
Roman Giertych nie przyjechał na zapowiadane wcześniej spotkanie z wyborcami w Kaliszu. Z nieliczną grupką zwolenników, zgromadzonych na rynku, rozmawiał przez telefon
W sobotę do Kalisza przyjechało Mobilne Centrum Wyborcze LPR, czyli ciężarówka z czterema komputerami oraz pokojem gościnnym. Niestety, nie było w nim zapowiadanego wcześniej Romana Giertycha. Lider Ligi Polskich Rodzin najpierw pojawił się na ekranie monitora (stop-klatka) a później połączył się z zebranymi telefonicznie. Mówił m.in. o tym, że ma z Kalisza dobre wspomnienia, ponieważ dwa razy szedł stąd na pielgrzymkę do Częstochowy.Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
głosujmy na UPR/LPR -lista nr 3- tylko tak możemy coś w kraju zmienić na lepsze.
giertych musi odejść !!!