniel Biś.
(pis)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Gośćx - niezalogowany 2019-07-11 22:30:11

    Brawo

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    MM - niezalogowany 2021-06-23 10:08:35

    Podziw i gratulacje ! Powodzenia w dalszej karierze nie tylko sportowej.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do