Reklama

Godne pożegnanie z Fortuna Pucharem Polski. Dobry mecz KKS z wicemistrzem Polski

27/10/2021 08:23

Mimo porażki w 1/16 Fortuna Pucharu Polski piłkarzom KKS Kalisz należą się duże brawa za rywalizację z wicemistrzem Polski i aktualnym wiceliderem PKO BP Ekstraklasy Rakowem Częstochowa. Niewiele zresztą brakowało, aby w doliczonym czasie gry niebiesko-biało-zieloni odrobili straty i doprowadzili do dogrywki

  Przyjazd Rakowa Częstochowa, który od przynajmniej dwóch lat jest prawdziwą rewelacją w polskim futbolu klubowym, wywołał spore zainteresowanie w Kaliszu i regionie, toteż na Stadionie Miejskim przy Łódzkiej pojawiło się blisko trzy tysiące widzów. Mecz zmobilizował też siły porządkowe, ale te nie miały powodów do jakiś radykalnych interwencji i bardziej zajmowały się logistyką komunikacyjną na stadionie oraz w jego najbliższej okolicy. Bardzo liczną ekipą (60 osób) przyjechała nad Prosnę ekipa Polsatu Sport, który prowadził transmisję z tego meczu.

  Po wyeliminowaniu przez KKS ekstraklasowej Pogoni Szczecin, kaliscy kibice liczyli też na niespodziankę w meczu z wicemistrzami Polski, choć zdawali sobie sprawę, że będzie o to niezwykle trudno, bowiem zespół spod Jasnej Góry utrzymuje wysoką, stabilną formę i liczy się w walce na najwyższe zaszczyty na krajowym podwórku. Skalę trudności pokazała pierwsza połowa spotkania, w której zdecydowanie dominował Raków, a gospodarze próbowali odgryzać się szybkimi wypadami. Podopieczni trenera Marka Papszuna cierpliwie rozgrywali piłkę i stwarzali sobie podbramkowe okazje. Maciej Krakowiak musiał więc dość często wykazywać się umiejętnościami. Tak było choćby 13. i 19. minucie, kiedy bronił strzały Mateusza Wdowiaka. Groźnie było także pod kaliską bramką po dośrodkowaniach i stałych fragmentach gry, ale defensywa KKS jakoś ten napór wytrzymywała, a i z przodu trochę strachu wiceliderowi PKO BP Ekstraklasy napędzili swoimi akcjami Bartłomiej Putno i Mateusz Majewski. W 37. minucie goście dopięli jednak swego, zdobywając gola z rzutu karnego.

  - To był karny z niczego – twierdzili kibice i mieli sporo racji, bowiem szarżujący w „16” Vladislavs Gutkovskis był już przy końcowej linii boiska, gdy przewrócił się po interwencji Macieja Krakowiaka. Arbiter obejrzał jednak VAR i orzekł, że bramkarz KKS faulował, więc decyzja mogła być tylko jedna. Jedenastkę pewne wykorzystał Valeriane Gvilia, ale II-ligowcy mogli na to trafienie szybko odpowiedzieć. Mateusz Majewski odważnie wbiegł w pole karne i znalazł się w dogodnej sytuacji strzeleckiej, ale uderzył tylko w boczną siatkę bramki Rakowa. Tymczasem w doliczonym czasie gry goście przeprowadzili jeszcze jedną skuteczną akcję. Jeden z najbardziej aktywnych graczy na boisku, Mateusz Wdowiak, tym razem zdołał zmieścić piłkę w kaliskiej bramce, mimo interwencji Krakowiaka.

