
Szalejąca pandemia korona wirusa nie ogranicza się wyłącznie do kwestii zdrowotnych. Totalnie sparaliżowała funkcjonowanie firm, zakładów pracy i instytucji. Nie widomo kiedy zakończy się pandemia a tym bardziej jak głęboki i długotrwały będzie kryzys gospodarczy. Warto pomyśleć o tym i już teraz próbować zmniejszyć jego skutki. Prostym sposobem jest kupowanie produktów polskich, bo 79 groszy z każdej złotówki wydanej na produkty krajowe pozostaje w naszej gospodarce. Natomiast w przypadku zakupu produktów importowanych jest to tylko25 groszy. Rachunek jest prosty- kupując częściej produkty polskie w kraju pozostawałyby miliardy złotych rocznie, co pozwoliłoby szybciej wychodzić z kryzysu.
Do akcji "kupuj świadomie produkt polski" apelował niedawno Andrzej Duda, Prezydent RP i Jan Krzysztof Ardanowski, Minister Rolnictwa. Problem w tym, że nie tak łatwo rozpoznać czy produkt jest polski. W pierwszej kolejności pomocne są kody kreskowe, które umieszczane są na większości produktów. Pierwsze dwie, bądź trzy cyfry umożliwiają identyfikację kraju producenta (właściciela) danego produktu. Kod zaczynający się od liczby 590 przypisany jest Polsce. Jego początek wskazuje na miejsce zarejestrowania firmy dystrybuującej towar ale nie określa miejsca produkcji danego produktu.
Stąd prefiksem 590 będzie oznaczony zarówno towar polski jak i firm zagranicznych działających na terenie kraju. Prawo pozawala im korzystać z kodu 590. Będzie to możliwe w sytuacji gdy np. spółka zagraniczna założyła w Polsce spółkę „córkę” z o.o. i sprzedaje produkty pod tą firmą. Produkty mogą być w całości wytwarzane za granicą, a osiągnięty zysk zostanie przetransferowany do kraju pochodzenia firmy. Podatek od zysku także w większości będzie zapłacony poza Polską.
Nie będzie najmniejszego problemu z rozpoznaniem polskich produktów, na których polscy wytwórcy sami umieszczają na opakowania i etykietach istotne informacje za pomocą napisu, naklejki lub symbolu graficznego.
Podobnie będzie w sytuacjach gdy na opakowaniu i metkach widnieją napisy typu: "Made in Poland", "Wyprodukowano w Polsce", "Produkt polski", "Jestem z Polski", a także symbole graficzne: polska flaga, mapa Polski, logotyp programu "Polski ślad" czy "590 powodów", ale nie zawsze. Gdy na produkcie umieszczony jest napis „Produkt polski", trzeba zachować ostrożność i uważnie przeczytać inne informacje widniejące na etykiecie. Napis może wprowadzić w błąd, bo nie wiadomo czy chodzi tu o surowce polskie, przedsiębiorcę polskiego, polskich pracowników, miejsce wytworzenia czy wszystkie te czynniki razem. W takich sytuacjach należy szukać na etykiecie dodatkowych informacji np. nazwa firmy, miejsce produkcji itp. Jednak jeśli przy nazwie spółki będzie dopisek „Polska”, to można być niemal pewnym, że jest to spółka „córka” wielkiego zagranicznego giganta. Należy także uważać przy zakupie towarów ze znakiem „Teraz Polska”, bo wśród laureatów konkursu są także firmy z udziałem kapitału zagranicznego prowadzące produkcję na terenie Polski. Pozostaje szukać na metce innych informacji, które pozwolą uwiarygodnić producenta.
Ułatwieniem stały się bezpłatne aplikacje np. „Pola”, „Wspieram Rynek”, „Polskie Marki”. Można je pobrać na smarfon. Chcąc z nich skorzystać należy skierować obiektyw aparatu na kod kreskowy. Po zeskanowaniu kodu na ekranie ukażą się informacje czy producent opiera się na polskim kapitale, ma w naszym kraju swoją produkcję, czy jest częścią zagranicznego koncernu.
(grz)
P.S. Przy opracowaniu korzystano z informacji na str:www.wspieramrozwoj.pl, polskislad.pl, kupuje polskie produkty.pl .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Popieram w 100%
Właśnie zamiast zachodnich wynalazków kupiłem miód pitny!
Polecam
Te rzekomi polskie marki są to firmy w większości należące do zagranicznych koncernów.Co w Pudliszkach czy Winiarach jest polskiego?Pokażcie mi firmę,ze 100% polskich kapitałem?Balcerowicz i Lewandowski sprzedali wszystko za grosze,banki szły w cenie poniżej wartości zgromadzonych przez te banki aktywów ,sprzedano wszystkie gazety,większość firm komunalnych.Na odchodne próbowano sprzedać KGHM za 400 milionów czyli za 5% wartości tej firmy.I teraz mówicie o polskich firmach?