
Piłkarze ręczni Energi MKS Kalisz przegrali drugi mecz sparingowy z rzędu różnicą dwóch bramek. W starciu z Gwardią Opole kaliski zespół lepiej zaprezentował się w pierwszej połowie spotkania
Poprzedni sezon nie był udany dla zespołu z Opola, który skończył rozgrywki na odległej - jak na ambicje tego klubu - lokacie w tabeli. Teraz do ekipy trenera Rafała Kuptela dołączyło czterech nowych graczy: Antoni Łangowski (Azoty Puławy), Mateusz Wojdan (Grupa Azoty Unia Tarnów), Roman Chychykalo (MKS Zagłębie Lubin) i Noa Zubac (wypożyczony z Łomży Industria Kielce). Z drużyną zaś pożegnał się m.in. jej czołowy zawodnik Patryk Mauer, który przeszedł do Górnika Zabrze. Jeszcze większe zmiany nastąpiły w Enerdze MKS Kalisz, z której odeszło sześciu zawodników, a zastąpić ma ich siedmiu nowych.
Od pierwsze minuty sparingowa rywalizacja obu drużyn w Arenie Kalisz była bardzo wyrównana. W obu zespołach wyróżniali się bramkarze – ciągle w wielkiej formie doświadczony Adam Malcher po stronie opolskiej i czeski nabytek Energi MKS Jan Hrdlička. Po kwadransie gry nieco lepszą i przede wszystkim skuteczną grę prezentowali gospodarze. Kaliszanie wypracowali sobie trzybramkową przewagę (9:6), kilka ich kombinacyjnych akcji mogło się podobać, nieźle wyprowadzali kontry, a pierwszą połowę zakończyli prowadzeniem 12:10.
W drugiej połowie nadal na boisku trwała wyrównana walka, w której po obu stronach nie żałowano zdrowia, toteż sędziowie od czasu do czasu musieli odsyłać szczypiornistów na dwuminutowe kary. W 43. minucie to goście wyszli na prowadzenie (17:16), a teraz to kaliska drużyna musiała gonić rywala. W 50. minucie dzięki trafieniu Michała Dreja podopieczni trenera Pawła Nocha odzyskali inicjatywę i prowadzili 21:20. Jednak w ostatnich minutach kaliszanie pudłowali, zdobywając w tym czasie tylko dwie bramki. Gwardia zaś pięć razy pokonała stojącego w kaliskiej bramce Krzysztofa Szczecinę i wygrała mecz 25:23.
(dd)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie