Jestem już zmęczony tym brzydkim jąkaniem...

Jaś ma pięć lat, ale dopiero od roku może swobodnie komunikować się z rówieśnikami. Dzięki rehabilitacji mowy pokonuje rzadko występujące schorzenie, jakim jest jąkanie

Jąkanie, zależnie od dziedziny medycyny, uznawane jest za wadę wymowy, problem psychologiczny lub schorzenie układu nerwowego. Ale po postawieniu diagnozy trudno jest uzyskać sposób na jego wyleczenie. Przekonała się o tym Dorota Nowacka z Kalisza. Janek, jej 5-letni dziś synek, jest zwyczajnym chłopcem, podobnym do setki swoich rówieśników. Interesuje go otoczenie, lubi zabawy i gry, dobrze czuje się w przedszkolu, jest inteligentny i wrażliwy. Jednak jeszcze dwa lata temu, kiedy zaczął się jąkać, jego życie wyglądało zupełnie inaczej.

Duszące słowa
– Jąkanie wystąpiło wtedy, gdy na świat przyszło drugie dziecko. Jasiu poczuł się odrzucony, zepchnięty z piedestału. Na początku zaczął powtarzać kilkakrotnie sylaby. Później pomagał sobie rączkami, napinając wszystkie mięśnie. Żeby coś powiedzieć, wykrzywiał koszmarnie buzię. Używanie głosu sprawiało mu ból. Nie wiedziałam, jak mu pomóc w wydobyciu wszystkiego tego, co zamierzał mi powiedzieć – opowiada mama Jasia.
Pani Dorota rozpoczęła więc poszukiwanie sposobu na wyleczenie synka. Odwiedziła wielu lekarzy. Była również u logopedy, lecz po niemal rocznych ćwiczeniach nie było poprawy mowy. Od wszystkich słyszała prawie to samo: Jaś miał wyzdrowieć samoistnie.
Zrezygnowana matka wpisała w końcu w przeglądarkę internetową hasło: ,,leczenie jąkania’’. Wtedy natrafiła na warszawską klinikę Ewy Galewskiej. Janek został do niej przyjęty bez problemu. Był jednym z najmłodszych pacjentów przyjeżdżających na terapię. – Konsultacja w klinice dała mi nadzieję, a terapia przyniosła Jasiowi szansę na nowe życie – mówi matka chłopca.

Marzena Grygielska

Więcej w Życiu Kalisza