Reklama

Ile groźnych azotanów wchłonęły warzywa i owoce?

18/07/2018 11:37

Wiele mówi się o pestycydach w żywności i, niestety, zbyt mało o problemie azotanów, które pojawiają się  w płodach rolnych w około 2000 razy większej ilości na skutek  przenawożenia sztucznymi nawozami azotowymi

 Na przykład mądre róże, których przecież nie jadamy, nie chcą  rosnąć na takich nawozach, a ogórek, niczym idiota, wypije wszystko, cokolwiek wrzucono wcześniej do gleby.
Po spożyciu produktów z azotanami, pod wpływem temperatury i trawienia w układzie pokarmowym, azotany zamieniają się m.in. w nitrozoaminy, które są silnie rakotwórcze. Zatem zawartość azotanów jest ważnym wskaźnikiem zdrowotności pożywienia.
Dlatego przy świadomym wyborze żywności warto zwrócić uwagę na małe kieszonkowe mierniki do pomiaru azotanów zawartych w owocach czy warzywach.
Takim miernikiem zainteresował nas jeden z czytelników, Bonifacy Czerniak, i zaproponował redakcji wspólny pomiar warzyw i owoców dostępnych w lokalnym handlu.
W tym celu aż w czterech różnych kaliskich marketach oraz na targowisku zakupiliśmy  jednakowe porcji pomidorów, ziemniaków, buraków i marchwi.
Warzywa przywieźliśmy do redakcji, gdzie mogły spokojnie osiągnąć jednakową temperaturę. Następnie za pomocą  miernika SOEKS Ecovisor F4 zaczęliśmy pomiary.
Najpierw trzeba na ekranie miernika wybrać konkretne warzywo czy owoc. Wówczas urządzenie pokazuje liczbę górnej dopuszczalnej granicy azotanów i jednocześnie kalibruje się na dany produkt. Potem wbija się sondę w miąższ i po krótkiej chwili odczytuje wynik. Jeżeli wyświetlane wskazanie jest powyżej ustalonej normy, urządzenie alarmuje czerwonym ekranem, jeżeli poniżej, ekran świeci się na zielono.
Zaczęliśmy od pomidorów. Wg miernika górna granica zawartości azotanów dla tego warzywa wynosi 300, a wszystkie badane pomidory wykazywały od 80 do 110. Zatem wynik pozytywny.  Marchew ma wyższą normę bezpieczeństwa - 400. Wskazania wszystkich jej pomiarów wahały się od 60 do 75, więc także sporo poniżej normy. Miłym zaskoczeniem była marchew opakowana jako ekologiczna, gdzie wynik spadł do 35. Buraki z dość wysoką normą bezpieczeństwa 1400, również były bardzo bezpieczne, gdyż pomiary  wykazywały  od 90 do 100. Najbardziej nasączone azotanami okazały się ziemniaki, chociaż także nie przekraczały normy wynoszącej 250. Ich pomiary wykazywały zawartość od 134 do 168. Paradoksalnie niemiłym zaskoczeniem okazała się jedna partia ziemniaków ekologicznych, gdyż osiągnęła  najwyższą ze wszystkich zawartość azotanów - aż 209. Choć wynik ten mieścił się jeszcze w normie, to pokazywał, że droższe ziemniaki ekologiczne okazały się  gorsze niż zwykłe. Wytłumaczenie tej zagadki znaleźliśmy na etykiecie, która informowała, że produkt pochodził z zagranicy. Kolejny dowód, że warto wybierać polską żywność.

Więcej w Życiu Kalisza

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    mmb - niezalogowany 2018-07-18 21:43:11

    Gdzie można kupić to urządzenie ????

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Artur - niezalogowany 2018-07-18 18:40:28

    Zawsze lepiej kupować Polskie! Ciekawy ten miernik żywności Ecovisor. Tylko drogi. Powinny być kontrole z takimi miernikami w sieciowych supermarketach. Ciekawe ile z nich by wtedy poszło z torbami.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2019-11-02 20:05:40

    Ten wasz miernik to trochę raki naciągane. Problem w tym że on mierzy jedzenie pod względem zawartości azotu A te azotyny i azotany są pochodnymi azotu a azot jest wszędzie. Każdy owoc lub warzywo jak chyba każdy wie potrzebuje azotu do wzrostu . Więc czy to tam rolnik da czy nie i tak tam będzie. Więc badanie owoców i warzyw to raczej bzdura. A co do nie są hmmm takie czasy to czysty kapitalizm którego każdy chciał. Biznes się liczy A A nie jednostki. Konkurencja nie śpi . Który z rolników by chciał mniejszych plonów? Żaden. W Polsce rząd nie zabrania stosowania mnóstwa środków chemicznych zakazanych w większości krajów Europy. Normy też są inne. Więc kto może sypie na każdym kroku co się da i ile się da liczy się zysk... niestety. Wy zapewne w pracy też musicie być produktywni bo inaczej Good bye zasada ta sama . Kto kombinuje to ma A polska jest w kombinatorstwie no.1
    I umówmy się polskie jedzenie nie jest zdrowe nawet te Eco jak sami widzicie. Ale zawsze macie wybór co jeść -) nikt wam nie każe jeść a macie wybór i to jest już demokracja :-) możecie robić co chcecie i jak chcecie . Tylko co to za wybór skoro wszystko i tak jest niezdrowe?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do