
W półfinale PGNiG Pucharu Polski piłkarze ręczni Energi MKS Kalisz nie sprostali Łomży Vive Kielce. W Hali Legionów najlepszy od lat polski zespół wygrał różnicą 15 bramek
Trudno było się spodziewać w tym meczu innego wyniku niż pewnej wygranej gospodarzy, którzy bardzo dobrze radzą sobie na trzech frontach – Lidze Mistrzów, PGNiG Superlidze i PGNiG Pucharze Polski. Bez względu na to, kto wychodzie na boisko w składzie Łomży Vive, to i tak jest ona niemal zawsze faworytem . Kaliszanie przyjechali do Hali Legionów w pełnym składzie, ale w całym spotkaniu ani chwili nie zagrali doświadczeni Marek Szpera i Maciej Pilitowski. Szkoleniowiec Energi MKS Paweł Noch doszedł do wniosku, że tych graczy trzeba oszczędzać na ważny mecz ligowy, który już w sobotę zespół znad Prosny rozegra w Lubinie.
Od początku spotkania gospodarze zyskali wyraźną przewagę, a przyjezdni mieli duże problemy z przełamaniem kieleckiej defensywy oraz pokonanie takich mistrzów w swoim fachu jak Mateusz Kornecki i Andreas Wolff. W ataku najlepiej zaś radził sobie duet zza wschodniej granicy, czyli Władysław Kulesz i Artsiom Karaliok. Przewaga bramkowa Łomży Vive systematycznie więc rosła. Po kwadransie było to pięć trafień (10:5), a na finiszu pierwszej połowy kielczanie mieli osiem bramek zapasu.
W drugiej połowie obraz gry ani na cal się nie zmienił – kaliszanie trafiali sporadycznie, a miejscowi czynili to niemal w każdej swojej akcji ofensywnej. W kaliskim zespole na wyróżnienie zasługują zdobywcy czterech bramek, a taki dorobek mieli na koncie Kacper Adamski, Konrad Pilitowski oraz Mateusz Wróbel. Ich niezła skuteczność nie pozwoliła jednak zbliżyć się choćby na kilka bramek do faworytów, którzy ostatecznie wygrali różnicą 15 trafień i zameldowali się w finale PGNiG Pucharu Polski. Rozegrany on zostanie w Kielcach, a drugiego finalistę wyłoni mecz Orlenu Wisły Płock z Azotami Puławy.
(dd)
Fot. Łomża Vive Kielce - facebook
Łomża Vive Kielce – Energa MKS Kalisz 37:22 (18:10)
Łomża Vive Kielce: Kornecki, Wolff – Nahi, Surgiel 2, Kulesz 7, Karacić 1, Olejniczak 3, Thrastarson 1, A. Dujszebajew 4, Yusuf 5, Domagała 1, Moryto 2, Paczkowski 2, Karaliok 6, Tournat 3
Kary: 4 min. Karne: 3/3
Energa MKS: Krekora, Zakreta – Tomczak 3, Bekisz 1, Kamyszek 2, Adamski 4, K. Pilitowski 4, Makowiejew, Wróbel 4, Drej 1, Góralski 1, Krępa 2, Kus, Pedryc
Kary: 2 min. Karne: 1/3
Widzów: 1920
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Powiedzcie Nochowi, ze Makowiejew, Szpera, Tomczak, czy Kamyszek z Adamskim odchodzą z MKS-u i żeby im nie dawał szansy, tylko żeby budował zawodników, którzy w następnym sezonie będą tu grać! Chyba człowiek nie wie o tym, kto zostaje w MKS
no właśnie coś jest nie tak skoro tak duża grupa zawodników odchodzi ...