  W przerwie meczu zastanawiano się, czy piłkarze KKS wytrzymają kondycyjnie to spotkanie z zespołem, który prowadzi grę, a przeciwnik musi się przy tym sporo nabiegać. Były to niepotrzebne obawy, bowiem drużyna nowego trenera niebiesko-biało-zielonych, Bogdana Zająca, zagrała po przerwie z zębem i bez żadnych kompleksów. Już w 55. minucie kolejnym udanym rajdem prawym skrzydłem popisał się Bartłomiej Putno, ale przed bramką szybszą reakcją wykazali się stoperzy Rakowa. Dwie minuty później kolejna ładne akcja KKS zakończyła się podanie do Mateusza Gawlika, który stał 15 metrów od bramki. Kapitan KKS za późno jednak złożył się do strzału i piłka wpadła wprost w dłonie Kacpra Trelowskiego. Marek Papszun rozpoczął zmiany w swojej drużynie, a pierwszy dał o sobie znać Patryk Kun, który w 64. minucie strzelił silnie „po ziemi”, ale pewnie interweniował Maciej Krakowiak. Pod kaliską bramką zakotłowało się w 68. minucie. Znów strzelał Kun z 17 metrów, piłkę nie bez trudu odbił bramkarz KKS, następnie Gutkovskis trafił w poprzeczkę, a poprawkę głową znów obronił Krakowiak. Teraz jednak do zdecydowanej ofensywy przystąpili kaliszanie. W 71. minucie z powietrza uderzał Nikodem Zawistowski – tuż nad poprzeczką. Po chwili po podaniu Michała Boreckiego pozycję strzelecką wypracował sobie Bartłomiej Putno, a po jego uderzeniu piłka po nogach obrońców o centymetry minęła bramkę Rakowa. W 81. Kacper Trelowski uchronił swój zespół od utraty gola, znakomicie interweniując po kolejnym strzale Nikodema Zawistowskiego. Minutę później bardzo groźnie zrobiło się pod bramką gospodarzy. Potężnie futbolówkę kopnął Gutkovskis, Krakowiak obronił, ale do piłki doszedł jeszcze rezerwowy w tym meczu Ivi Lopez, którego strzał także świetnie zatrzymał kaliski bramkarz. Ambicja niebiesko-biało-zielonych został nagrodzona. Po kolejnej akcji KKS piłka znalazł się tuż przed bramką Rakowa, gdzie najsprytniej zachował się Bartłomiej Waleńcik, zdobywając kontaktowego gola. W doliczonym czasie gry kaliszanie byli bliscy odrobienia strat, bowiem po rzucie rożnym znów powstało olbrzymie zamieszanie w polu karnym wicemistrzów Polski, ale tym razem piłka padła łupem bramkarza Rakowa. Tym samym zakończyła się przygoda KKS z Fortuna Pucharem Polski, ale trzeba przyznać, że było to godne pożegnanie, dające nadzieję na lepsze występy drużyny w eWinner II lidze.

(dd)

KKS 1925 Kalisz - Raków Częstochowa 1:2 (0:2)
Bramki:
Bartosz Waleńcik (86.) – Valeriane Gwilia (37. – rzut karny), Mateusz Wdowiak (45.)

Raków:  Trelowski - Petrášek, Rundić, Papanikolaou, Gwilia, Lederman (45. Arsenić), Szelągowski, Długosz (67. Tudor), Wdowiak (67. Ivi Lopez), Sturgeon (59. Kun), Gutkovskis (85. Arak)

KKS: Krakowiak - Gawlik, Waleńcik, Kaszuba (67. Segura), Mączyński, Majewski (78. Giel), Putno (82. Maćczak), Smajdor, Wysokiński (45. Borecki), Kendzia, Kamiński (67. Zawistowski)

Żółte kartki: Kaszuba, Waleńcik - Szelągowski, Arsenić, Rundić.

Sędziowie: Zbigniew Dobrynin (Łódź) oraz Marek Arys i Maciej Śliwiński

Widzów: 2950

Wyniki innych meczów 1/16 Fortuna Pucharu Polski: Lechia Zielona Góra – Arka Gdynia 0:1, Unia Skierniewice – Lech Poznań 0:2, Świt Nowy Dwór Mazowiecki – Lechia Gdańsk 2:1.

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do