
Nie można wygrać meczu w PGNiG Superlidze, jeśli w jego drugiej połowie pokonuje się bramkarza rywali zaledwie sześć razy. Tak właśnie uczynili piłkarze ręczni Energi MKS Kalisz w starciu z Górnikiem Zabrze. W Arenie Kalisz zatrzymał ich były reprezentant Polski w bramce gości oraz własna niemoc w ataku
Po wygranej w Głogowie szczypiorniści Energi MKS Kalisz poprawili nieco swoją reputacją wśród kibiców, którzy znów wypełnili Arenę Kalisz, licząc na twardą walkę z trzecim w tabeli PGNiG Superligi Górnikiem Zabrze. Kaliszanie zaczęli spotkanie odważnie, a pomógł im w tym także Jan Hrdilcka w bramce, broniąc pierwsze ofensywne zapędy zabrzan. Gospodarze prowadzili więc 2:0 (Michał Drej i Konrad Pilitowski) i choć przyjezdni szybko te straty odrobili, to podopieczni trenera Pawła Nocha starali się dotrzymać kroku faworytom. Niepokojące były jednak problemy zespołu z Kalisza w ofensywie, a kiedy swój koncert w bramce rozpoczął były reprezentant Polski Piotr Wyszomirski, goście wypracowali sobie kilka bramek zapasu. Po drugiej stronie wsparciem był też wspomniany Hrdilcka, toteż pod koniec pierwszej połowy miejscowi mieli nawet szanse na remis, ale ostatecznie przegrywali po 30 minutach dwiema bramkami.
Druga połowa zapowiadała się dla walczącego o spokojniejszą lokatę w tabeli zespołu znad Prosny obiecująco, ale niestety, na oczekiwaniach się skończyło. Gospodarze znów nie radzili sobie z Piotrem Wyszomirskim, na co złożyły się głównie złe decyzje rzutowe, niewykorzystane trzy rzuty karne i brak pomysłu w rozegraniu. To była woda na młyn dla „Górników”, którzy też szczególnie nie błyszczeli, ale wykorzystywali pewnie kontrataki i doskonałą skuteczność rzutową Damiana Przytuły, na którego piłkarze ręczni Energi MKS nie mogli znaleźć recepty. Kaliszanie zrobili bohatera również z drugiego bramkarza Górnika, Pawła Kazimiera, który w końcówce meczu zastąpił Wyszomirskiego. Zmiennik na „dzień dobry” zaliczył dwie udane interwencje, a kaliska drużyn zakończyła drugą połowę z dorobkiem zaledwie sześciu trafień.
W tabeli PGNiG Superligi Energa MKS Kalisz zajmuje nadal 11. miejsce, mając na koncie 15 punktów. Jeden punkt mniej ma Zagłębie Lubin (12 miejsce), 13. lokatę zajmuje Sandra Spa Pogoń Szczecin – 10 pkt., a ostatnią Piotrkowianin – 9 pkt. W następnej serii spotkań kaliska drużyna zagra na wyjeździe z Grupą Azoty Unią Tarnów (18.03., g. 19.00).
(dd) Fot. Energa MKS Kalisz, PGNiG Superliga
Energa MKS Kalisz – Górnik Zabrze 19:26 (13:15)
Energa MKS: Hrdlicka (35%) – Drej 5, Krępa 4, Zieniewicz 3, Bekisz 3, Grizelj 1, Wróbel 1, Bezer 1, K. Pilitowski 1, Adamczyk, Kus, Karpiński, Kużdeba.
Górnik: Wyszomirski (47%), Kazimier (50%) – Przytuła 7, Artemenko 6, Mauer 6, Tokuda 3, Ivanović 2, Bachko 1, Ilchenko 1, Wąsowski, Krawczyk, Kaczor.
MVP: Piotr Wyszomirski (Górnik Zabrze)
Wyniki innych meczów 18 serii PGNiG Superligi: Zagłębie Lubin – Azoty Puławy 23:31, Sandra Spa Pogoń Szczecin – Grupa Azoty Unia Tarnów 28:27, Piotrkowianin Piotrków Tryb. – Orlen Wisła Płock 23:32, Gwardia Opole – Industria Kielce 24:41.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie