
Kaliszanie mają już dosyć kłopotliwego „podium” przy dawnym Domu Towarowym, od strony pl. Jana Pawła II. Ratusz zaplanował więc rozbiórkę tej niepotrzebnej budowli. Okazuje się jednak, że nie można jej rozebrać na koszt Miasta, bo część zbudowana została na gruncie prywatnym.
Na początku ub. roku problem poruszył radny Roman Piotrowski, a niedawno powrócił do tego tematu. – Osoby starsze, niepełnosprawne, z wózkami dziecięcymi, z dużymi zakupami i bagażami, idące z przystanków, z targowiska i z kościołów, nadal zmuszone są do pokonywania uciążliwych schodów z jednej i drugiej strony lub narażania zdrowia i życia, przechodząc jezdnią tuż przy „podium – tarasie” – wyjaśnił radny, na czym polega uciążliwość i bezużyteczność tej budowli. Jak przypomniał, mieszkańcy zaproponowali, aby 2/3 jej powierzchni zrównać z jezdnią i z chodnikami od strony pl. św. Józefa i ul. Zamkowej, a z pozostałej
1/3 wykonać z jednej i drugiej strony wygodny, łagodny i przylegający do budynku podjazd do jego drzwi wejściowych. W 2016 r. Wydział Rozbudowy Miasta i Inwestycji zlecił opracowanie dokumentacji na wykonanie rozbiórki podestu przed byłym Domem Towarowym Jantar. Zadanie to zostało wykonane. Okazało się jednak, że podczas rozbiórki niezbędne byłyby prace związane z izolacją i wykończeniem odsłoniętych fundamentów budynku, a ten stanowi własność prywatną. Ponadto na przeprowadzenie rozbiórki wymagana jest decyzja o pozwoleniu na budowę.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To oznacza,ze tzw "dom towarowy" jest własnoscią prywatną.Od kiedy ,kto go sprzedał i komu ?
urząd miasta sam sobie nie wyda pozwolenia na budowę? jeśli teren stanowi własność prywatną a jego właściciel akceptuje projekt i zgadza się na zmiany związane z przebudową ,nie powinny go obchodzić koszty z nią związane ponieważ udostępnia swój teren dla dobra mieszkańców kalisza. widać na tym przykładzie że most na szopena stanowi dla urzędników precedens jak należy wykołować wykonawcę robót, właściciela terenu lub inwestorów.
i komu to przeszkadza. Parę metrów dalej (w kierunku Pl.Kilińskiego) jest przejście dla pieszych i można spokojnie przejść. Więc po co ponosić koszty? Czy prywatnie tez byliby chętni do marnotrawienia pięniedzy?