
Marcin Andrzejewski (na fot.) z Urzędem Miejskim rozpoczął współpracę na początku 2015 r. Od początku jego postać wzbudzała kontrowersje – głównie z uwagi na wysokie wynagrodzenie, które pobierał (ponad 100 tys. zł rocznie), jak i zatrudnienie go na umowę cywilnoprawną. Jego zadaniem miało być dbanie o wizerunek miasta, jak i wprowadzenie np. monitoringu sesji Rady Miejskiej. W tym tygodniu pojawiła się nieoficjalna informacja, jakoby M. Andrzejewski miał zakończyć współpracę z magistratem. Potwierdził ją w pewnym sensie sam zainteresowany, publikując wymowne pożegnanie z Ratuszem na portalu społecznościowym, jak i spotkanie, do którego doszło we wtorek, a w którym wzięły w nim udział władze miasta i koordynator Biura ds. Promocji i Informacji Miejskiej. – Dziś nie będziemy niczego komentować – mówił wiceprezydent Piotr Kościelny. Czy oznacza to, że negocjacje trwają?
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie