
„Rząd kupuje ultranowoczesne fotoradary za niebagatelną kwotę prawie 17 milionów złotych. Środki pochodzą z Krajowego Planu Odbudowy” – informuje portal samorządowy
Pieniądze, które miały odbudować polską gospodarkę po pandemii wydawane były (są) na jachty, drogi sprzęt AGD, budowę saun, solariów, etc.. Ale okazuje się, że z funduszy KPO zostaną zakupione także fotoradary.
Chodzi o nowoczesne urządzenia TraffiStar SR390, które zasilą sieć Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD). Mają pojawić się na drogach krajowych w miejscach, gdzie nadmierna prędkość prowadzi do szczególnie niebezpiecznych sytuacji.
Jak podkreśla portal samorządowy, nowe urządzenia mogą rejestrować przekroczenia prędkości kilku pojazdów jednocześnie. Do lipca przyszłego roku planowany jest montaż 70 takich urządzeń w całym kraju. Koszt jednego to 240 tysięcy złotych co w sumie daje prawie 17 milionów złotych.
Najwięcej, bo aż jedenaście, zostanie zamontowanych przy drogach województwa wielkopolskiego.
Pojawia się jednak pytanie – w jaki sposób zakup fotoradarów może wpłynąć na pobudzenie polskiej gospodarki?
Warto też przypomnieć wypowiedź obecnego premiera z 2007 roku, kiedy PO była w opozycji, przed wyborami parlamentarnymi. „Drogi są coraz gorsze, ale na ulicach pojawiły się fotoradary. Polacy mają być kontrolowani w każdym miejscu. Utrudnić ludziom życie do maksimum, a na końcu ich skontrolować wszystkich bez wyjątku. To jest filozofia PiS. Tylko facet który nie ma prawa jazdy (Jarosław Kaczyński – przyp. pp), może wydawać pieniądze na fotoradary, a nie na drogi” – mówił Tusk.
Jak widać facet, który ma prawo jazdy, też może. (pp)
Źródło: portal samorządowy
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.