Jak długo jeszcze będziemy się dusić w maseczkach na świeżym powietrzu?

Teksas zrzucił maseczki – liczba zakażeń spadła. W Irlandii nie ma obowiązku noszenia maseczek na świeżym powietrzu. Niemieccy naukowcy w liście do kanclerz Merkel zwracają uwagę na znikome szanse zarażenia na otwartej przestrzeni. Podobnego zdania są polscy naukowcy i lekarze, z prof. Miłoszem Parczewskim, doradcą premiera, na czele. A co na to ekonomista sprawujący urząd ministra zdrowia, pan Adam Niedzielski?

Dziennik The Irish Times, powołując się na badania naukowe wyliczył, że na ponad 230 tysięcy zakażeń jedynie 232 miało miejsce na powietrzu. Stanowi to zaledwie 1 promil wszystkich. Do podobnych wniosków doszli naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego a także prof. Mike Weed z Uniwersytetu Cantenbury. Przykłady można mnożyć. 
Z tezą, że noszenie maseczek na świeżym powietrzu nie ma naukowego uzasadnienia i kłóci się ze zdrowym rozsądkiem zgadza się wielu polskich lekarzy i naukowców nie wyłączając wspomnianego profesora Miłosza Parczewskiego. Jego opinia, skądinąd członka Rady Medycznej przy premierze, która obiegła internet w ubiegłym tygodniu dawała nadzieję, że tak wiele krytycznych opinii skłoni również i polskie władze do refleksji. Tym bardziej w obliczu rosnących temperatur, kiedy ograniczenie dopływu tlenu przez maski, zwłaszcza dla starszych ludzi, jest ogromnym problemem. Więc co na to wszystko pan Niedzielski? 
Pytany o to na konferencji prasowej odparł: „Na dziś, z mojego punktu widzenia, zniesienie maseczek na powietrzu jest ryzykiem nieakceptowalnym. Będziemy czekali aż częstotliwość obecności wirusa mierzona liczbą nowych zakażeń będzie na tyle niska, że to ryzyko będzie akceptowalne” – oświadczył ekonomista sprawujący urząd ministra zdrowia.    
Nie trzeba raczej tłumaczyć, że według pana Niedzielskiego ryzyko związane z przyjęciem szczepionek jest ... akceptowalne. (pp)
Źródło: nczas.pl